Jako, że content z Leną zdecydowanie mocno przypada Wam do gustu, postanowiłam podzielić się na łamach bloga historią na faktach do której pragnę wrócić, kiedy Lena wyruszy ku samodzielności, by mniej wyć, a szybciej zamknąć drzwi. O tym, jak zostałam menelem.
Na moment wróćmy do ckliwych historii o jej gaworzeniu i… Już. To przeszłość. Za moment szefowa ma 5 lat, składa puzzle rzeczywistości w całość zgodnie z przyjętą i bronioną, jak ostatnia żelka, interpretacji. Retrospekcja nie będzie tak odległa, wystarczy, że cofniecie się ze mną do 24 czerwca.
Wówczas do matki Radomskiej, od około 7 rano docierały dwie informacje: 1) że pospane, 2) że to, co mówią o mieszaniu trunków to prawda. Nic nie mam na swoje usprawiedliwienie, no może tyle, że świętowałam urodziny, mnóstwo osób pragnęło wznieść moje zdrowie, a ja jestem kulturalna i towarzyska dziewczyna. No i samiuśka Nosowska Katarzyna oznajmiła, że mnie zna, kojarzy, podgląda i – ośmielę się dodać sama -lubi! Mam nawet spersonalizowaną dedykację od niej w książce do której tulę się w chwilach zwątpienia.
Niemniej jednak niedziela była jedną z tych mrocznych. Nie żebym była szczególną amatorką napojów woskowych. Ot, lubię siorbnąć nieco cydru lub wina przed snem, co by się wdzięcznie ukołysać, ale bez szaleństw. Tymczasem… Apogeum stanu nastąpiło w okolicach 13 i już wiedziałam, że zapłacę, pozwolę się wykąpać w chrupkach, włączę każdą bajkę w każdym języku,byleby dziecko dało mi spokojnie skonać i raz na zawsze zinternalizować zasadę: nie mieszaj, Pipo.
Rodzina bardzo wspierała mnie w powrocie do formy komentarzami w stylu: „wczoraj z koleżanką to się mamo śmiałaś, a dzisiaj to byś tylko leżała”. Jako, że mąż cisnął ze mnie łacha bez litości, pedagogicznie, niczym domorosły Korczak tłumacząc dziecku: tak wygląda człowiek, gdy przesadzi z alkoholem. Nie pozostało mi nic innego, jak szczerość, tyle się o tym mówi w poradnikach, więc wykrzesałam łzawą historię o tym, że mama popełniła błąd i już doskonale rozumie i że będzie ostrożna, ale dziś potrzebuje wsparcia. Naiwnie myślałam, że siadło i znów zdobywam punkty w rodzicielstwie bliskości, które lada moment wymienię na garnki. JEDNAK NIE. Skąd to mogłam wiedzieć wtedy, kiedy byłam pochłonięta podróżą z Mickiewiczem na stepy akermańskie i wiatr mi tak w uszach dudnił, że łeb chciał rozsadzić? 4 dni później wyszło albo latanie w deszczu, albo wirus sprzedany mi przez Lenę, albo starość. Dostałam gorączki i takie rzeczy dzieją się po to, by pojąć – kac nie jest najgorszy, przed nim mają przynajmniej miejsce miłe rzeczy!!!
Mąż ma zaplanowany wyjazd z nocowaniem, ja jestem zbyt dumna, by prosić o pomoc, wychlałam opakowanie leków i mówię „prześpię się, wypocę”. 12 godzin później okazało się, że nie mam już 18 lat i bolało mnie to tak bardzo, jak gardło i mięśnie. Zatem, w ostatni dzień czynnego przedszkola, mimo niedawno przebytej przez Lenona infekcji, wyżebrałam, głównie bazując na wizerunku rozmemłanego gałgana, by dziecko jednak na te ostatnie siedem godzin sprzedać, bo ja popołudniu na bank zamienię się w łabędzia i rozkwitnę.Lena w czasie pertraktacji podeszła do mnie i spojrzała od dołu na moją szyję brodę (kto zrobił sobie kiedyś przypadkiem selfie z tej perspektywy ten wie -że widok mógłby być lepszy). I rzekła:
-Od czego Ci się to zrobiło? Pewnie od alkoholu?
-Nie córciu, to po prostu szyja, która od dołu wygląda jak podgardle wieprza…
-Nie… ostatnio też takie miałaś. Po alkoholu. Trudno, pójdę do przedszkola i opowiem cioci Martynce, że musi się mną zająć, bo mama jest chora, bo pije…
KURTYNA.
Powoli odzieram dziecko ze złudzeń, że jestem najfajniejsza na świecie. Ona siebie trochę też!!!!11
Przebijecie tą historię? Biorę popcorn!!! Jazda!! Rodzicielstwo to nadal mój ulubiony sport ekstremalny…
Antosia, jeszcze wtedy chodziła do przedszkola, teraz już prawie 12 letnia dziewczynka na pytanie pani przedszkolanki, gdzie dzieci były na wakacjach, ona odpowiedziała, że: w mc.donaldzie…Biedni rodzice, tylko tam zabrali dziecko…to nic że była na Mazurach, nie ważne wrażenia z tamtąd, noo… bo i po co? Mc.Donald to jest wspomnienie …
Nie przebiję, ale dopiero mnie to czeka. Aż się boję. Muszę na sobie uważać… I NIE MIESZAĆ! ?
Kolejny zajebisty tekst, świetnie się czyta. ❤?
