A może własna płyta?

Jestem jedną z ostatnich osób, którą powinno się dopuszczać do głosu w kwestii poruszania zagadnień związanych z muzyką, ale coś mnie uwiera w lewą nerkę, nie jest to tym razem mała wredna stopa dziecka, i muszę to z siebie wypluć. No a gdzie, jeśli nie na blogu?

Ostatnio dużo czasu spędzamy w aucie. Nie nazwałabym tego podróżowaniem, ot przemieszczamy się w towarzystwie skocznych melodii w tle. To jedna z nielicznych okazji, żeby przekonać się „czego słucha świat”, bo ja w kwestii doboru repertuaru jestem beznadziejnie monotematyczna od lat.

Niemniej jednak- tolerancyjna. Będę przytupywać nóżką przy melodiach disco-polo, odnajdę się w trampkach i powybijam komuś zęby pogując na koncercie, pobujam się w rytm reaggee, rozckliwię przy soundtracku Yann Tiersena, staram się być otwarta i tolerancyjna. Ba, rozumiem, że karierę muzyczną robią w tym kraju ludzie, którzy robią karierę muzyczną, a nie Ci, którzy na nią zasługują, ale do cholery, moje znieczulone permanentną niesprawiedliwością świata serce drży, kiedy słyszę piosenkę wykonawcy o niesamowitym potencjale, głosie, który mógłby porywać tłumy, który śpiewa o dupie Maryny i jeszcze twierdzi, że zagłębianie się w nią okrutnie go wzrusza i pachnie wspomnieniami dzieciństwa oraz bochenkiem chleba wypiekanym przez świętej pamięci babcię.

Na litość boską, żyjemy w kraju,  w którym każdy wypiera się tego, że zna disco-polo, mniej więcej do trzeciej kolejki, bo potem już każdy buja się z „Żoną moją” i z tą, co tańczy dla mnie.

Możemy być prości aż do bólu, przaśni i wulgarni, ale kiedy ktoś nam to wytknie to chowamy się pod kołdrą oburzenia , z pianą na ustach. I nie jesteśmy Polaczkami, a po prostu ludźmi – piosenki, które kochają obcojęzyczni są tak samo głupie, jak te po polsku.

Nie obudził się we mnie hejter, który szuka dziury w całym, ale kiedy jadę autem i słyszę Patrycję Markowską, która ma świetny wokal, znane nazwisko, słowem -wszystko,co mogło by pomóc jej rozwinąć skrzydła i ugruntować swoją karierę, to mam ochotę po ludzku, mocno ją przytulić i zapytać  -KTO CI KURWA PISZE TE TEKSTY. Żeby nie pozostać gołosłownym, pozwolę sobie zacytować:

„Czekam aż znów spadnie deszcz,
gdy całe miasto w słońcu tonie, a ja
czekam aż znów spadnie deszcz
i chodź nie pamiętasz o mnie,
ja pokochałam, pokochałam deszcz, deszcz.”

Gdybym spotkała takiego Szymona Wydrę, to chciałabym go chwycić, tak po męsku, za twarz i powiedzieć, żeby albo już nie pił, albo nie pisał, bo wygląda na spoko gościa, ale na litość boską…Niech zacytuję:

„Jesteś jak ogień
Jesteś jak deszcz
Możesz być wszystkim
Jeżeli chcesz

Jesteś jak ogień
Jesteś jak deszcz
Dlatego kocham Cię”

Mhm- na górze róże na dole fiołki,
idź po chleb i Knorra rosołki.

Nie ja nie wymagam, aby radia emitowały ambitne piosenki – naprawdę rozumiem, co generuje zyski i porywa tłumy i nie nad tym się pochylam. Ot, marzy mi się, że Ci artyści, którzy naprawdę mogliby, naprawdę byliby w stanie, naprawdę… Przyznali się, że śpiewają disco-polo, tyle, że z gitarą w tle i ładniejszym głosem.  Bo być może ludzie naprawdę wierzą, że oni śpiewają o czymś ważnym, albo o czymkolwiek konkretnym, szukają w tekstach drogowskazów i dróg, ba, może płaczą, a ja zasadniczo jestem tworem pyskatym, ale empatycznym.

Mam taką nerwicę natręctw, że wsłuchuję się w teksty piosenek, ba, czasem googluje, żeby mieć je na piśmie, bo nie dowierzam. Nie zawrócę biegu rzeki, ale może… Może stworzę teksty na własną płytę? Nie umiem śpiewać, no ale ambitne i umiejętne śpiewanie to nisza, nikogo na nią nie stać, ostatecznie mogę się porealizować w disco polo. No nie wiem. Jeszcze przemyślę. Gdyby jednak i to nie przeszło, zostaje mi hip-hop. Mam pomysł na singiel, zdradzę, a co. Potem już tylko refreny u Pikeja, koncerty, stanikifanek rzucane pod nogi, narkotykowe ciągi, występy w śniadaniówkach…
 Szukam autora muzyki. 

Pewnie najpierw powinnam pokazać się z gołą dupą gdzieś, pozować nago, ale mam sumienie i litość. Ojciec też, co z tego, że poczciwy i dobry, skoro nie uzależniony od narkotyków i publicznie nieznany… Wierzę jednak, że (BEZ)wartościowość mojej muzyki sama się obroni i spotkamy się z Honoratą Skarbek na rozdaniu Eska Music Awards. Mam nadzieję, że dziecko nie przeszkodzi mi w karierze.

