Remont mojego salonu, który pokazał, że jednak chciałabym być kimś… innym. / Zdjęcia PRZED i PO.

Kilka miesięcy temu to było takie proste – wymarzyłam sobie, że za odłożone, ciężko zarobione pieniądze zmienię coś wokół siebie, tak na stałe. Najpierw wyidealizuję, potem obrzucę w głowie błotem w postaci rzeczywistości, a na koniec dopnę swego. Potem ocknęłam się w mieszkaniu z barankiem, który jak osioł uparty, nie chciał zdrapać się ze ścian.

Uwierzyłam w to, uwierzyłam, że może nie jestem taka Radomska do końca, że drzemie we mnie Lewandowska albo inna Rozenek, nagram pimp my life, internet oszaleje na widok zdjęć zjawiskowej metamorfozy mojego gniazdka, co ja będę z tryumfem podziwiać znad filiżanki z wytwornym cappucino.

Tylko ja, kurwa mać, nie piję cappucino. Kawa moja – czarna, gorzka,. Jak życie – czasem wchodzi jak złoto, innym razem sprawia, że opluwam się fusami, ale inne jakoś do mnie nie trafiają. I myślałam, że tak będzie z podejściem do życia. Przecież duża już jestem, szanuje, że Małgosia R. preferuje ponton zamiast ust, a Anna wygląda po porodzie niż ja lepiej kiedykolwiek, zupełnie mnie to nie rusza, ba, wydawało mi się, że ja jestem z innej galaktyki. Tam są trendy, tu – trędowaci, chorzy na szarą rzeczywistość wśród których ja. Ta, co szuka na nią antidodum i sama sobie koloruje. Po prostu.

A jednak. Zachłysnęłam się zdjęciami salonów z żurnala. Metamorfoz zapierających dech w piersiach. Zaczęłam czuć się nieswojo, że nie wiem, co to znaczy, że coś jest skandynawskie, vintage, glamour,  a kiedy robi się nowoczesne. Oczy błyszczały mi na widok tych wszystkich pięknych rzeczy i serce rwało się, żeby gdzieś dalej, wyżej, mocniej… Ale już prrrr, Dzikusko! MAm nadzieję, że w porę wcisnęłam je  na swoje miejsce.

I Bozia mi świadkiem, że śmiałam się przez łzy, że u mnie to zawsze musi być jakoś pod górkę. Na opak. Zamówienie kanapy? Ok, czas oczekiwania 2 tygodnie. Zmiana wymiarów, poduch i wykończeń, tak żeby zmieściła się w nowym mikrosalonie, przystępna cena, moje wypieki, Pan Miecio, co nie widział problemów. Kanapa dotarła. 7 tygodni później,w międzyczasie moje zamówienie zginęło, potem się zrealizowało, ale 45 cm większe, a na końcu dotarło. W sobotę o 5 rano.

Meble? Nie, nie z eleganckiego sklepu ze znaną japą w reklamie. Przestrzeń w nowym, mikrosalonie, mocno ograniczona, nie dało się szaleć, a wydać cały meblowy budżet na stolik RTV frajda żadna. Przemierzyłam kilometry giełdy, gdzie zjeżdżają się producenci mebli, Mietki, Zbyszki i Waldki. Byłam tam, gdzie większość moich koleżanek nie zjawiłaby się albo nie przyznała. I spośród wszystkich rzemieślników, wybrałam takiego, co mu najlepiej patrzyło z oczu, bo w swoim umyśle Radomskim założyłam, że chcę dać zarobić komuś, kto jest uczciwy. Dobry. Niecwany. Śmiejesz się? Nie pomyliłam się jednak.

Pan pomylił za to treść zamówienia i meble zrobił zupełnie inne. Telefony, rozmowy, wzajemne przeciąganie liny, moje próby zapłacenia za robociznę, jego próby zmodyfikowania mebli. Powinnam jebnąć słuchawką, powiedzieć – nie było umowy, nie ma sprawy, nara, cześć. W końcu to mój salon, inwestycja i wydatek na najbliższe lata. Ale ja jestem Radomska. Mi łatwiej było przyjąć, że będę miała w salonie meble, z którymi obcowanie będzie wymagało flaszki wina niż przyjąć, że przez zwykłe nieporozumienie ktoś przeze mnie stracił swój czas i pieniądze, bo szukał specjalnie dla mnie obić krzeseł i uchwytów.