Zajebista jest ?posłuchaj mojej ? moje siedmioletnie dziecko przy kontrolnej wizycie u pediatry po zakończonym badaniu stwierdziła ze ma sprawę do pani doktor: Matylda – pani doktor ja mam do pani taka prośbę… zamarlam ale siedzę i słucham .. Matylda- czy może pani powiedzieć mojej mamie żeby urodziła mi brata ? Bo proszę pani ja już wszystkich prosiłam, sw Mikołaja, zajączka wielkanocnego, pana Boga i księdza po kolędzie a ona i tak mnie nie słucha Panią doktor zamurowało ale moje dziecko jedzie dalej… Matylda – tylko proszę powiedzieć ze to nie może być pierwsze lepsze dziecko, nie może być chude jak ja, ma być brat i koniecznie tłusty…! Dziękuje pozamiatała ?
Eeeeee klasyk
Kwiku.
Niestety musze to przebic.
Jak mialam z 5 lat, to pod opieka kuznki nie chcialam zjesc obiadu. Zagrozilam „wlacz mi filmy kochajace to zjem. W domu moge takie ogladac”. Tak, TE filmy kochajace….
Patologia?
Grzesiek, lat prawie 4 ostatnio chodzi i każdemu kto chce go słuchać oznajmia „ja mogę mówić kulde blade, albo kulka wodna. Mozna tes mówić kulwa mać ale tak moze mówić tylko mama bo jest duza” 😐 Dobrze, że są wakacje. Może do września zapomni 😐
Pracowalam w przedszkolu, potem w szkole… I wcale mnie to nie dziwi 😉 z inteligencją Lenona, wierz Mi Radomska, że kiedyś jeszcze wyjdzie to na jaw ??? Ona Ci tego nie odpuści i przypomni sobie w „odpowiednim” momencie by opowiedzieć o tym nie jednej Cioci ??
Cieszę się, że moja córka ma niecałe dwa latka. Póki co bez takich ekscesów ??
Ostatnio przeżyłam to samo? Na szczęście mój dwulatek nie potrafi jeszcze mówić :p heheheeh
No zaorała no 😀
Corka ( 5 za parę miesiecy)Siedzi na toalecie i mowi do babci tak :
Wyjdz stąd bo ja robie kupe ,relaksuje się,zamykam oczy i wokoł mnie jest taaaka cisza.
Ty tez tak masz babciu?
To tekst 1 z wielu …lżejszy kaliber 😉
Moja gwiazda kiedyś opowiadała w osiedlowym sklepie że „mama ciągała Alę za włosy” – jak lamersko brzmiałyby moje tłumaczenia, że było dokładnie odwrotnie..?
(Młodsza była od Lenona, nie wiem czy 3 lata miała BUT STILL 😉
Matki roku, nie ma co ;P
ZDROWIE! 😀
Moje dziecko na szczęście jeszcze nie mowi 😀 i na razie jest tylko mama fu, mama ble i mama iś! Ale z Lenona sie uśmiałam 😀 buziaki
„Jak dorosnę, będę pić piwo z filiżanki. Bo ty pijesz z kufla i cię głowa boli. Z filiżanki by nie bolała”.
Mój syn wtedy 5 letni na pytanie pani w przedszkolu ” Ci robią Twoi rodzice” odpowiedział: Mój Tata jest siatkarzem, a Mama pali papierosy na balkonie.” Wygrałam życie jak nic ?
Ahaha dobre 😀
Chyba nie ma historii która by to przebiła!
Lenka Jest wyjątkowa!
Ja jedynie mogę się podzielić historia z moja siostrzenica, gdy w galerii handlowej poszlyśmy do łazienki. Niby nic się nie stało ale spadł nam papier toaletowy do kabiny obok, Oliwia nie zareagowała więc myślałam że tak już zostanie, jeden i mu mojemu zaskoczeniu po wyjściu z Toalety podeszła do mojej siostry która stała przy kasie i na cały głos „mama, a Cioci spadł papier w kiblu i nie miała czym tyłka wytrzec!”
Dodam że miała 3 lata!
Pozdrawiam..
Nie , nie przebije , ale na litość !!!! Radomska nie mieszaj , tzn mieszaj , ale na blogu , vlogu , insta , fb itd itd , mieszaj , zabawiaj , bądź , mów , rób co robisz boooo ty to Ty, taka moja , nasza zajefajna Radomska ❤️
Mój Dziedzic ma niecałe 2 lata i gada po swojemu więc jeszcze nie robi wiochy…
Ale była taka sytuacja, jak ja i moja siostra byłyśmy małymi dziećmi… Nasz tata umarł, moja sis miała 3 lata, ja 5. Dostawałyśmy z tego tytułu różne dodatki socjalne. No i stoimy kiedyś z mamą w wielkiej kolejce w mopsie, dookoła tłum ludzi do wszystkich okienek, ludzie różni- starsi, niepełnosprawni, alkoholicy, ubodzy…i moja siostra w tej ludzkiej gromadzie czepia się dżinsowej spodnicy mojej mamy i jednym ruchem rozpina wszystkie zatrzaski. Oprócz jednego. A trzeba wam wiedzieć że zatrzaski były od kostek do pasa ?
W jakimś przedszkolu wisiala karteczka, przypomniało się mi – „nie wierzcie we wszystko co opowiadają wam dzieci o naszym przedszkolu, w zamian my obiecujemy nie wierzyć we wszystkie historie o was” ?
No i pozamiatane ???
