Że ja rekinem finansjery oraz wyjadaczem turystycznym nie jestem, to żadna tajemnica. Ot, jakby mi ktoś zaproponował jutro wycieczkę po Azji to rzucam wszystko, biegnę do niego i mówię „o, tu się j***j. I nie dzwoń. Bo drogo!”.
I kiedy widzę przepiękne zdjęcie z flamingami to miota mną wiele uczuć. Odrobina zazdrości, a jakże, płynie we mnie polska krew, ale i masa pytań. Dociekam w wyobraźni jak wyglądały te dwie doby podróży i ile urlopu trzeba wziąć po powrocie, żeby zmartwychwstać, bo ja po tygodniu nad Bałtykiem domagam się renty z wycieńczenia. I sercem jestem z flamingami. Zastanawiam, czy czują się tak ważne, że cały świat do nich gna czy autentycznie mdli je już od wizyt międzynarodowych turystów i każdy z nich broczy pozując w flamingowych rzygowinach.
Na jakiejś wyspie pośrodku oceanu małpy atakują turystów, a Ci zdziwieni, kiedy sami nie potrafią nie warczeć w ojczyźnie nawet na listonosza.
No ale mam pragnienia. A jakże.
Odhaczyłam już takie niuanse jak przelotny romans czy pływanie w basenie bez czepka, 30 na karku kryzys szarpie i zachciało się luksusów: pogody wpisanej w cenę, a nie zdrapkę i losowanie w Totka. Jedzenia, które ktoś MI PRZYGOTUJE. Dziecka odurzonego animacjami i mnie odurzonej drinkami. Element tłoku nieco mnie odstrasza, ale ja wiem, jak ten lęk pokonać.
Pozwalam zaistnieć Grażynie w sobie.
Niech ma, niech zobaczy, jak się ludzie bawią. Cały rok moje zarabianie i życie polega na dostarczaniu czegoś innym – pomysłów, tekstów, uśmiechu, refleksji, czystych majtek, obiadu – basta! 10 dni chce leżeć i martwić się tylko o to, czy odleżyny da się leczyć okładami z lodu, a lód wiadomo, najlepiej z drinkiem, bo po co tak czas marnować i dwa razy w kolejce stać.
Jeszcze pojadę w polskie góry, słowo. Jeszcze pójdę się gdzieś zmęczyć i pokonywać siebie, serio. Jeszcze przyjdzie czas na triatlion czy zakupy w Carrefour, tymczasem wybacz mi świecie.
Chcę być leniwym morświnem.
Chcę nie musieć.
Bez załamania pogody, gofra za nerkę, „nudzimisiemamoooo” i wyliczania drobnych na automaty.
Przeżywam to strasznie i nad wyraz, nie śpię kalkulując w głowie ilość skarpetek i majtek. Jaram się jak dzika, stresuje i boję. Jak dziecko. I bo tak trzeba żyć – przeżywać i płonąć nie tylko ze wstydu i złości.
Czy mam już ubezpieczenie i dowód Lenki? Niet. JUŻ TAK.
Czy dysponuję odpowiedniej wielkości walizami? Nope. PRAAWIEEE..
Czy przestałam bać się latać? No niestety, ale podpowiadacie, żeby w butelkę ze smoczkiem cydr lać.
Czy wymyśliłam 100 rzeczy, które mogą się nie udać? Ależ skąd. Z 500! 700
Czy boję się jakichś chorób? Yup. Od ichniejszego kataru po egipską sraczkę, choć zostajemy w Europie.
I po co to piszę? Z powodów kilku.
By jakimś może trafem wywołać cień uśmiechu na Twojej japie.
By powiedzieć, że na takie wakacje czekałam 30 lat i nigdy nie wierzyłam, że się uda.
By wybrzmiało, że sama na nie zarobiłam, zapracowałam i zasłużyłam i wierzę, że Ty też możesz.
Żeby wykazać, że chyba ze mnie straszna wieśniara, ale zupełnie mi to nie przeszkadza.
Bo może pocieszysz się chwilę ze mną?
Nigdy nie byłam na wakacjach dłużej niż kilka dni, nigdy na nie nie leciałam, dla Lenki to pierwszy raz samolotem w życiu i możecie się śmiać, ale chce mi się wyć z emocji i cofnąć w czasie o te 7 lat i powiedzieć sobie „Mordo, ale Ty się jeszcze zdziwisz!”