Zmieniłam kilka frontów, poprosiłam o zmianę nóżek, w regale o półeczki, żeby nadać beznadziejnej bryle jakiś kształt i przyjechały. OD tygodnia się oswajamy. Siadam w salonie z moją czarną, gorzką kawą, patrzę na regał, ktoś powiedział, że skandynawski, ale dla mnie radomski, na tanie dodatki, skromną kolekcję książek, której nigdy nie było gdzie i jak gromadzić i… Uśmiecham się. Cel remontu, czyli wyodrębnienie nowego pokoju jako tako osiągnięte. Tak to wyglądało, kiedy znalazłam mieszkanie w ogłoszeniu:

Teraz ten stół przecięłaby ściana. Za nią „mój pokój”, czyli na razie graciarnia. Pokój jest, funduszy brak. Ale takie jest życie. Prawdziwe życie. Prawdziwe życie nie wygląda ładnie na pintereście. Wahałam się, czy Wam pokazać nową odsłonę, bo podłoga jest brzydka, dziwny dekor na ścianie po poprzednich właścicielach musiał zostać, bo kucie ścian i sufitu po przeprawie z barankiem w sypialni jakoś nas nie podniecało. I krzesła, pasują do poduszek, ale nie do stołu. Kanapa jakby inspirowana folkiem, regał skandynawią, stolik inspirowany ofertą Biedronki.

No ale co? Siebie się mam wstydzić? Przecież jestem już duża.

Mam swój stół, robiony na zamówienie, specjalnie dla mnie – porządny i masywny, nie jakieś gówno ze sklejki „na razie, dopóki nie ma kasy”. Mam kanapę, którą wybrałam do swojego domu, na której zasiadam po ciężkim dniu, kiedy zasłużyłam na odpoczynek. I mam meble, w kolorze dębu Canyon, który na żywo jest naprawdę piękny, a wybierałam go na podstawie 5cm2 płytki. I mam dziurę w szafie, bo panom odbiły drzwi i jebnęła w nią w klamka. No, ale… takie jest życie. Moje życie!

Mimo przygód i perypetii usługi Pana od mebli polecam całym sercem – tak się przejął tym, że mnie zawiódł, że dostarczył je osobiście, mimo gorączki i choroby. Kanapę także zamówicie jak biali ludzie i dostaniecie ją w normalnym terminie, to po prostu ja mam magiczną moc przyciągania przygód.

Oto salon, bez ładu, składu, spójnej koncepcji. Przytulny. Mój. powstały z podzielenia pięknego, przestrzennego pomieszczenia na dwa, nieco ponad 12 metrowe, żebym mogła za drzwiami schować to, co nie należy do radomskiej matki i żony, a co na razie niestety jest suszarką na pranie i rowerem 😉

Stół z krzesłami
Na indywidualne zamówienie, blat: dąb canyon, malowane na biało elementy, obicie krzeseł koronką. Stół rozkładany do 1,90 m, krzesła 4 – 1400 zł.

Meble do salonu. Szafka RTV, szafa, regał, na wymiar. 1100 zł

Kanapa – zmieniłam obszycia, poduszki, boki, długość kanapy. Zapłaciłam 1500 zł

Kolejne 4,5 tysiąca pochłonęły materiały, panele do sypialni, kabina prysznicowa, farby, drzwi z ościeżnicami i hot dogi Leny przy każdej wizycie w markecie budowlanym. Następne 1300 zł  rolety dzień/noc w całym mieszkaniu, must have na 10 piętrze wieżowca. Za wszystko zapłaciłam z własnych pieniędzy, ale lekcja  na temat życia i swojej wytrzymałości, która skończyła się w któryś czwartek, na dziale oświetlenia w Castoramie, gdzie ryczałam, że to mnie przerasta, była bezcenna.

Regał klepany w mojej głowie. Wypełniony książkami, które zdołałam ocalić. Egzemplarz Tokarczuk, z jeden Marquez, Żulczyk – przeplatani Gombrowiczem i pozycjami męża „1000 najsłynniejszych bitew” czy inną mitologią. Ułożone chaotycznie, bez związku, być może bez sensu. Obok książek kilka dekoracji – jakaś świeczka, pudełko w kształcie pnia, wszystko, co sprawiło, że szybciej zabiło mi serce. Nic z jakiejkolwiek przemyślanej, spójnej koncepcji. Wszystko tanio. Regał jak ja – zlepek różności, który tworzy całość – uroczą, dziwną, paskudną, bezgustną, wyjątkową, zależy kto patrzy. Na ten sam regał. I na mnie.

