Nie mogę bez tego żyć! [VLOG]

Koncepcja kanału rodzi się w trakcie, ja po prostu lubię do Was pogadać dłużej 🙂 Mam nadzieję, że Wam się to podoba, a mi nie zabraknie ani czasu ani zapału.

Dziś o drobiazgach, które robią albo rujnują dzień – miłego oglądania 🙂 Opinie i komentarze mile widziane!

Trzeci odcinek vloga po małym powrocie 🙂

21 komentarzy
  1. Olinku śliczny masz kubeczek:) i zgadzam się z Tobą że takie drobiazgi robią nam dzień kawa wypita w ładnej filiżance, ładny długopis czy co tam każda z nas lubi. Trzymam za Ciebie kciuki za wszystkie Twoje projekty:)

  2. Zeszytów nie zbieram ale buty i torebki owszem. I jak torebkę mogę nosić i pół roku jedną tak buty są elementem zmiennym. Ostatnio kupowałam kapcie do domu i zamiast zwykłych kapci kupiłam klapeczki takie, że cztery pary kapci by było. Powiedziałam pani, że czemu nie skoro w domu w sumie dość dużo czasu się spędza to kapcie muszą być piękne.

  3. Olaaaa, coś Ty zrobiła. Właśnie kombinuje jak pozmieniać układ łazienki żeby kupić suszarkę, czy to oznacza dorosłość… oj boję się jej. Jestem z grudnia a moja przyjaciółka że stycznia i zawsze się z niej śmiałam że ona taka stara a ja młoda laska ( to tylko odwet za czasy kiedy ona mówiła do mnie gówniaro ) i teraz dostałam od Ciebie rzeczywistością w twarz. A co do drobiazgów to wydaje mi się że każda kobieta ma swój ulubiony kubek i to nie jeden ale do kawy inny do herbaty inny a na kakao na pewno ma jakiś dziecięcy motyw, bo kakao zawsze kojarzy się z dzieciństwem. Kończąc już bo późno a tu jeszcze trzeba spełnić domowe obowiązki, uwielbiam Cię znalazłam Cię gdzieś kiedyś i coraz częściej, coraz częściej oglądałam a teraz jesteś jak dodatkowy członek mojej rodziny. Dzień bez Ciebie stracony, i chodź nie zawsze się z Tobą zgadzam to przecież nawet rodzinę ma się ochotę czasem udusić. Oby tak dalej Olu idź i spełniaj marzenia a my będziemy z Tobą.

  4. Heh… A ja to nazywam moim małym upośledzeniem… Bo pijam kawę tylko z filiżanki, bo lubię ten konkretny palnik w kuchence, bo kupuję namiętnie magnesiki z podróży, bo jak widzę zeszyt b5 z fajną okładką to muszę go kupić… I te moje różne dziwactwa mnie charakteryzują. Bez nich nie ma mnie. To jest moje jestestwo. Tak ma być, tak poprostu…

  5. Uwielbiam robić różne rzeczy z tego co mi wpadnie w ręce…pudełko metalowe po cukierkach a w nim ludzik z muliny pod filcowa kołderka…lampion z dużego słoika po oliwkach kupionych w Lidlu na tygodniu grecki….często się to nie wydarza ale jak mnie dopadnie to nie ma upros , mam wtedy masakryczna przyjemność…i uwielbiam kupować jakieś małe elementy które do takich produkcji mi się mogą przydać ale nie że ich specjalnie szukam , jak mi wpadnie coś ręce i się spodoba to biorę w ciemno a pomysł na nie przychodzi później …później tzn trzy cztery lata.

  6. Oluniu, jesteś niemożliwa ze swoimi pomysłami. Uwielbiam Cię oglądać. I masz rację z kupywaniem pierdolencjami do szkoły dla dziecka, czy nawet dla siebie do domu. Mam syna 18 lat i rajcowałam się bardziej niż on jak szliśmy do galerii kupywać bajery do szkoły. A w domu, szok. Kuchnia zawalona kubkami, łyżkami, zbieranie młynków, dzwonków. Po co? No po to, żeby oko cieszyło i noi kuż wycierać co tydzień. Ale jaki byśmy mieli ten dom bez tych wszystkich rzeczy co oko cieszą? Nie miałabym nawet ściery do kuży, a w sobotę bym tylko siedziała i patrzyła na… co? chyba bym oglądała ciebie na fryzie.