Istnieje duże prawdopodobieństwo, że coś się spieprzy / nie dotrzemy / nie wylecimy etc. Drżącą rączką pykam przycisk „publikuj” przy tym tekście. Nic to, jak zaśpimy, zgubimy się, nie puszczą nas, bo Mariusz weźmie przzypadkiem broń, a Lenka będzie krzyczeć, że ma bombę, to chcę zapamiętać te emocje i uprawniam Was do rżenia z nas, z tego w sumie żyję…
Radomikorscy jadooo! Pokażę Wam kawałek morza (z sikami), zdjęcie drinka (rozcieńczanego!), hotelu (standard kiepski, czytałam recenzję), ale obiecuję nie zamęczać, ok?
URLOP DO 1 WRZEŚNIA, ale z wi-fi, więc komentarze czytam, czytam, bo ja żyć bez Was nie umiem już 😉 I przygotowałam materiały na zaś -zatem wypatrujcie vlogów i postów Moi Mili!
Brzmi pięknie… Będzie wspaniale..?
Pięknego urlopu i niezapomnianych wrażeń ?
P. S. już tęsknię 🙁
Nie trzeba, naprawdę nagrałam vlogi i zniknąć w tej robocie na dłużej niż 2 dni nie można – taki minus. Czy tam plus.
Olinku doskonale znam to uczucie. Ja na pierwsze takie wczasy pojechałam w zeszłym roku (30 lat życia i nigdy nie było możliwości, motywacji).
Nic szczególnego tylko zwykła Bułgaria i przeciętny hotel. Ale pierwsze All Inclusive i prawdziwe wczasy… Jarałam się jak jakaś Supernova… Nieważne, że za towarzysza była własna rodzicielka (tiaaa taka stara a pojechała z mamusią)… Ale ten pierwszy raz napawał i strachem i bezkresną radością… I chociaż nie wszystko było tak jak człowiek sobie wymyślił (tak już w życiu być musi) to jednak niezapomniane wakacje.
I tego Ci życzę… Odpoczynku i mnóstwa wspomnień żeby jeszcze długo o czym mówić 😉
(Z mamą ciągle wspominamy różne chwile z tego wyjazdu, czasem zamęczając innych)
Bliżej mi do 40 niż 30 ale mam postanowienie że też pojadoooo a raczej polecoooo pierwszy raz na wakacje z gwarantowaną pogodą. I obiecuję że przed 40???
Będzie super zobaczysz! Udanego urlopu ??
My bez Ciebie też już nie potrafimy żyć …;)
Udanego wypoczynku Olinku ? Będzie git naladuj baterie na kolejny rok z nami ???
To tylko pozostaje życzyć udanych wakacji.?
Zobaczysz, że będzie dobrze albo przynajmniej będziesz wspominać do końca życia. Ja następne pojedziesz już jako stary wyjadacz ? ja też pojechałam na pierwszy zagramaniczny urlop w okolicach swojej 30-stki i wspominam go doskonale choć było różnie ? Bawcie się z rodziną dobrze i odpocznijcie od kraju ???
Grażyna! Miłego opalanka! A tekst,jak zwykle- oby więcej i częściej ???
Wakacje bez przygód się nie liczą ? piknie będzie! Najlepiej, najpiękniej i po radomsku ? ja w ubiegłym roku sama poleciałam na Rodos – pierwsze prawdziwe wakacje po 32 latach! A tam wymyśliłam, że kupuję mieszkanie i zmieniam miasto ? właśnie siedzę w niedokończone kuchni i jaram się razem z Tobą i aż mi się łezka w oku kręci ze wzruszenia, że jeszcze potrafimy cieszyć się z wakacji i budzą one w nas taaaakie emocje! Idę popłakać. Wszak z okresem siedzę w tej kuchni to mi się łzy krokodyle należą.
Bawcie się i szalejcie na maxa! Przecież wspomnienia to najlepsze, co nam pozostaje!