Ile to się człowiek o sobie dowie w czasie remontu! O sobie, bo o aranżacji przestrzeni nadal za mało! Jestem taka cała Radomska, nie Rozenek, nie Lewandowska. I nie lubię cappucino. Wpadlibyście na kawę? 🙂 

P.S. Obraz nie wisi, bo … szkoda mi ściany na gwóźdź… I nie pasuje mi już tu. Szukam takiego z dmuchawcami. Podpowiedzi chętnie przyjmę. Krytykę też zniosę.

Cześć, jestem już, jestem 🙂 Bądźcie dla mnie mili, bo ja za bardzo nie jestem!

84 komentarze
  1. Olu – jest slicznie i przytulnie! Gdybym byla w PL wpadlabym na kawe lub soczek 🙂
    Nie odbierz mych slow jako pocieszanie czy cos w tym stylu- mnie sie naprawde podoba.
    Pozdrawiam Cie bardzo cieplo. Zycze spelnienia pozostalych marzen.

  2. Pewnie, że bym wpadła! Talentu do dekorowania i urządzania wnętrz mi brak. Przy ostatnim remoncie łazienki prawie doszło do rozwodu, bo tak oboje z mężem kochamy te markety budowlane i wybieranie koloru fugi…. Kawę pije gorzką i fusiastą jak Ty i uważam, że ten pokój jest piękny 🙂

  3. Radomska,
    Musisz mi uwierzyć, bo ja naprawdę się znam. Mam naprawdę dobry gust. Ludzie wchodzą do mojego mieszkania i ich zatyka. Wysyłają mi rzeczy i pytają o zdanie. Jak coś ładnego trzeba kupić, to ja to znajdę. Postawię dobrze. Dokomponuję. Śledzę 100 blogów wnętrzarskich. Pintrest i Insta. O projektowaniu wiem wszystko. Jestem uzależniona od piękna. Moja jednostka chorobowa to estetyzm.

    Więc Ci mówię: jest dobrze. Nawet, jest bardzo dobrze! Wyrzuć tylko ten obraz i będzie świetnie.

    Buziaki!

    1. no dlatego nie wisi. znajdź mi ładny, dobra? a jak jeszcze znajdziesz fajne dmuchawce, to petarda. Bardzo dziękuję, bo to dla mnie strasznie stresujące i intymne. Już chyba łatwiej by było gołą dupę pokazać no!

  4. Mi się podoba. I jeśli tylko kiedyś w Łodzi będę to bądź pewna, że wpraszam się na kawę:)

  5. Great !!
    Nie umię się nadziwić jak z tak małego pomieszczenia stworzyłas coś tak cudnego 🙂
    To jest Twój i zarazem mój raj na ziemi 🙂
    Tez taki chce!!!
    Ciasny ale własny:)!
    Pewnie ze bym wpadła na kawę, nawet wypiła bym z Tobą gorzka (pomimo ze nie przepadam). W takim miejscu z taka osoba wszystko smakuje.

    Good job !

  6. Powiem Ci Olu szczerze, super. Widać, że urządzał go człowiek, a nie pinterest 😉 Sama jestem przed remontem pokoi i po remoncie łazienki, która dalej nie ma mebli, bo nie mogę się zdecydować. Znam uczucie euforii, która towarzyszy pierwszym minutom po wyjściu ekipy remontowej. Jest git, tak trzymaj. Macie z Lenutkiem świetny salon.

  7. Rozenek niech się wypcha z idealnie dobranymi rzeczami, które nie mają duszy bo są zbyt idealne, a tym samym puste! Regał pokochałam od pierwszego wrażenia i jak kiedyś będę sobie mogłam urządzić własne mieszkanie to pozwolę sobie bezceremonialnie zerżnąć ten wspaniały pomysł półek i pudełka w kształcie pnia 😀 To kiedy wpadać na kawę? 😉

    1. ależ zdaję sobie sprawę. Po prostu, jak każdy chciałam idealnie. Ale naprawdę dobrze mi z „realnym” 🙂

  8. Szczerze – bardzo dobry tekst (sic!), ale beznadziejnie urządzone mieszkanie. Moim zdaniem oczywiscie.. więcej nie dało się na mniejszej powierzchni ustawić?:) Zabierasz sobie przestrzeń,a durnostojki w tym nie pomagają – wszędzie jest coś nautykane, za miesiąc to będzie dramat.