Kilka dni temu nasza „święta trójca” stała w kolejce do oceanarium. Obok kolejki stała lodówka z napojami, większość w puszce pepsi itp. Nasza gwiazda Alutka Malutka lat 4 patrzy… patrzy i mówi „o, piwko!”
Mój Piotruś tak jak Twoja Lena za moment kończy 5lat kiedy dziś mu tłumacze ze nie mam pieniążków na wyjście na basen a tata już i tak go dzisiaj rozpieszczal i zamiast zjeść 2raz odgrzewane spaghetti zabrał go do Mac sraka Piotruś stwierdził że klamie bo przecież byłam dziś w pracy tata też a on musiał iść do przedszkola więc już zarobilam i mam iść do mojego sedan i mu to powiedzieć …
Ja to chyba ksiazke napisze ale jedno z ciekawszych wydarzen. Poszlam do bankomatu (nie posiadam duzo zer wiec poszlo szybko) odwracam sie nie ma moich dzieci. Wiec wolam po imieniu jednego, drugiego nie slysze odpowiedzi. Zaczynam panikowac. Pytam ludzi ,nikt nic nie widzial. Wbiegam do marketu kasjerka nic nie widziala. Jakas kobieta jezdzi rowerem pomaga w poszukiwaniu jeszcze raz wbiegam do marketu, pytam ludzi i ku mym ocza moje dzieci sieukazaly krzyczac radosnie MAMO ZROBILISMY ZAKUPY BEDZIE IMPREZA w koszyku byla karkowka na grila i puszki piwa. Takze no Radomska 😉
Gdy urodził się mój drugi syn,a dodam , że od starszego brata różnił się kolorem włosów,oczu bo jak się okazuje rodzeństwo nie zawsze musi być podobne ? mąż żartował, że kolor oczu to ma chyba po jego koledze z pracy( mąż i starszy syn mają czarne, młodszy ma niebieskie) . Pewnego dnia odbierając starszego synka z przedszkola weszłam do sali, starszy brat chciał się pochwalić Pani i kolegom swoim rodzeństwem. Pani również zauważyła różnice szczególnie w kolorze oczu u braci na co mój duży przedszkolak wyjaśnił swojej Pani, że jego brat te oczy odziedziczył po taty koledze ?
Zosia 4 lata bo badaniu usg wychodzi z tatusiem do auta i mija ją pani z pieskiem
Z: ale ładny
P: odpowiada dziękuje
Z: ja do pani nie mówiłam, ja do psa mówiłam
mąż został bez słowa mowie jej ze nie wolno tak odpowiadać na co córka no przecież witałam się z pieskiem
Agata,lat 5, pyta terapeutki: masz duży brzuch, jesteś w ciąży? I zagląda pod spódnicę. Na co babeczka z powagą :Niestety, jestem tylko gruba.
Syn, wtedy lat z 4. Wyparował jak stado słoni do toalety, a tam mąż (niestety zamek nie działał, a mówić sto razy, to mąż zrobi po roku;).
Syn- Tato?! Ale Ty masz wielkiego siusiaka!! Mamo! Mamo! Zobacz jakiego tata ma siusiaka dużego!!
Dzwonię do mamy. Rozmowa się toczy…
Syn- Mamo z kim rozmawiasz?
Ja- Z babcią Anią.
Syn – A mogę pogadać z babcią?
Zgodzilam się i słyszę:
Syn- Babciu, a wiesz co? Bo tata to ma duzego siusiaka! Ale takiego dużego jak ławka!!!
Pole buraków w naszym domu, rafinerie by szło otworzyć. No nic. Nagle dzwoni do mnie psiapsióła. Syn już się nie bawił i na wstępie ogłosił „Ciocia, a tata ma siusiaka wielkiego jak ławka!!”. Bałam się go posłać do przedszkola na drugi dzień…
hahaha, rozbawiłaś mnie do łez a raczej Twój syn 🙂
Pilnowałam sąsiadki córki, poprosiła mnie żebym przy okazji spaceru załatwiła jedna sprawę w elektrowni. Wchodzę z małą Julka do pokoju, siedzą trzy panie, przedstawiam sytuację, a że panie znały ojca małej Julki lat 3 więc spojrzały na mnie i mówią do małej „Ty to do tatusia jesteś bardziej podobna”. Na co mądre dziecko odpowiedziało „Tata pijany, śpi u babci” 😀 Dodam, że żadna patologia, a tata miał zwyczajnego kaca po urodzinach 😀
@Kasiaaa Twoja historia doprowadziła mnie do łez, ze śmiechu, hahaha 😛
Moja siostrzenica którą niestety jest uczulona na czekoladę jak miała około 5 lat była na zakupach z moją siostrą (jej mamą) kupowały kilka rzeczy w tym właśnie czekoladę i miła pani w sklepie mówi „co aniołeczku mamusia kupi czekoladę dla Ciebie” na co mała odpowiedziała ze smutną miną „ja nie jem czekolady… w domu czekoladę je tylko tatuś i mamusia…”
Moja wtedy 4 letnia córka opowiedziała w przedszkolu skąd się bierze kiełbasa… Ale tak ze szczegółami. Od różowej słodkiej świnki do mielenia mięsa… Połowa grupy płakała a druga była przekonana że kiełbasa nestor z biedronki nie świniaka. Trafiłam na dywanik. Powiedziałam tylko tyle…” a co mam ukrywać przed dzieckiem skąd jest jedzenie? „
Dziewczynka, również lat 5 i kolega w przedszkolu. bawia się razem.
Tu, nagle dostaje mama telefon z przedszkola z wezwaniem na rozmowę
Pani dziecko i dziecko państwa x mowilo, że pije wódkę.
