Plan był inny. Miałam zbombardować Was dużą ilością nowych tekstów, ale życie pisze swoje scenariusze. Ostatni dzień tego roku to dla mojej rodziny dzień pogrzebu, a najbliższe dni będą czasem… bycia w ciszy. Nim jednak wyłączę się, zostawiam Was z ciepłem. Już dawno chciałam się z Wami podzielić naszym dniem. Dziś, wyjątkowo spragniona ciepłych wspomnień, nie napiszę prawie nic. Niech za mnie mówią dziś zdjęcia i niech ożywają wspomnienia, grzejąc dzisiaj i do końca świata. Zapraszam na relację z najpiękniejszego dniu w moim życiu.
dziękujemy za ciepło i wsparcie. Za nami naprawdę intensywny rok, a przed nami naprawdę wiele nowych wyzwań. Damy jednak radę. Mój sylwester będzie nostalgiczny i smutny, pewnie też zapłakany, bo odszedł mój dziadek, ale Wy bawcie się i pijcie moje zdrowie. I szczęście, bo będzie niebawem potrzebne.
Ściskam,w imieniu swoim i całej Trójcy
RadoMikorskiej 😉
Olu, na ten nowy rok życzymy Wam wszystkiego co najlepsze. Jeśli stary w czymś nie domagał niech nowy nadrobić niedopatrzenie. Sciskamy mocno.
Ola, napij się wina dziś. I trzymaj mocno – ściskam!!
Piękne zdjęcia. Na niektórych wyglądasz jak przedwojenna aktorka taka Mieczysława Ćwiklińska, w czasach młodości (to jest komplement żeby nie było!). Dużo siły Ci życzę, na te smutne dni i na te dobre, które przecież też przyjdą. Siły i wiary.
Przepiękny reportaż! Mieliście fenomenalnego księdza, świetny pomysł by ją tak włączyć do momentu przysięgi 🙂 Przesyłam ciepłe myśli w ten trudny dzień!
Najpiekniejsze zdjecie Radomsiu jest to z corka kryjaca sie pod twoja spodnica. Zycze wam szczescia w Nowym Roku i wielu wspolnych Sylwestrow. 2016 przywitalam w ambulansie wiozac pacjenta do dyzurnego szpitala. Pozdrowienia.
Kochanie, zajrzałam tu przypadkiem – robiąc noworoczne porządki na komputerze, sięgnęłam do „zakurzonego” już folderu z linkami „Do czytania”. Kiedyś bywałam u Ciebie regularnie, ale ostatnie lata miałam tak szalone, że gdzieś mi te czasy czytania blogów przy herbacie umknęły… Aż do dziś. Klikam, patrzę na odnośnik i myślę – Radomska! Jezu, co tam u niej? Zaglądam i na wstępie dostaję coś tak pięknego! Mam ochotę rzucić Ci się na szyję z okrzykiem „To Ty?! Jak się cieszę!”, jak spotkanej koleżance ze szkolnych lat. Na zdjęciach wyglądasz PRZE-PIĘK-NIE, mąż jaki dumny, a Lenka jaka duża! Pamiętam Twojej opisy jej niemowlęcych czasów… a tu taka niespodzianka! Leci ten czas… dobrze, że wciąż piszesz. Pisz dalej. Jesteś dobrą osobą. Mam nadzieję, że dobrze Ci się w życiu wiedzie. Jest tutaj wiele z pozoru obcych Ci osób, których – jak mnie – w życiu nie poznałaś i pewnie nie poznasz, a którzy z jakiegoś powodu zatrzymują się przy tym, co tu od lat piszesz, czytają i najzwyczajniej w świecie dobrze Ci życzą. Tyle dobrych życzeń musi działać cuda 🙂 Przesyłam więc dobre myśli dla Ciebie i Twojej rodziny podczas tych trudnych chwil, jakie teraz przeżywacie. Trzymaj się ciepło!
tyle ciepła w kilku zdaniach… *.*
Wzruszyłam się… piękne zdjęcie i piękni Wy 🙂 Bądźcie najszczęśliwsi na świecie 🙂
Olu, wszystkiego najlepszego!! Zdjęcia cudne, najbardziej podoba mi się to pierwsze, w aucie i Wasze dłonie z obrączkami. Takie artystycznie nieartystyczne. Mam fioła na punkcie fotografowania, choć nie mam ani talentu ani odpowiednich narzędzi:)) Ale to nie zmienia faktu, że wyglądasz na szczęśliwą i tego Ci, mimo obecnego smutku, życzę. Pozdrawiam
Wyglądasz przepięknie. Niech się schowają wszystkie „kardaszkianki” świata.
Dobrego roku – mimo wszystko.
Olu przyjmij wyrazwy współczucia z powodu śmierci dziadka…. to trudny czas dlatego teraz beda słowa radosne. Wygladaliscie cuuudnie, byłaś jedną z najpiekniejszy panien młodych jakie widziałam. Bosko Bosko, Bosko. Wciąż weseli uśmiechnięci. Ani na chwilę nie zatraciłaś samej siebie w tej uroczystosci 🙂
Szczęscia i miłości na nowej drodze życia!!!! Wsparcia , zrozumienia, kompromisów keiyd bede potrzebne. Niech Wam sie szczęści!!!!!! z całego serca życzę!!!!!