 

Mój smutek jest większy niż Narnia,
tego smutku nawet Kłapouchy nie ogarnia,
Krwawią mi trzewia i wnętrzności,
Ból tak mnie boli, że łamie kości

Mój smutek jest większy niż sołtysa Stodoła,
Zgłębić jej nawet nurek nie zdoła,
Bo tłum słuchaczy list muzycznych
porywa gówno i pierdoła. 

Uwiera mnie także lewa nerka,
słyszę skowyt Wróbelka Elemelka,
mam nadzieję, że singiel się wydać zdąży,
Nim mózg cały wyżre dalszy ciąg ciąży. 

 

Propozycje duetów do kolejnych numerów proszę wysyłać na maila upaliciazjadajamimozg@op.pl

Pozdrawiam.
I życzę udanego wekendu.

19 komentarzy
  1. … dzięki Olu za ten post … tak to już jest … w większości to badziewie … a jacy Oni wielcy … ani tekstu … ani przyzwoitej melodii … myślę, że kiedyś to się skończy … chwalą się nawzajem … i tak to się kręci … a swoje dziecko od takiej muzyki chroń ! … pozdrawiam … 🙂

    1. tato puszcza jej swoich hip-hopujących murzynów, matka soundtrack z Amelii. Zbaczymy co z niej wyrośnie.

  2. Jak ja się cieszę, że nie piszę tekstów, mało tego, że nie ogarniam talentu muzycznego. Próba śpiewu w zatłoczonym autobusie kończyła się jego opustoszeniem niczym po kosmicznym bąku.
    Odebrałaś męskość wokaliście, który próbował się z nią zmierzyć.
    Powiem krócej, ostatnio interesującą muzykę odnajduję w radiowej III i nawet mogę sobie pośpiewać tak bez znieczulenia, ponieważ słucham, prowadząc samochód i nie jestem szkodliwa, gdyż on jest szczelnie zamknięty!
    Pozdrawiam
    http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
    http://kadrowane.bloog.pl/

    1. wyślij CV i list motywacyjny, tylko wiesz, idąc śladem sławniejszych, informuję, że mi się za pracę płaci, ale ja nie płacę,bo dzięki mnie zbudujesz portfolio. LOL. ;D :*

  3. Ostatnio wspominałam sobie swe młodzieńcze (gniewne) lata i czas, w którym słuchałam (a nie tylko słyszałam) piosenki Ich Troje. Ostatnio dopiero wsłuchałam się w ich tekst… Mistrzostwo.Powinno się to omawiać na lekcjach polskiego. Te „metafory” … KTO IM PISAŁ TEKSTY?! By nie być gołosłowną:
    Powiedz, powiedz czemu
    Świat twój milczy cały blady od wzruszeń
    Niczym słońce zaćmione przez księżyc
    Czekające na chwile poruszeń ?

    Powiedz, czemu pragniesz
    Dojrzeć w oknach świata część odległą
    Niczym drzewo więdnące bez skargi
    Czekające na deszcze z nadzieją!

    Ref.:

    Wstań, powiedz nie jestem sam
    I nigdy więcej już nikt nie powie
    Sępie miłości, nie kochasz

    Czuje się jakby sęp wyssał moje ostatnie wnętrzności…

  4. Tak te teksty nie zawsze „trafiają”w gust.
    Ale może w kasę :-)?
    A może tak?

    Dlaczego jakoś tak jest?
    Dlaczego tak sie zdarza?
    Że malo kto ma taki gest
    Że na całość się żyć odważa?
    Odważ się żyć „na całość”

    Czy tą odwagę masz?
    Czy ją masz?
    I ile za nią dasz?,a ile zatrzymasz
    „na póżniej”?
    Ja nie mam tej odwagi
    I nie kupię jej za pieniądze
    Za dużo przykładam uwagi,by okiełznać własne rządze
    Bo sobie nie wierzę.No nie.
    Boję się sięgać,by nie paść na kolana
    I boję się przysięgać
    Choć nigdy już nie chcę być sama
    Nigdy już ,wcale już nigdy,nie.

  5. Olu… Ty się nie nadajesz…wybacz że tak brutalnie prosto z mostu no ale szans nie masz. Primo posiadasz godność i wiele rzeczy które musiałabyś zrobić żeby się wybić byś nie zrobiła, a co do śpiewania to po co to komu? Proszę Cię, przecież jest playback… pozostańmy więc obie śpiewaczkami kategorii samochodowej i PODprysznicowej- w moim przypadku :-).

  6. płyte to każdy głupi mógły nagrać-prosze nie brac tego dosłownie- ale nie każdy głupi ją kupi ;-).
    Osobiście też lubie piosenki z tekstem, ale mam czasem takie chwile ze lubie powariować aby nie zwariować, a choćby w rytm piosenki majteczki w kropeczki.. a co , to też przebój …
    Olu co do Twojej płyty , masz dobrą ręke do przyciągania tłumów- myśle że w muzyce ta cecha ci sie przyda 🙂

  7. wprawdzie to pewnie bez sensu dopisywac się do tekstów sprzed ponad roku, ale – przynajmniej dla potomności będzie 😉

    Twoja piosenka, w której wspomniałaś ciążę przypomniała mi o innym tekscie sprzed lat:
    http://adonai.pl/humor/teksty/?id=38

    A swoja drogą naprawde ciężko znaleźć dobrego kompozytora do muzyki, ja np. wciąż mam nadzieję, że znajdzie się ktoś chętny skomponować coś do tego tekstu:

    http://herrmannelig.com.pl/index.php/piosenka-na-gorszy-pocztek

Napisz komentarz: Anuluj pisanie

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.