Nie bój nic, kochana, wszystko się uda i będzie wspaniale?️ I kolejny raz napiszę – najpiękniejsza jest w Tobie naturalność i normalność, a Twoja uczuciowość jest ujmująca❣️
O mamo!!!! Czuję się jak matka chrzestna Waszego wyjazdu. Ciumkanie cydru przez smoczek powiło się w moich zwojach mózgowych, po dogłębnej analizie Twoich zainteresowań, jako recepta na (W miarę) udany lot (dla Twoich bliskich, pasażerów, załogi samolotu i mieszkańców przestrzeni powietrznej połowy Europy). Trzymam kciuki. Bawcie się cudnie. Odpoczywajcie. I pamiętajcie o nowych majtkach na podróż (Ela rulez). Pjona.
Udanego urlopu Kochana ??Pamiętaj korzystaj że wszystkiego ??
Olinku – baw się cudownie!!! Sącz drinki pływając w dmuchanym flamingu, zajadaj podane pod nos posiłki i ładuj baterie by wrócić i nam o wszystkim opowiedzieć ?
Olinku!
Ja w niedzielę PIERWSZY raz w życiu, mając jak Ty 30 na karku lecę samolotem na moje pierwsze w życiu wakacje all inclusive. Sama na nie zarobiłam. Rozumiem Cię doskonale jeśli chodzi o podekscytowanie. Nie mam dziecka co rozleniwia mnie co do robienia planów co zabrać. W końcu i tak pewnie nie wezmę połowy potrzebnych rzeczy ale co tam! Mam nadzieję, że mój mężczyzna będzie wiedzieć (chociaż ten to pomyśli głównie o aparacie i o tym ile obiektywów ze sobą zabrać…).
Olinku, leć, wypoczywaj, ciesz się każdą minutą tych nowych doświadczeń! ?
Ps. Mój pierwszy komentarz tutaj! ?
Pps. Rozchorowałam się i jakoś muszę się dokurować do niedzieli co łatwe nie będzie…?
Będzie dobrze kochana Zobaczysz ze to nie takie straszne i będziesz planować kolejne wakacje za rok tuż po powrocie ? Baw się Wypoczywaj Ciesz oczy widokiem beztroskiego dziecka My tu będziemy ???
Ola, będzie dobrze. Za dwa tygodnie powiesz : mordo, było dobrze. Kiedy powtórka ?
Powiem tak masz farta dziewczyno… ja mam 35 lat i dopiero w tym roku 23.08 wyjeżdżam na pierwsze mam nadzieje niezapomniane wakacje z moimi chłopakami ( 6 i 39 lat) postawiłam sobie to jako cel aby mój we wrześniu pierwszoklasista miał pierwsze niezapomniane wakacje gdzieś gdzie będzie miał wszystko…. nurkowanie góry widoki ciepłe morze basen etc. Na cel idzie Korsyka jaram się nią jak szczerbaty na suchary przygotowania zakupowe poczynione od najmniejszego szczegółu najmniejszej możliwej drobnostki aby wszystko wyszło tak jak sobie zaplanowałam. Tak wiem mam obsesje na punkcie detali ale czy pakowanie ubrań w worki strunowe ( każdy komplet osobno i na inny dzień to przesada?) czy kupowanie dodatkowych silikonowych pojemników oraz torby termicznej na plaże to przesada? Ja już zgłupiałam na punkcie układania całej podróży w całość a mój plan i tak pewnie pierdolnie już gdzieś na samym początku bo zawsze tak bywa. Olinek życzę wam udanego urlopu ( sobie oczywiście tez bo inaczej być nie może ) pozdrawiam
tak, mam. Jestem też pracowita i dużo oszczędzam.
Ja za 2 lata 30 mam czas jeszcze. A już straciłam nadzieję, że gdzieś pojadę. A jeśli pojadę to jako taka ostatnia nieogarnieta co nie mogła się ogarnąć wcześniej.
Pociesza mnie fakt że można i to nie wstyd pojechać później na takie wakacje.
Za swoje ciężko zapracowane pieniądze po osiągnięciu innych ważniejszych celów.
Olinku tylko pamiętaj : wyłączyć żelazko itp i zrobić foto, 😉
Zamknąć drzwi pod nadzorem 2 osób żeby widziały i zapytać czy widziały;)
Żeby nie było że MASZ WATPLIWOSC 😉
2 lata temu sama bym nie uwierzyła, więc nie mów hop.
