WALENTYNKI SOM EXTRA

 

Tych, którzy spodziewają się , iż z racji dzisiejszej daty wyleję wiadro pomyj i szamba pod adresem tak zacnego, jak Walentynki święta, muszę niestety rozczarować. Uważam, że Walentynki mogą konkurować tylko z Dniem Dziecka oraz tłustym czwartkiem i już dawno powinny zdjąć z  piedestału takie pseudo okazje do świętowania jak Wigilia czy Święto Zmarłych.Bo walentynki są ekstra! I nie widzę żadnych powodów żeby ich nie lubić. A powodów, żeby je lubić, ze swego (ugiloconego aktualne) rękawa wyciągam co najmniej 5:

  • Po pierwsze powszechnie wiadomo, że kryzys ekonomiczny nadgryza dupska wszystkim gałęziom gospodarki. Raz w roku punkt gastronomiczne i Pani Skrzydlewska mogą się nachapać i odbić od dna. I równie powszechnie wiadomo, że czerwona róża i pizza od Grubego Benka sprawdzonymi sposobami na udany Walentynowy wieczór są.
     
  • Po drugie krajobraz o kolorze brudnej szarości połączonej z kupą i beszamelem cudnie kontrastuje z czerwienią serc i cieszy oczy Radomskie. Bo oczy radomskie mocno niedowidzące i lepiej radzą sobie z rozróżnianiem charakterystycznych barw.
     
  • Po trzecie – jest to święto wybitnie banalne i przewidywalne. Nie ma znamion żadnej , przeżywanej każdego grudnia gehenny związanej z doborem prezentów. Kubek był rok temu, to teraz czas na podusię z z hasłem „kocham Cię Miśq”. Ci starsi oraz bogatsi w związkowe perypetie zadowolą się wybitnie romantycznym pieprzeniem tym razem bez klapsów
    ( ;( ) , ale za to przy świeczce (a przynajmniej wkładach z ikei). A zaoszczędzone na walentynkowych pierdołach piniondze wydadzą na Durex’y, niezbędne przecież w czasie tak spontanicznego seksu. Nieodpowiedzialność jest dla gówniarzy. Starsi wiedzą, że ilość smutnych powodów , dla których muszą być razem jest długa i nie trzeba do pozycji ‘rachunki i gotowanie wychodzą taniej’ dopisywać enigmatycznego hasła ‘zapłodniona zygota jako efekt używania organów rozrodczych zamiast mózgu’.
     
  • Po czwarte dzięki tak zacnym okazjom , Polska – brzydkie kaczątko Europy, może liznąć luksusów , w jakich rozpływają się rubaszni mieszkańcy reszty świata (no może poza mieszkańcami Afryki…)
     
  • A po piąte – gdybym hejtowała Waletynki byłby to desperacki alarm informujący o tym, że nie mam ich z kim, jak, ani gdzie spędzić. A przecież to nieprawda.

Jestem gorąca (Ciału wystarczy 36,6 ,ale angina wymaga trochę więcej) , dzięki migdałom, które mają teraz wielkość dorodnych jąder mam ciepły, niski głos i sama śpiewam sobie pod prysznicem miłosne ballady brzmiąc lepiej niż Dean Martin. W ramach świątecznej rozpusty opuściłam kuchnię, umyłam wannę oraz podłogi (czterokrotnie, w końcu jest karnawał  i można przekraczać wszelkie granice..) , a nawet zrobiłam pranie. Aby nie psuć swojego świątecznego nastroju , wezmę jeszcze jedną polopirynę i resztę dnia prześpię. Przesypiamy ponoć ponad połowę swojego życia, ja wyrabiam dziś normę tych nieszczęśników , którzy nie mogą, bo są zajęci układaniem płatków róż na pościeli. Bo serce mam dobre, a łóżko (chwilowo!) puste, więc grzechem byłoby nie skorzystać z okazji.

Tymczasem Wy robaczki, enjojujcie albo ostatecznie enjointujcie się tym pięknym dniem, o ilości  cukru większej niż ta odnotowana przez szkolną pielęgniarkę we krwi przeciętnego amerykańskiego nastolatka.