  7. Olinku, znów mam niedosyt. Za każdym razem, jak Ciebie słucham, to sobie myślę „no nie kończ jeszcze, gadaj, pliiiis”, a potem niestety koniec…Uwielbiam Cię słuchać, czytać i…i już nie jeden raz zrobiłaś mi mój dzień. Prócz dwóch ulubionych kubków (jeden tylko śniadaniowy na kawę Inkę :), drugi na resztę dnia) czuję wręcz szaloną miłość do ulubionych perfum. Wystarczy parę „psików”, a czasem samo zamknięcie się w łazience i wąchanie (jak nie wychodzę z domu, to przecież nie będę ich zużywać :D) i już fruwam pod sufitem. Mów do mnie częściej 🙂

  8. Ależ ja się składam z samych upierdoleństw!!!
    Sz piłeczki w kolorze cielistym? Pięknie wyglądają na nodze, można złożyć w domku, usiąść na kanapie, powzdychać, popatrzeć na swoją śliczną stópkę… I czy to ważne, że nie ujdę w nich ani metra na chodniku? Nie! Bo samo to uczucie zadowolenia jest potrzebne i ważne.
    Kurde, Radomska, dzięki, że mi to właśnie uświadomiłaś. ❤️

  9. Olinko ?, był czas że namiętnie słoniki, koniecznie z trąbą do góry zbierałam ? ( ups, tu trąba na dole, ? mówiąż że pecha przynoszą, te słoniki co trąby na dole mają) potem były ? aniołki …. .Kubeczek do kawulki również jest, szkaneczka do mocniejszysch trunków, również?,szpilki, stanik, a i dresik też czeka na pancie swoją. Nie wspomnę o butach sportowych i torebkach nie sportowych ???… o losie zbieractwo …. ale ile radości i szczęścia to tylko ja wiem. Pozdrawiam i ściskam trajkotę łódzką ??.

  10. U nas to nawet awantury o kubki wychodzą, bo facet tego nie może zrozumieć, że moja siostra, choć bywa tylko gościem to i u nas ma swój ulubiony i zeszyty również zbieram tylko te z ładnymi okładkami, bo wiadomo, że w takim to coś super się utworzy ?? i poerdylion innych DROBNOSTEK a jakże ważnych przewija się przez moje życie już od pierwszych lat kiedy to w szafie obok ubrań leżała kupa kamieni, które miały swoje magiczne znaczenie… Oczywiście to były te piękne i wyjątkowe ?? jak to wspaniale wiedzieć, że nie jedyna mam takie „problemy” ❣️

  11. A ja lubie pic wode z duzej szklanki..
    A najlepiej z kufla od piwa.
    Krew mnie zalewa jak mam pic z malej szklanki ?
    Mój stary codziennie pije z tego samego kubka kawe i zajada te same ciastka.
    Wszyscy mamy swoje przyzwyczajenia. To jest jak uzależnienie z którego cieżko nam wyjść.
    My po prostu lubimy być inni ?
    Musze stwierdzic ze coś jest z tymi okładkami. Jak ja miałam brzydkie okładki zeszytów to cieżko było z nauka. Ale do Religii miałam zawsze ładny zeszyt

  12. Ja to się potrafię wrócić do chałupy siedząc już w aucie, żeby gacie (spodnie znaczy)przebrać, bo chciałam inne, a nie non top w tych samych ludziom się pokazywać, ale coś ty! W dupsko włażą, z brzucha spadają i szlag z całą stylizacja, biegnę po ulubione lumpy.