Hm, umrzemy tu z tesknoty 🙁 mi sie chyba nie uda leciec z dziecmi nigdy, sama nigdy nie zarobie takich pieniedzy 🙁 ech zazdro
Zostawiam Was z vlogami i będę się odzywasz. A Ty, jak sie uprzesz, to wyjedziesz, bo baby, uparte baby, to tarany przeciwności.
Udanego wypoczynku! Za ten trud należy Ci się Olu!!! 😀
Ja tez zawsze jestem obsrana każdymi wakacjami, a było ich na razie 2 plus za dwa dni będą trzecie . Lecę z dwójka dzieci , mężem , sobą i depresja ?Także ekipa first class ?boje się latać dlatego pomagają proszki i drineczek ?także moja droga nie jesteś sama ?aaa i tez już nie śpię od 2 dni zeby nie zaspać na samolot ?
Mój Bosssze toż to ja, wypisz, wymaluj 10 dni temu. Pierwszy wyjazd. „All excuse me ” w życiu. Czaiłam się od kilku lat. Zawsze było coś nie tak: za drogo, ktoś chory, a to może w przyszłym roku…. I tak w koło. Aż w końcu, decyzja: Albo teraz albo nigdy!!! I siup kupilam, a że zapłaciłam to odwrotu nie było. Spakowałam swoje dzieci -czytaj jedną córkę i męża! Bo przecież on potrzebuje tylko koszulę i kąpielówki :/ Oczywiście przygotowana na wszystko, sraczki, gorączki, wysypki, deszcze, wiatry, komary i wszelkie plagi egipskie poleciałam. I wiecie co ? Było zajebiś… Hotel super, jedzenie rewelacyjne, baseny, plaża, drinki, słoneczko…. Po tygodniu wróciłam do domu i zaczęłam się zastanawiać: Czemu Ty durna wcześniej nie korzystałaś z takich form urlopu…. Nigdy więcej Polskiego morza na kwaterze…. Olinek, luzuj gumę, będzie bosko uwierz mi 🙂 Pozdrawiam
O matko, jakbym czytała odpowiedzi w swojej głowie.
Jak kolejny raz ktoś zapyta jak spedzalam wakacje albo dlaczego tylko na 3 dni wyjechałam to pokaże mi Twój tekst.
Udanego urlopu i zamęczaj nas zamęczaj! Bo niektórzy nadal palcem po mapie albo podróże na Instagramie co najwyżej uskuteczniają 😛
Pamiętam jak leciałam pierwszy raz samolotem, na moją pierwszą podróż bez rodziców, na mój pierwszy raz za granicą dalej niż na długość palucha u stopy i na dłużej niż dwa dni.
Leciałam na trzy miesiące na wyspy Kanaryjskie, do pracy i jednocześnie na wakacje życia.
Jestem takim typem osoby coby dowodu zapomniała biorąc pożyczkę na dowód, więc każda, powtórzę: KAŻDA udana pierdoła była jak wygrana w totka. Zamknelam walizkę, samochód odpalił, pasy w samolocie się zapinały… Sukces za sukcesem a mój gielejzowaty pierwiastek wciąż powtarzał „jest za dobrze. To nie może być prawda. Coś się wyje** zaraz. Na pewno.” i tak dwa dni podróży xD i co? Oczywiście że się wyje***. Lot z przesiadką. Lotnisko pierwszej destynacji (Paryż, nie znam francuskiego) na którym miałyśmy do rana oglądać filmy, zamknęli o 23:00 xD wystawili za drzwi i bon włajaż. XD 3 Laski, w sumie 100 kg bagażu, środek wiochy za Paryżem, ciemna noc. cóż. Na Lanzarote dotarłam a wszystkie perturbacje przeżyłam żeby o tym opowiedzieć. Było BOSKO! Czekam na relacje z podróży Radomikorskich! ?
Nam się marzy Madera ? i polecimy, kiedyś, może przed 40 ? (a 30-tka za rok); na razie zbieramy 5-cio złotówki do słoiczka ?
A Wam życzę udanego urlopu, wielkiego lenistwa, kolorowych drinków, dobrego jedzenia i żadnych przykrych niespodzianek ?