Co było dalej , pomine.
Mojego nic nie przebije, aczkolwiek jeszcze wszystko przed nami gdyż na stanie dopiero niespełna dwulatka 🙂 Więc sprawa dotyczy moich znajomych, których to córka ochoczo podzieliła się w przedszkolu historią jak to podejrzła rodziców baraszkujacych w nocy ??ale najlepsze było to jak oznajmiła że tata leżał na mamie i skakał a na końcu się na mamę zesikał?????Do dziś próbuje sobie wyobrazić minę Pani w przedszkolu która im to powtarza.. Bo powtórzyła ?
8 letnia Julia
Po osiemnastce swojego brata -cudownej imprezie rodzinnej ….
Mamo- wczoraj myślałam ze Ty tez musisz iść do logopedy ,jak kładłaś mnie spac ,mówiłaś do mnie jak Igor od wujka Kacpra ,on tez tak sepleni -wiesz mama! Dobrze mamuś ze dziś Ci już przeszło
Kurtyna!!
Zostało to ze mną do dziś!
4letni Maks… Lato, upalne dni, bluzka z dekoltem… Mamo, ale Ty masz cycki. … Ja do małego mówię, że to są piersi i one Cię kiedyś mleczkiem karmiły. Maks oczy jak 5 zł i do mnie: Mamo, to Ty byłaś krówką i zmieniłaś się w człowieka???? tekst roku ??? mama krówka ???
Moj prawie 5latek podchodzi do opiekunki w przedszkolu ktora pije kawe..
Ooo ciociA moze przyjdziesz do nas? Moi rodzice tez lubia kawke i papieroski posiedzialabys z nimi 😛
Maaasakra!!
Albo lepsze… Mamo mamo a gdzie jest to piwo co tata mowi na to kawa? 😛
Nic nie ukryjesz.
O jeszcze mi sie przypomnialo.
-Albert gdzie tata?
– chowa sie z papieroskiem na tarasie 😛
Pa to lo gia!!! Co zrobic…
To nic, jednego dnia córka mówi że ona teraz do kościoła chce wejść, niewiele myśląc , mając to i owo do roboty plus zakupy w ręce , mówię „kościół jest zamknięty ”
Po kilku dniach wieczorem koło 19 (wieczorynka time) powtórka więc powiedziałam znowu tą samą wymówkę. Życie ci nie wybacza tych samych wymówek… Stało się
Kolęda
Ksiądz… I co chodzimy do kościoła?
Nie! (Moja mała wyraźnie zirytowana jak na 6 latkę )
Przecież tam wiecznie zamknięte…
Mistrzostwo świata! Uśmialam się po pachy 🙂
To ja mając lat ok 7 opowiadałam, że w trakcie weekendu zlewałam z mamą wino i że to ja zaciągałam przez rurkę. 😉
W sumie patrzę na Szkrabąszcza i zastanawiam się co ona będzie mówić w przyszłości. Tym bardziej jeżeli retoryczne fascynacje odziedziczy po mnie. Z talentem do wtop 😛
Radomska… Mój pierwszy pracodawca, z racji profesor z mieszania cieczy wszelakich nauczył mnie że mieszać można… ale tylko od najsłabszego do najsilniejszego. Nigdy odwrotnie!!!
Piwo zapić wódką a nie odwrotnie!
Ściskam :-*
Moja miniaturka ma dopiero 3 miesiące ale ma potencjał (po matce oczywiście). Ja lat 3-4, siedzę sobie z tatą. „Tatooo, czemu jesteś taki smutny? Bo jesteś taki brzydki?” Ba dum tss
Dziewczynka, wtedy maly czlowiek, byla kiedys z babcia na zakupach w okolicznym, malym, wiejskim sklepiku, gdzie wszystki wszystkich znaja… Babcia robila zakupy i chciala sobie zakupic wino, mowi Pani jakie chce to wino, na co moja siostra, do Pani ekspedientki wypala: ” no, bo my to lubimy sobie z Babcia pociagnac.”
Akcja sprzed dwóch dni. Olek lat prawie 5 Jestem z synem u alergologa. Pani zrobiła testy, nie pozwoliła drapać a mój syn co chwila coś tam grzebie przy tej ręce choć kropeczki nie ma żadnej i na pewno nie swędzi.
Proszę mówię tłumacze i nic… w końcu mówię „Oluś bo ci zwiąże zaraz te rączki” – Na co moje dziecko z mina zbitego psa położyło się pod krzesłem w przychodni. Pytam co on robi a on mi oznajmia ze się boi ze go zwiąże.
Sama poczerwieniałam bo korytarz wąski a ludzi dużo, na szczęście na pytanie czy kiedyś to zrobiłam odpowiedział NIE ale nie wiem czy ktoś mi uwierzył.
Sytuacja taka: po ćwiczeniach wykonywanych w pokoju wychodzę by dowiedzieć się od bratanka: po co ćwiczysz? Przecież i tak to Ci nic nie da… ? A innym razem przed świętami podobnie tylko jeszcze dodał: przecież są święta to bez sensu… chociaż w tym drugim przypadku mogło dziecko mieć racje ? dziecko nie moje ale uwierzcie prawie jak moje ?
Byłyśmy z moja czterolatka całe przedpołudnie w parku . Karuzele , huśtawki itd . Piękny dzień spędziłysmy razem i tutaj ważna informacje nie spotkaliśmy nikogo znajomego a nawet z nieznajomymi dziećmi czy osobami w tym dniu nie rozmawialiśmy .