    Zeszyt, okładka, długopis, to wszystko było i jest dla mnie ważne, zamiast wypisać kartkę na szybko ja pół kuchni za tym kulkowym, co się nie rozmazuje, kolor modny teraz bo antracyt przekopie…

    Jak torbę nie tą na zakupy wezmę to połowy rzeczy zapomnę ?
    To jest przekleństwo! Niedostosowanie do otaczającego świata ?jak z tym żyć? ???

  13. Moje całe życie to drobiazgi…też mam swoje kubeczki…domownicy doskonale wiedzą co im grozi jeśli się na nie połaszczą? baaa.. nie dość że są moje to jeszcze ważne którym uszkiem są ustawione na półce… taki drobiazg a jak irytuje jeśli stoi po niewłaściwej stronie ?mam i długopis…i to po której stronie biurka w pracy stoi przybornik i kalendarz też jest nie bez znaczenia….i nie rytuał sprawdzania kuchenki i wszystkich kranów przed wyjściem z domu ..i spojrzenie na księżyc przed położeniem się do łóżka…i dodatkowa tubka pasty do zębów (bo zawsze kończyny się w niewłaściwym momencie)… Ale że to starość…nieeee? po prostu …drobiazgi stały się dla mnie ważne po trzydziestce

  14. Oj to ja taki dzieciuch w pampersie chyba jeszcze ?. Tylko że ja zbieram doświadczenia typu: jedzenie lodów (niezależnie od pory roku i pogody ?) przy – 10 zapewniam atrakcję ludziom, łażenie po kałużach, boso po trawie też niezależnie od pory roku ☝?, kawa w kubku w odpowiednim kolorze na teraz i picie jej na świeżym powietrzu by czuć muskający wiatr w plucach, tylko piórem pisze dziennik (uwielbiam mieć różne), wychodzenie na deszcz (i to uczucie tysiąca całusów od nieba na pyszczku ?), olejki eteryczne oooo ? poprawia krążenie w mozgu myśli aż ❤️ z radości mocniej bije… No tak troche tego więcej jest… ?. I dobrze mi z tym ??, nawet bardzo ?. Powodzenia Olinku I trzymam kciuki byś nie zamieniała dziecięcych majtek na stringi bo są pomimo wyglądu częściej dowodem, że chcemy zadowolić oko innych ??. No także do napisania ??

  15. Olinek trafiłaś jak zawsze w sedno ja też tak mam kupuje i uwielbiam małe filiżanki do espresso ale espresso nie pije nie mam expresu do kawy a po za tym jest dla mnie zbyt mocna ale coś z tego uwielbiam te maleństwa a mój mąż się śmieje przy każdym nowym zakupie że postępująca starość jest całkiem urocza??☕

  16. Ha! To jest niesamowite. Miałam już pierdyliard rzeczy które w danym momencie były mi niewyobrażalnie potrzebne. Parę przykładów:
    1. Kasetka z kluczykiem na pieniądze. Zupełnie nie wiem po co bo nigdy nie trzymałam i nadal nie trzymam pieniędzy w domu.
    2. Duża okrągła szczotka do włosów. Moje włosy dzięki niej miały być pięknie uniesione od nasady. W sumie chyba były. Kolega kiedyś zapytał czemu robię sobie z włosów kask.
    3. Etui na sluchawki. Nigdy nie trzymałam sluchawek w etui ale przecież gdy kupię sobie etui z buzią małpki to z pewnoscią będę. Nie, nadal nie trzymam tam słuchawek.
    Idealnym miejscem do wydawania pieniędzy na takie drobnostki jest sklep Action – nie , to nie reklama. Nie polecam. Choć jest mega tanio to zawsze zostawia sie tam mnóstwo pieniędzy na OCZYWIŚCIE KONIECZNIE POTRZEBNE W DANEJ CHWILI PIERDOŁY.

  17. Ja też lubię bardzo takie drobiazgi i zazwyczaj one robią mi dzień. Od niedawna Cię słucham na fb, na instagramie, kupiłam audiobooka oraz Twoja książkę. Wróciłam na psychoterapie, wróciłam do treningów oraz do zdrowego odżywiania, znów mam motywację do życia. Dziękuję Ci że jesteś <3 🙂

Napisz komentarz: Anuluj pisanie

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.