Olinek bardzo dobrze cie rozumiem… Ja pamiętam swój i dzieci pierwszy lot, jak lecielismy na Sycylie do teściowej… Przed wylotem to była jakaś masakra, a że decyzje o wylocie podjęliśmy z dnia na dzień i mieliśmy 2 tygodnie na ogarnięcie wszystkiego, od biletów, przez dowody dzieci po torby/walizki, wizytę u lekarza bo najmlodszy syn mial zaledwie 3 miesiące (!) i rozkminke jak się zapakować na 6tyg (!) żeby nie zbankrutować na nadbagażu ?. Kilka nocy przed wylotem nieprzespanych bo, jak tylko zamknęłam oczy, widziałam milion scenariuszy co może się wydarzyć na tak długim urlopie, z 3 dzieci i jeszcze samolotem… Przeżyliśmy ? i o dziwo nic się nie działo ?. Nikogo nie zgubiliśmy, nikt się nie pochorował, nikt się nie utopił a najstarszy syn nauczył się nawet pływać ?… Więc nie martw się na zapas tylko ciesz się urlopem, wypoczywaj i wracaj do nas cało bo będziemy tęsknić ???
Spoko Olinku mam dużo więcej i raz było mi lecieć samolotem a cieszyłam się jak pijana fredka. Na wakacje tylko w kraju ,ale może przyjdzie kiedyś taką chwilą i będzie mi dane jakieś palmy biały piasek zobaczyć.Jak nie trudno będą lasy komary i mech. A Wam niech wszystko leci jak po maśle. Ino tam nie chorujcie. Łapcie słonko, dobra energię i czekamy na zdjęcia.
Niezapomnianego urlopu i cudownych wspomnień. ? ja to bez Twojego vloga nie mogę żyć, także będę tęsknić. Oby Lenka się nie nudziła.
Przeczytalam i wiesz co Olinku? Przygnębiająca mnie samą refleksją naszła… Zazdroszczę Ci… Szczerze. Zazdroszczę. To mówię ja, która lata na dłuższe lub krótsze zagraniczne wyjazdy 2-3 razy w roku, co roku, od lat… „Ktos” idąc za ciosem mógłby pomyśleć, że mam fajniej niż Ty, że jestem szczesliwsza… Robiłaś remont, kuchnie odpuściłas, bo to przekraczało Twój budżet w danej chwili. Ja w tym czasie też robiłam remont, z kuchnią włącznie. „Ktos” idąc za ciosem mógłby pomyśleć, że mam fajniej niż Ty… A to Ch..J NIE PRAWDA! Patrzę na te wszystkie Twoje emocje i zazdroszczę Ci ich, tej radości, ekscytacji, wdzięczności… Rzuciłas kamieniem w moją głowę, która pojela, jak wielu rzeczy nie doceniam na co dzień, jak wiele rzeczy stało się tak oczywistymi, że przestały cieszyć… I jak bardzo sami potrafimy się z poczucia szczęścia ograbic, skupiając się głównie na tym, czego nie mamy… Mój i Twój przykład pokazują, że szczęście, radość nie zależą od ilości pieniędzy, tylko od wdzięczności, umiejętności zauważenia i docenienie tego, co jest… Chłone Twoja radość i ekscytuje się razem z Tobą 🙂 Dziękuję za tą lekcję i te emocje 🙂 Bawcie się dobrze, przebieram nogami w oczekiwaniu na relacje 🙂 Ps. Pamiętaj – cydru na pokład nie więcej niż 100 ml, bo każą wyrzucić 😉 Chyba, że zaopatrzenie zrobisz już w strefie bezclowej, wtedy no limit 😉 Ściskam 🙂
Nie wysnilam piękniejszego komentarza
Co wy wiecie… Ja: lat 45 niebawem. A dopiero teraz mnie wyciągnęli na pierwsze all . W sumie to mąż się uparł. Dzieci nie mają pojęcia, że za 6dni samolotem (również po raz pierwszy) pomkną jak strzały do cieplejszych wód. Tak więc: mąż będzie miał swoje All, dzieci będą miały Aquapark. A ja, cóż… – matka polka się poświęcę… żartowałam. Pakuję książki i niech mnie nikt na leżaku nie tyka jeśli nie zechcę sama mieć kontaktu z drugą istotą mojego gatunku 😀 😀 p.s. Też wracamy 1 września. Dzieci wyrzucę z samolotu do szkoły.