Po spacerze , tata Pyta młoda jak minął dzień i jak się z mama bawiła w parku . Niunia rozemocjonowana opowiada i trzyma tatę w napięciu , ze owszem huśtawki i karuzela itd i tata tez pełen entuzjazmu reaguje na te zachwyty i tu moje dziecko … a potem spotkaliśmy pana (????) i dał mi lizaka ( ????? Mąż krzywo zerka na mnie ) zawsze mi daje ( pozamiatane – kurtyna )
Do dziś pojęcia nie mam dlaczego tak powiedziała ?????♀️
Także ten seks , alkohol i rockandroll ✌️??Drogie Matki .
A u nas było tak: Córka (lat 3) poszła z ojcem kupować buty. Obiekt westchnień M…?-cycki. M. To córka, nie mąż, żeby była jasność. Siedzi w sklepie i ogląda bajkę. Tatuś biega wymieniać buty i mierzyć księżniczce, obok siedzi inny tatuś z dzieckiem, którego mamusia walczy by wygrać z innymi kobietami najpiękniejsze laczki. Nagle M. ni z tego, ni z nowego budzi się z letargu bajkowego i komunikuje światu przemyślenie „dziewczynki mają duże cycki, a chłopcy małe cycki”. Brecht i komentarz tatusia siedzącego obok: dobrze, że nie na odwrót. Także tak… To przemyślenie naszej córki towarzyszy nam zbyt często w niepożądanych publicznych sytuacjach.
Z opowiadań koleżanki: Znajomi wieczorem okładali się z dziećmi poduchami. Wiadomo, fajna zabawa. Mama następnego dnia odbiera córkę z przedszkola a młoda na cały głos: Mamo, a dzisiaj tata też będzie Cię bił? Po tym dłuuuugo to tatuś odbierał córeczkę ?
Jeszcze nie mam swoich dzieci ale jeśli będą choć w połowie tak dobre w oraniu jak ja to życzę sobie powodzenia? Pamietam bardzo dobrze: kiedyś mama zabrała mnie na zakupy do Rossmania, wszystko elegancko, chodzimy robimy zakupy. Nagle dostrzegam na półce znajome, wcześniej widywane w domu opakowanie. ,, Mamo, co to jest? ”, na co mama odpowiada że to takie specjalne rękawiczki na rece które zakłada się jak ma się chore, na co ja odpowiedziałam że na pewno nie, w domu otworzyłam takie opakowanie i to w środku nie wygladalo jak rękawiczki i że nie ma mi kłamać . Na prawdę nie miałam pojęcia z czego panie kasjerki miały aż taki ubaw a mama chciała jak naj szybciej wyjść z sklepu. Dopiero po latach dowiedziałam się, że te wspaniałe, uzdrawiające rękawiczki którymi bawiłam się wcześniej w domu to PREZERWATYWY. Tak, byłam w wieku Leny ??
Jak byłam mała często wyjeżdżałam na wakacje z przyszywaną ciocią i wujkiem. Rodzice „sprzedawali” najmłodsze dziecię na jakiś czas, a chrzestna miała okazję mnie porozpieszczać (sami nie mają dzieci). Po wakacjach zawsze w szkole nauczyciele pytają gdzie się wyjeżdżało, co robiło, co widziało itd. Moja kolej na opowieść przyszła na lekcji religii… No więc opisuję wakacje nad morzem, zabawy na plaży, gofry, lody itd. Nie zapomniałam też wspomnieć, że w niedziele chodziliśmy do kościoła (zapunktowałam u katechetki ?), a po mszy szliśmy do kawiarenki – ja jadłam lody, ciocia piła małe piwko z sokiem, a wujek duże piwko… Aha, tak się też składa, że moja chrzestna była nauczycielką w tej samej szkole. Moi rodzice też. Nie – nie „szczędziłam” nazwisk podczas opowieści, nikt nie miał wątpliwości, kto jest moją ciocią i jak pani od biologii spędzała niedzielne popołudnia na wakacjach ??
Nosz jeszcze mi się przypomniało: stoimy z moim bratankiem po pasterce i czekamy na mojego tatę a jego dziadka. No i czekamy czekamy Tata nie wychodzi na co mój bratanek: no gdzie jest dziadek? Co on literuje to amen?!?? myślałam, że się posikam że śmiechu ?
Zaorałaś???
Opowieść sprzed 30lat. Dzieci w przedszkolu siedzą w kółku i pani pyta jak nazywają się ich rodzice. Dzieci po kolei odpowiadają. Przychodzi kolej na wujka mojego męża a ten odpowiada grzecznie jak ma na imię mama ale milczy jak ma na imię tata, więc pani poznawania pytanie raz i drugi. W kończy pani zadaje pytanie jak mamusia wola na tatusia. Na co wujek mojego męża odpowiada: Kazik znowu piłeś. Opowieść nadal krąży w przedszkolu
Hahahahahaha, Kazik znowu piłeś! :DDD
Ja natomiast na bolący brzuszek dawałam mojemu 4rolatkowi wygazowaną colę. A od czasu do czasu popijałam drinka z colą właśnie. Kiedy syn pytał czy może się napić, odpowiadałam, że nie bo to jest z alkoholem!
Jesteśmy w sklepie, mój syn zauważa butelki coca- coli i krzyczy:
– patrz mama tu jest ten alkohol co mi dawałaś jak bolał mnie brzuszek, pamiętasz?!