  Sparowanym Paniom życzę oryginalnych perfum prosto z katalogów Avonu, sparowanym Panom seksownej bielizny na ciałach , ich jeszcze mam nadzieje nie spowszedniałych kobiet.

A niesparowanym powtarzam – fakt, iż miłość tak naprawdę nie istnieje nie oznacza, że należy jednocześnie negować istnienie udanego życia seksualnego. Więc głowy i cycki do góry.

 


Brak lawiny walentynkowych kartek usprawiedliwiam brakiem aktualnego stałego adresu zamieszkania oraz stopniem, w jakim potencjalnych adoratorów przyćmiewa moja fantastyczność. Bo mama mówiła, że inni nie chcą się ze mną bawić tylko dlatego, że mi zazdroszczą, a mama ma przecież zawsze rację.

 

P.S. Rada na dziś!

Jeden z moich byłych niedoszłych mężczyzn na całe życie, w chwilach romantycznych uniesień rozsypywał po mieszkaniu płatki róż. Tyle, że plastikowe. Dostępne na allegro, tanie, wielokrotnego użytku, niezwykle praktyczne. Można je prać w pralce. Polecam. Uprzedzam jednak, że same się nie sprzątają.. -.-

 

__________________________________________________________________

A z innej beczki: finałowa gala konkursu na Bloga Roku  już w czwartek. Radomska liźnie troszkę warszawki, przewiezie swoją plebejską dupkę dyliżansem PKP , a może nawet taksówką. Mama mówi, że może mnie ktoś doceni,  bo jestem ekstra, tylko że mam strasznie chujowe paznokcie. Seksowne kozaki z prawie zdartymi już flekami czekają. Marynarka i sukienka też. Ciepłe, wyszczuplające  majtki i frotowe skarpetki również, ale do tego się przecież nie przyznam., bo jeszcze nie czas na sprzedawanie swojej prywatności (jeszcze nikt nie chce za nią płacić ;3).

11 komentarzy
  1. dzieki dzieki dzieki

    za troche radosci w tym skurwiałym (ostatnio) świecie

  2. ’ale do tego się przecież nie przyznam., bo jeszcze nie czas na sprzedawanie swojej prywatności (jeszcze nikt nie chce za nią płacić ;3).’

  3. cześć 🙂
    gratuluję wygranej w blog roku! wchodzę tu do ciebie, a tu mój blog w twoich linkach, yay!
    pozdrawiam, praniegotowanie ^^

  4. U mnie sarkazm nie weźmie góry ;O)
    Ja szczerze powiem, że po kilku latach konkursu na Bloga Roku wreszcie widzę w nim sens…
    Fenks :O)

  5. a mojego bloga w linkach nie ma, to zniewaga, za te wszystkie smsy! 😛

  6. Obiło mi się o uszy, że prawdziwa miłości przychodzi razem ze sklerozą i wówczas zakochujemy się bez pamięci 🙂
    Ja jeszcze jestem na etapie trzymania włosów…

  7. Muszę skrytykować ten blog, ponieważ jest tu dużo wodolejstwa pisanego prostym językiem, choć czasem z użyciem trudnych słów. Takie gadanie co mi ślina przyniesie to właśnie absurd tego bloga i świata. Nie o to chodzi, aby zabłysnąć tekstem, który się spodoba ze względu na swój język (krytykuję, bo chcę, ale nie mogę), ale powinno to być w ten sposób, żeby tekst wyłaniał absurdy i krytykę świata, ale język i cała wartość przekazu była na poziomie przynajmniej równym z tematem, którego dotyczy.
    To jest taka niedoskonała amatorszczyzna. Dziwię się, że takie gadanie zdobywa nagrody, chyba że nagroda jest właśnie za absurd tego bloga?

  8. Tym, którzy nie znają Radomskiej, polecam Ją poznać. A dopiero potem hejtować wpisy i nazywać „półdebilem”.
    Dziękuję, pozdrawiam.

  9. Gratuluję wygranej w konkursie 🙂
    Co do Walentynek, to argument trzeci całkiem, całkiem.
    Może się przekonam 🙂

Napisz komentarz: Anuluj pisanie

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.