Jedź ?? Baw się najlepiej jak potrafisz, zrób to za tych co nie mogą i nigdy nie będą mogli. Pokaż, że warto mieć marzenia i , że one czasem się spełniają. Cieszę się z Tobą i czekam na wieści. Leć i wróć stęskniona i spełniona. P. S. Sprawdź czy Mario nie wziął jednak broni a Lenon bomby. Byłoby choojowo jakby całe nasze jaranie poszło jednak na marne ?✊?
Oj zazdro ? ale my kiedyś też pojadoo tylko najpierw remonty sremonty i inne rzeczy ogarniemy ? a później Małż nerkę sprzeda- bo moich to i z dopłatą by nie chcieli?? – co by nas było stać i też pojadoo ?.
A tymczasem życzę Ci dużo słońca mało kaca i zmarszczek od śmiechu ??
P.S. I pod żadnym pozorem nie mówcie ” ahoj przygodo”!!! Bo wtedy na bank coś się spuerdoli ??
Kochana tekst super,trochę się uśmiałam,bo wiem co przeżywasz(chodź moje wakacje były w tatrach)
Też panikowalam czy wszystko zabrałam,czy dobrze spakowani jesteśmy, czy aby na pewno zabrałam wszystkie leki itd.
Bawcie się dobrze nie stresuj się.
Najlepsze w locie samolotem jest jak rusza i wzbija się do góry…
POWODZENIA
Olinek ,tylko wróć cała i zdrowa 😉 wypoczęta …?
Udanego wypoczynku ?wszystko będzie dobrze, wiem, że stres zawsze jest ale tylko na początku. Gdybyś czegoś potrzebowała wal jak w dym? Pozdrawiam. Wakacje. pl Brodnica ????
A niechże jadooooo ??❤️ ciekawe czy śpisz, czy liczysz te majtki i skarpetki ????????
Melduję: jest 3:25 Nie mogę usnac
Fajnych wakacji!!! Uściski ?
Olinek zycze Ci i calej rodzince przyjemnego wypoczynku, abys chociaz na chwile odpoczela od nas, radosci z wakacji, i mnooostwo pieknych chwil ???
Gdy czytam o tym jak zachodzisz w głowę czy wszystko się uda, martwiąc o siebie, dziecko i męża to, myślę o mojej mamie i o tym jak Ona zawsze dbała o nas podczas wyjazdów na wspólne wakacje, bo tata oczywiście miał to w nosie i myślał tylko o tym żeby napić się zimnego piwka pod parasolem.. I mam postanowienie by teraz, jak już z siostrą jesteśmy dorosłe, zabrać mamę na takie wakacje gdzie to my będziemy się o nią troszczyć i zapewniać jej rozrywkę aby ona w spokoju mogła cieszyć się leniwym, słonecznym wypoczynkiem, z drinkiem w ręce, oczywiście ?
Uważaj bo to uczucie uzaleznia! Pamietam swoje pierwsze wakacje za granica za swoje własne zarobione pieniadze i dokladnie te same uczucia przed: ekscytacja i szczescie, stres, ze sie nie uda a potem radosc, ze się udalo i to zostaje z nami na zawsze. Udanego odpoczynku!
Ja dzisiaj wracam z takich pierwszych wakacji ? było cudnie! Naładowałam baterie na cały rok ? bawcie się dobrze!
Baw się i korzystaj! Ustalmy coś urlop z dzieckiem to nigdy nie urlop dla matki, także powodzenia (kurde duże dziecko chyba już daje trochę odpocząć). Lek na rozcieńczone drineczki jest taki: bierz od razu po dwa, nogi od chodzenia nie będą boleć. Lubię być morświnem na all’u. Tak odpoczywam, a odpoczywać czasem trzeba.
Będzie cudnie, zobaczysz ? Życzę Wam fantastycznej zabawy. Ołjeee. ?
no to high five Grażyna ❤
my startujemy w niedziele iiiiii STANDARDOWO dopadnie mnie tam OKRES…
to nic że w sierpniu już był??♀️
bedzie też i na koniec wyjazdu bo cykl ultrakrótki??♀️??♀️??♀️
to dopiero „frajda” kiedy w powietrzu rozrzedza krew i plamisz wszystko-a ubikacja do manewrów higienicznych jest MIKRO….
TRZYMAM MOCNO??❤❤❤
odpoczywajta Flamingi kolorowe
Z pierwszymi razami zawsze tak jest ? Będzie super a ty będziesz najpiękniejszym leniwym morświnem na plaży ? Pięknej przygody ?