Nie zapomnę. Miny starszej pani w sklepie też nie…
Tsa? Moja mama od lat robi różne nalewki. Mama robi je ma mieszance wódki i spirytusu z czymśtam. Nieważne. Ważne że wódki i spirytusu. Wychodziłam z mamą i bratem na zakupy. Ja miałam 8 lat, Sławek 4. Mama głośno, bardziej do siebie niż do nas, powiedziała „pamiętać żeby kupić wódkę i spirytus na nalewke”. Chodzimy po tym sklepie, kupujemy, szukamy. W końcu ustawiamy się w kolejce do kas. Mama mówi „mam nadzieję że wszystko mamy”.
Na co ja, lat 8 „a wódkę masz?”
A Sławek, lat 4 „i spirytus?”
Kurtyna.
Hahahahaha zdechłam :DD
Lenka wymiata! Uwielbiam ?? Niestety nie mogę się podzielić żadną historią, bo nie jestem jeszcze mamą ? Pozdrawiam!
Oj, ja historii mogłabym mnożyć, ale ze swojego dzieciństwa, bo moja córka ma 4miesiace i jeszcze nie mówi. Natomiast na mnie mówiono Hanka Bielicka i dużo nieprawdy w tym nie było – morda mi się nie zamykala. Dziś natomiast chętnie przytoczę sytuację z wizyty u babci: wyszliśmy na ogród, a na sąsiednim ogrodzie była sąsiadka z wnukiem, ktory wtedy mógł mieć 5-6lat. Mały słabo mówi po polsku, bo na stałe mieszkają we Włoszech. Pyta mojej babci: czemu do nas nie idziesz rozmawiać tylko siedzisz? Moja babcia: oj Danielku bardzo boli mnie głowa i nie mam siły stać. Młody na to idealna polszczyzną: o! Piłaś wódkę! Moją babcie boli głowa jak pije dużo wódki, bardzo często! :)))))) Sąsiedzi w okresie wakacyjnym się nie ograniczali, ale też bez patologii, za to moja babcia to wódki nie ruszała od lat. Nie dał się młody przekonać. „Moja babcia też mi często mówi, że nie piła, ale ja wiem, że tak, bo byli goście. A u Ciebie nie było gości, sama Piłaś?”
Ja kiedyś zaorałam…
Wypominają mi to do dzisiaj.
Zerówka.Po pytaniu nauczycielki „Jak spędziliście popoludnie?” Grobowym głosem odpowiedziałam, że „tata się nade mną znęca”. Małe miasteczko, właściwie to wiocha taka, a mojego tate wszyscy znali bo był działaczem w klubie sportowym i… policjantem.
Później na „rozmowie”, w obecności pedagoga, w składzie ja, tata w mundurze i Pani Krystyna oznajmiłam, że ten okrutny człowiek każe mi wyłączać telewizor po 20:00 i to jest to znęcanie się.
;D
Moje dzieci sa juz dorosle. Te historie sa najlepsze, jak im sie je po 20 latach opowiada ?. Mieszkam w Niemczech . Moj maz ( niemiec) bardzo chcial sie uczyc jezyka polskiego . Zaczynal od czesci ciala ? Dupa byla jego ulubinym slowem ?
Nasza corka Marta ( wtedy 5 lat)
wychowana dwujezycznie .
Na zakupach w domu handlowym , w drodze z jednego pietra na nastepne . Schody ruchome , przed nami pani z bardzo obfitym zadkiem . Marta bez zastanowienia : Mama! Ale duza DUPA !!! Pani byla z Polski …. jej wzroku nie zapomne , wstyd pomieszany z wybuchem smiechu … pirwsza mysl … smiac sie czy przepraszac za gowniare ?
Siedziałyśmy wieczorem przed telewizorem moja mama, ja i moja 6 letnia wówczas Zosia. Leciał jakiś głupi program o używkach. Na co Zocha do babci moja mama i tata też piją jak ja ide spać…
Mnie wmurowało. Jeden kieliszek wina no może dwa wtedy kiedy ona idzie już spać to max, a tu taki tekst. Ale to nie koniec…. Babcia ciągnie dalej
A Pani Asi w przedszkolu mówiłaś? Na co Zocha…. Oczywiście.
I tym to sposobem pijąc lampkę wina w piątkowy wieczór ja i mój mąż zostaliśmy patolą
Chrzciliśmy młodego dość późno, bo w 4 urodziny. Niby fajnie, bo bardziej świadomy, a jednak kiepsko, bo mówić potrafi, ale do sedna. Podczas nauk z proboszczem usiedlismy w biurze, a na stoliku stała micha pełna cukierków, więc nagle Jan zaczął się dziwnie uśmiechać (coś w stylu układania w głowie planu jak zawładnąć światem) , kręcić, niechcący przechodzić obok i zatrzymywać się na moment, żeby przemyśleć swoje życie. Nagle odwraca się, a jego buzia wydała się jakby 2 razy większa, policzki jakieś nadęte. Podchodzi wtedy, uradowany zdobyczą, do proboszcza i z pełną buzią rzecze „Brzuch każe mi kraść cukierki”, a w efekcie na idealnie czyściutkiej sutannie wylądowały 3 dość mocno przeżute cuksy. Czekoladowe, nadziewane i bardzo mocno obślinione. Mówię więc (że niby dobre wychowanie itp), że nie wolno kraść, że należy pytać i nawet jak pozwolą coś wziąć, to „co za dużo, to niezdrowo”, a wtedy młody z pełnym wyrzutów wzrokiem mówi „Ty też kradniesz, widziałem jak podbierasz mi pieniążki ze skarbonki”. Podrzucanie dziecku pieniędzy do skarbonki, gdy „śpi” jak widać nie zawsze jest dobrym pomysłem.