    Czemu kanapa nie ma dwóch normalnych poduszek na oparcie? Te kilka małych się zaraz wygniecie.. I jest strasznie ozdobnie, a proste formy uszlachetniają wnętrze.

    Już żadnych obrazów, nawet dmuchawców (bleh, jak z katalogu Castoramy właśnie). Pomijam okrpone beże i brązy – co Polacy mają z tymi beżami?:) Na ścianach powieś coś w dużych białych ramach z szerokim passpartout. Może być kilka sztuk, najlepiej czarno – białych grafik z intensywnym kolorem dodatkowym. Błagam – obrusik? taki ni wpiął ni wypiął? Ani nie chroni stołu, ani go nie pokazuje – jak już zapłaciłaś, to pokazuj! I na tym obrusiku dodatkowo podkładka.. to jest podkładka pod talerz, a nie ozdoba.
    No i literki, w Polsce, to może lepiej po polsku? (piszę to z pełną świadomością osoby, która na co dzień pracuje w 100% w j. angielskim)

    ps. Wyrzuć obraz i nie słuchaj pierdów, że jest ładnie – może tak być dopiero, szczególnie regał daje nadzieję (zmień uchwyty koniecznie)

    1. dziękuję za opinię. Poduszki się nie wygniotą, bo są sztywne. Obrusem zakrywam „rozłączenie” blatu, podkładkę położył mąż, obrazu szukam, a uchwyty mi się podobają. Niemniej jednak dzięki za wyczerpujący komentarz 🙂

    2. aa i kolory – w beżach i szarościach czuje się dobrze, spokojnie i neutralnie. Ten remont był kombinacją życia i zmiany koloru z żółtego na niebieski nie wchodziły w grę. Mam krzykliwą osobowość, w mieszkaniu wolę spokój, a poszaleję, mam nadzieję, w swoim pokoju, jak się trochę odkuję po tym remoncie. pozdrawiam ciepło.

  9. Radomsia,

    Wbiłabym nawet na szklankę kranówki.

    Remont mojego domu stoi przede mną otworem, a ja już dostrzegam, co to za otwór 😉
    A Ty, Bohaterko, przeszłaś przez ten otwór ! W całości! I w stanie ulepszonym, bo świadomym swojej wartości 🙂
    Życzę sukcesów i przyjemniejszych otworów w życiu 😉

  10. Uwielbiam Cię Radomska. Mieszkanie zupełnie nie w moim guście ale jest zajebiste jak Ty ❤Wpadam na kawę.@cosel454

  11. z tymi marzeniami i wyobrazeniami to tak jest- wydaje mi się, że zmysł i wyobraźnię mam architekta wnętrz- a brak kasy i realistycznej myśli mnie sprowadza do pionu. ale DOM to nie sama kasa, ma być przytulnie, dzieci szczęśliwe a mąż wkurwiający 🙂 na kawę bym wpadła, tą czarną i gorzką i niezbyt zgrabną dupe posadziła n koronkach ???

  12. Pięknie. Miałam pytać o stół bo sama muszę kupić a ten jest idealny. Remont to wyzwanie. Rok temu kupiłam mieszkanie, remont 3 miesiące, a dalej nie czuję się jak w domu bo wielu rzeczy mi brak a głównie kasy. Na kawę bym wpadła z chęcią, a lepiej na lampkę wina ? szkoda tylko że tak daleko.

  13. Może jeszcze jakiś dywan? jednolity? Czy praktyczność przy trzylatce – u mnie bure dywany królują i jeszcze długo królować będa…..

    1. odpada. czarny pies. jak cebula kładę na kanapę koc jak wychodzimy, bo mi żal j_j ale na płytki na podłodze też nie mogę patrzeć, konflikt tragiczny!