Ola, oglądam i czytam Cię po cichutku, bez komentarzy. Ale dziś muszę coś napisać. Ciepło się robi na sercu patrząc jak autentycznie się cieszysz z wyjazdu i wybacz mi, ale to takie słodkie jak się stresujesz wyjazdem. Prawdziwe emocje. Prawdziwe podekscytowanie. Pierwsze, świeże. A nie zmanierowane „No byłem we francuskich Aplach, na desce, no wiesz, tam gdzie zawsze, nuda.” jakby to była kanapka z dżemem, nic bardziej pospolitego. Bo po to są nowe doświadczenia, żeby się nimi ekscytować, po to są historie o niezapakowanym czymś, zgubionym czymś itp, żeby je potem opowiadać z uśmiechem. Trzeba się umieć cieszyć z małych rzeczy, a już koniecznie z tak dużych jak pierwsze długie wakacje.
Dzięki za dawkę autentyczności.
Udanego urlopu, niech te dwa tygodnie będą tak fajne, żeby było co wspominać przez następny rok.
Wysokich lotów, mocnych drinków i nieupierdliwego chłopa:) o Ciebie i o Lenkę się nie martwimy-no chyba że się posikacie z tego szczęścia i majtki trzeba będzie prać bo braknie:)przestaje być zazdrosnym Polaczkiem na czas waszych wakacji:) komu jak komu ale wam się należy:)nikt nie potrafi się tak cieszyć małymi rzeczami jak Lenka i Ty, z Lenki szczęścia:) bawcie się dobrze Radomikorscy:)
Zawsze coś idzie nie tak jak trzeba na wakacjach i zawsze jakiś Janusz się do nas przyczepi w hotelu i będzie pukal i stukał do drzwi żeby iść z nim nad basen, niby, na drinka… ? Ale życzę fajowych wakacji z których będziesz się bardzo cieszyć ☺ ?
A ja ci nie zazdroszczę cieszę się Twoim szczęściem. ❤️❤️ Odpoczywaj ?? jak się bawić to się bawić!!!
Dzięki Tobie doceniam bardziej , wakacje dzieci powoli się kończą , a wraz z tym coraz bliżej do wakacji moich z mężem w tym roku sami wyjeżdżamy ❤️?
Baw się i GRAŻYNKUJ do woli! Pro Tip: zamów czasem animatorom drinka wieczorem, to Lenon będzie miała najlepsze wakacje w życiu ???
Olinek życzę Wam udanego urlopu, fajnej zabawy, dużo relaksu i uśmiechu!!!
Czekam na Twoją relację z wakacji oraz Twojej oceny hotelu- bo myślę że nikt nie da tak wyjątkowych rekomendacji jak ty!
Bawcie się korzystajcie ze słońca i tego że nic nie musicie bo teraz to inni za was będą pracować. Jak to powiedziała jedna Pani „WAM SIĘ TO PO PROSTU NALEŻAŁO!
Bawcie sie wspaniale! Do każdego posiłku pijcie kieliszeczek mocnego alkoholu, Wasz organizm Wam za to podziękuje (bo rozumiem ze wybór padł na Bułgarię? Jesli tak to wiem, o czym mowię) 😉
Rewelacyjny tekst!
Ściskam
Paulina
Bawcie się dobrze i pij dużżżżo zimnych drinków-nie zważając na gardełko 😉 raz się żyje!!!!
Mam 21 mat I w zeszłym roku mialam cel: w tym roku pojadę na All inclusive. Na początku mialobyc ze znajomymi. Już w lutym chodziliśmy po biurach podróży, ale oni niby chcieli Ale jednak mmoze nie? Ale ja mówię do mojego chłopaka, zróbmy tak żeby jechac, zlapalismy last minute we wrześniu, co prawda pogoda już była sredna, animacje okazało się że się skończyły, ale.satysfakcja z tego że uzbieralismy pieniądze, że dopielismy swego była! Cieszę się,że towarzyszy Wam ekscytacja jak przed wycieczka w szkole podstawowej!To będzie dobry czas 😀
ciekawe jak to sie rozwinie 😀
To pozostaje tylko trzymać kciuki:)
(I marzyć o własnych, choć zawsze żal na myśl o budżecie…)