Moj syn na pytanie nauczycielki dlaczego nie chce bawic sie z dziewczynkami odpowiedzial
„Bo one nie maja penisa ” ????
KURTYNA….
Z alkocyklu.
Mamy swietnych sasiadow i czesto sie spotykamy. Nasza corka uwielbiambaeic sie z ich corkami (podobny wiek). Ktoregos wieczoru przyjechalismy pozno, a moja stonka zaczyna nas meczyc, zebysmy do nich poszli. Tlumacze, ze niekoniecznie, ze za pozno, ze pewnie ida juz spac. Odpuscila na chwile, po czym zadowolona z siebie oznajmia: Tatusiu, moze jednak chodzmy. Napijesz sie wódki! Na co moj maz prdagogicznie: A to mnie przekonalas. I poszedl z mloda na chwile do sasiada.
Alkocykl orze wszystkie inne cykle
Hahaahha ale sie usmialam ?? ale komentarz Pani, ktorej zajeciem jest „palenie papierosow na balkonie” tez dobry ???
Moja corka, dzis lat 6, wowczas 4, na wakacjach powiedziala na glos z wielkim impetem na plazy: dziadzio chodz ze mna do wody bo mama nie moze bo ma chora pipe. Kurtyna ????
Byly to kobiece dni ?
Hahahaha mega
Mój syn wiek wtedy 3latka na naszym weselu podbiegł do stołu wypił dwa kieliszki wódki i powiedział ze mama pozwala mu pic z kieliszków…
Jak w tej reklamie:
https://youtu.be/0FVHvyn0M_Q
Byłam z moim 3 letnim synem w sklepie ze śmiesznymi gadżetami, kupić coś na wieczór panieński mojej przyjaciółki. Standardowo siusiakowe słomki do picia, szafy, lizaki siusiaki itp. Generalnie siusiak był motywem przewodnim. Po wyjściu z owego sklepu, musieliśmy zrobić zakupy w markecie. Stoimy już w kolejce dałam mu torebkę, a ja z koszyka wyrzucałam zakupy na taśmę. Kolejka długa, ludzi tłumy, a mój gagatek wyciągnął z torebki słomki i swoim głośnym donosnym tonem zapytał po co cioci tyle siusiakow. Spaliłam się, ale to nie był koniec. Kontynuacja nadeszła w dniu ślubu. Po mszy ja ustawiłam się w kolejce do życzeń, a mój narzeczony powiedział do synka, czy chce iść z nim po prezent dla Cioci, a Fabian z oburzeniem i tonem wysoce podniesionym stwierdził „tatuś, ale jaki prezent przecież my mamy siusiaki w majtkach”. Wzrok ludzi. Niedoopisania. Ponadto śpiewam w zespole i bardzo często dziecko w miejscach publicznym z żalem w głosie pytam mnie czy dzisiaj też idę na imprezę. Także tyle. ? Pozdrawiam
Będąc w przedszkolu mała „Ja” na pytanie Pani przedszkolaki „co robi twój tatuś?” Odpowiedziała „ciągnie druty na autostradzie”. Prawda była taka że stawiał oświetlenie na budujące się autostradzie 😀
U mnie chyba trochę lajtowo…..
Pani pyta na wakacjach córkę(wtedy lat 3)…Gdzie mieszkasz kochanie….młoda odpowiada….w Krakowie a mój tata w Warszawie…..na co zaskoczona Pani pyta a mamusia?…NA SIŁOWNI!!…
Pozdrawiam
Swoją nie przebiję, bo moja młoda ma 2 lata i mimo, że przeraża mnie, że jednym z pierwszych słów których się nauczyła jest słowo: „jeszczee” to to nie w temacie wiec opowiem historie, ktorej byłam świadkiem w Macu: mama kupuje córce zestaw Happy Meal i kasjer wyciąga zabawkę, na co dziewczynka krzyczy: „nie tę. Ta jest brzydka!” mama: „Zosiu, nie wolno tak mówić” Zosia: „przecież mówiłaś, że nie można kłamać”
Historia 2: rodzina męża wybrała sie na rowery, ich 5 letnia córka, która jechała za mamą powiedziała: „mamo Ty to masz taką wielką pupę, że nawet na siodełku się nie mieści”
No i coś z mojego podwórka tylko z tatą w roli głównej: nasza 2 latka siedzi w kuchni i słyszę że otwiera szafy, wywala gary itd. No to wolam do męża: „co ona tam znowu robi?” no co mąż: „nie wiem, ale to jest dziecko. Dzieciństwa jej zabronisz?” także tego…
Sztos!!!!
Nie mam jeszcze takiego Leona jak Ty ale powiem jak załatwiłam moich rodziców. Zaznaczę że ogromnie lubiłam rozmawiać z ludźmi (tak mam do dziś) szczególnie tymi starszymi.
Byłam może w 5latkach albo w zerówce, znajomemu rodziców zespół się samochód a musiał pilnie jechać rano do drugiego miasta. Wszystko ok tylko musiał odwieźć mnie do przedszkola. Miał mnie wprowadzić tylko do szatni, a z reszta radziłam sobie świetnie sama. Wszystko super, tym znajomym był ksiądz z naszej parafii. ??