  14. To wszystko ma swój urok. Ale stół, to już totalna petarda. Tak bardzo mi się podoba, że pozwolę się nim zainspirować przy wyborze mebli do swojego mieszkania 🙂

  15. A Ci powiem cos ja zaczelam remont w 6 msc ciazy marzyl mi sie szary przedpokoj piekne lustro mala komoda… A pokoj…pokoj mial byc bialo szary wybralam piekna sofe(na ktora czekalam 7 tygodni) i farbe i zdjecia… Przedpokoj robil sie dwa miesiace lustra ni ma za to jest pył ze szlifu jeszcze w zakamarkach piekne listwy przy podlodze przegraly z zel betonem na nowe kafle pies leje z uporem maniaka jak by byl na trawce a kafel szary. Mlody urodzil sie za wczesnie pokoj nie zdazyl sie pomalowac sofa przyszla i po miesiacu wchlonela juz siki wymioty litry ulanego mleka…enjoy!

  16. Nic mnie tak nie wkurza, jak udawana bieda. Po co to robisz? Co trzecie zdanie p****olisz, jak to wszystko kupujesz tanio, jaka ty jesteś biedna, że to z biedronki, bo ty nie masz, że byś chciała, ale cie nie stać, a następnie podajesz ceny i okazuje się, że wydalas prawie 10 tysi. To jest mało? Tak wygląda wg ciebie „mnie nie stać”? Bluznisz. Móc zaoszczędzić tyle kasy to naprawdę jest luksus, na który wielu nie może sobie pozwolić. Powinnaś się dziewczyno cieszyć, że nie wiesz, co to znaczy naprawdę być biednym i jakie to uczucie, gdy naprawdę cie na coś nie stać. A nie robisz z siebie cierpietnice, wręcz zebraczke i ciągle podkreślasz te swoją „biedę”. Zapytam jeszcze raz: po co to robisz? O ile fajniej byłoby opisać remont normalnie, bez tych beznadziejnych wstawek o biedzie..

    1. Droga Justyno! Jestem przeobrzydliwie dumna, że dzięki ogromowi zarwanych nocy udało mi się osiągnąć cel i marzenie tego roku. To, jak to odbierasz, jest tylko i wyłącznie Twoją sprawą – ja, bez względu na środki, jakimi dysponuję, nie potrafię kupować luksusowych i drogich rzeczy, a cena za meble w wysokości 1100 nie jest wysoka, po prostu. Daruj sobie besztanie mnie, bo nie robię z siebie żebraczki, a dzielę tym, co mi się udało nie skupiając się nad tym, czy jest ładnie, tylko, co mi to dało. A dało bardzo wiele. Zawssze będą bogatsi i biedniejsi, zawsze droższe i tańsze. I doskonale znam uczucie bycia naprawdę biednym, dlatego ten jebany remont tak bardzo mnie cieszy, a Twój komentarz wydaje się być bezzasadny.
      ALe oczywiście blog otwarty, interpretacja rzecz własna. Pozdrawiam. Ciepło.

      1. Wszystko rozumiem, dzielenie się rozumiem, radość, dumę rozumiem, chęć podzielenia się rozumiem, ale podkreslania na każdym kroku, jak to mnie bardzo nie stać już nie rozumiem i właśnie o tym i TYLKO o tym był mój komentarz. Pozdrawiam również.

        1. Bo to nie był wydatek pomiedzy wycieczką na Teneryfę a paznokciami tylko realne pozbycie się oszczedności i wpieprzanie naleśników!!! I ja to prze-ży-wam! A jak prze-zy-wam, to o tym gadam/ piszę!

  17. P.S. Żeby nie było, że hejtuje, pokój mi się podoba, pomijając napis na ścianie, meble są bardzo ładne. Przeszkadza mi tylko to twoje ciągle podkreslanie , że tanio i że cię nie stać. Pozdrawiam

  18. Tak mówiłaś o tych cenach, ze odnioslam wrażenie ze wszystko bedzie bardziej tanie niz drogie, a tu wszystko ponad tysiac. My kupiliśmy narożnik z poduchami, ze skrzynia, do rozkladania na spanie za 850 i stół dębowy z szescioma krzesłami za 950. Ty w takim razie masz na bogato 🙂
    Ps. Na kawę bym wpadla nawet gdyby baranek był 🙂

    1. nie zależało mi na tym, żeby było najtaniej, bo to inwestycja na kilka lat, ale stół w vox sam kosztuje 2000, tu wszytsko 1400. To samo meble – rtv, które podobały mi się w BRW to zabawa za 800, tutaj za 1100 3 naprawdę solidne meble. a 10 tys. to koszt z remontem salonu i wymianą kabiny. I jednak wynagrodzenie kogoś, kto baranek zdejmował, gładził ściany kładł panele i budował ściankę ORAZ wnosił karton gips na 10 piętro….