Mama odbiera mnie po południu, z sercem w przełyku bo zapomniała mi powiedzieć bym nie tłumaczyła nikomu kto mnie przywiózł. Pierwsze pytanie mamy : Asiu ale nie mówiłaś nikomu kto Cię przywiózł ?
Mała ja : Nie mamusiu nikomu…tylko pani.
Moja mama, zbladla, poczerwirniala i zsiniala w sekunde.
Mama: i co pani na to?
Mała ja: nic tylko zapytała gdzie był tatuś.
Byłam na tyle inteligentna że wytłumaczyłam sytuacje, ale mimo to mama nie pokazywała się w przedszkolu przez miesiąc ?
Wieczór, na ławeczki obój placu zaczynaja się złazić menele z piwem, ja do koleżankami i ich dziećmi mowie „ chodźcie, zbieramy sie bo menele sieschodza” na co moje dziecko pyta „a co to są menele?” Moja koleżanka odpowiada „ to tacy co piją piwo i pała papierosy” na co moje dziecko ucieszone krzyczy „to tak jak moja babcia ona tez jest menelka !!!”
Moja 4 letnia córka ostatnio przyszła z małym plecaczkiem a tam zapokowane dwie małe zabawki i oznajmiła mi że się wyprowadza do babci. Pytam się „czemu się wyprowadzasz”?
Bo mnie mamo wkurzasz
Przebije! Moja corka wowczas lat 4 po przedszkolu byla pod opieka babci…kiedy odebralam ja po pracy moja mama zrobila mi wielka awanture, ze nie dbam o dziecko. Z wielkimi oczami zapytalam o co chodzi?! Okazalo sie, ze moja Nella powiedziala babci, ze mama jej nie kapie, nie pozwala myc wlosow I ze babcia natychmiast ma ja wykapac.
Okazalo sie, ze babcia ma nowy prysznic wiec Nella wykminila sobie darmowa kapiel zeby moc go przetestowac. Bog jeden wie co mowila w przedszkolu
Ostatnio jestem w galerii handlowej przymierzam sukienkę w przymierzalni i mój pierworodny 4letni pyta się mam a gdzie masz pisiorka. Mówię kochanie ale mama nie ma pisiorka znów to samo. Wychodzimy z przymierzalni a on na cały sklep no mama no gdzie ty masz tego pisiorka. Mina faceta który stał w kolekcje bezcenna.
Dobra jest! Ona kiedyś będzie rozbawiać ludzi anegdotkami co jej mama kiedyś robiła i to będzie jedna z nich 😉
Moja 5 latka jeszcze mnie nie zaorała w ten sposób. Orze mnie fizycznie: mamo noś mnie! 17 kilo i noś ją przez całe miasto bo nogi bolą 😀
Moja 3-latka dwa tygodnie temu zwierzyła się nowo poznanemu panu, że mama pracuje bo musi zarabiać pieniążki. Byłam taka dumna, że ona rozumie ten cały mechanizm.
– A po co mamie te pieniążki? – zapytał zaciekawiony pan.
– Mama potrzebuje pieniądze, żeby kupić piwo i telewizor ? Krótko i na temat.
Człowiek mnie nie zna. Ja z takim nerwowym chichotem tłumacze, że no co ty, skąd to słowo w ogóle znasz?…mama w życiu piwa nie pije ???
Nazajutrz, w domu, za zamkniętymi drzwiami okazało się, że chodziło o paliwo, ale przy tym pana już nie było ?
Jak chcecie ochrzcic dziecko to robcie to jak jeszcze nie mowi. Corka byla chrzczona jak miala 3 lata. Ksiadz wypowiada formulke czy chcecie aby to dziecko wstapilo do rodziny bozej, na co moje dziecie na caly glos: ja nie chce!
W sklepie:
– mamo, trzymasz piwo? Ale pamiętasz, że po piwie nie możesz mnie usypiać….
Sklep osiedlowy. Mama z moją wtedy 4/5 letnią siostrą stoi przy kasie i wyciąga ocet. Przerażona, ze łzami w oczach siostra szarpie mamę za rękaw i mówi : „mamo, a Ty to wszystko wypijesz sama ?” Kasjerka zonk, a mama burak level hard 😀
Uwielbiam Lenona ??
Mój synek – wówczas 5cio letni, po 4 tygodniach wspólnego urlopu to tu – to tam.
Sceneria – kawiarnia.
Młody z tatą siedzą przy stole, a ja pokręciłam się trochę i dołączam do stolika. Sięgam po jabłkowy sok mówiąc – daj synku łyczka.
Na to moje dziecię ukochane – mamo, ale to soczek, nie piwko.
tadaam.
🙂
He he he, to jeszcze ja 🙂 Kolęda, mąż wręcza księdzu kopertę, ksiądz się „opiera”, na to 4 letni Filip : „Weź, weź, będzie na piwo..” . Od tego czasu nie wręczamy koperty… 🙂
Ja za gówniaka chodziłam na naukę gry na organach. Siedzę kiedyś na zajęciach i pan prowadzący zagaduje ze mną i w końcu pada pytanie: „A nie chciałabyś mieć rodzeństwa?” Ja – z poważnym wzrokiem na mamę (na pewno biednej kobiecie zmroziło krew w żyłach), potem z poważnym wzrokiem na pana prowadzącego: „Poważnie się nad tym z rodzicami zastanawiamy”.
Pozamiatane. Poważny partner w rozmowach xD
Kuzynki córka po drzemce w przedszkolu wstała z niezadowoloną miną – Hania lat 3.
Pani: Haniu, a co Tobie?
H: Bo nie dostałam miesiączki !
?