    2. Gimpetlife, gdzie kupiłas dębowy stół z 6 krzesłami za 950 zł??? Dej no namiar, bo ja swój badziew z Ikei 7 lat temu zapłaciłam ponad 1300 zł – stół i 6 krzeseł (każde 160 zł). Fakt, ze nie było akurat na to żadnej promocji, ale nawet gdyby była to i tak nie zeszłabym poniżej 1000 zł za ten zestaw. Za badziew z Ikei. Dlatego wydaje mi się, że porządny stół i do tego krzesła w cenie 1400 zł to jest rewelacyjna cena. Druga sprawa – narożnik z poduchami z funkcją spania za 850 zł? Poka foto tego cuda i rachunek bo nie wierzę 😀

      A co do urządzenia – nie podoba mi się tylko ściana i podłoga 🙂 Po prostu nie jest w moim stylu 🙂 Szacun za wyszukanie i zrobienie porządnych mebli tanim kosztem 🙂

  19. Kocham Cię więc Ci to napiszę. Jak zamalujesz ten przepaskudny napis i walniesz tam jakis sztywny dywanik (nie mow ze przy psie sie nie da bo mam) to będzie bardzo przytulnie i bardzo Twojo.

    1. wiem,ściana to zło.. a ona jest jeszcze podświetlana… napis był kropką nad i jej ZBĘDNOŚCI. ALE TAM KARTONGIPSY, PODWIESZANE SUFITY, tragedia.

  20. Ps. Teraz zobaczyłam komentarze wyzej, o cenach. Mój też tak zabrzmiał?! Nie, nie, ja tylko tak obiektywnie o cenach, a nie o o-cenach Ciebie. Buziaki:)

    1. już mam wrzody, że się w ogóle odezwałam. jak żyliśmy z jednej pensji kilka lat to nikomu nie przeszkadzało, a teraz jak chcę się podzielić, że wkońcu mogę sobie coś kupić, to muszę dostać w pysk. Nie do końca uważam, że zasłużenie. A tak mi się ciężko cieszyć z czegoś. Ech. Idę to wino napocząć!
      I nie nie odebrałam źle Twojego komentarza, po prostu ja się nie dzielę takimi rzeczami i mam tremę. I wiem, że to już raczej ostatni raz!

  21. Radomska a moge na kawe w sierpniu przyjsc i wszystko z bliska poogladac :)? Bo zdjecia to zdjecia, a przy kawie to wszystko wyglada inaczej. Stol jest piekny. Regal to jest zupelnie nie to czego sie spodziewalam po opisie na instagramie, wyglada bardzo fajnie i osobiscie bym taki u siebie postawila. Dalas rade!

  22. Hej!
    Jestem chyba ślepa bo nie widzę żadnych waszych zdjęć. Może super byłoby na ścianie powiesić jakieś odjechane foto waszej trójki? Coś takiego, na co szczerzy ci się buzia na sam widok ? Stół odkryj. Ja mam z ikei i na środku łączenie ale mam to gdzieś. Jak się mieszka z 2.5 łatką to obrusy nie wchodzą w grę ale faktycznie nie warto zasłaniać tego, co tak bardzo ci się podoba. Buziaki!

    1. pierwotnie w salonie był wielki patchwork z naszymi zdjeciami, jest w sypialni, bo teraz… salon nie ma na to ściany 😉 W sypialni będzie „ściana płaczu”, bo w salonie już za dużo się dzieje. ten cholerny dekor podświetlany, napis, akcesoria na półkach, różne książki, doniczki, koronki, już nie będę dokładać po prostu.

  23. Wyplaczesz i mnie taki, jak juz kiedys wroce do Lodzi?
    Wlasnie przeczytalam komentarze o cenach… i 'rynce do ziemi’ mi opadly… Wiem ze w Polsce (a wlasciwie to chyba wszedzie) ludzie zawsze chca tanio i dobrze, a tak sie zazwyczaj nie da. Przeczytalam ceny jakie podalas, widze co za to kupilas i osobiscie uwazam, ze sie oplacalo. Nie ma to jednak znaczenia co ja uwazam. Przeciez to Ty za to placilas, zarobilas na to ciezko pracujac, nikt ci nie dal.

  24. Mi sie podoba. Zacheca do odpoczynku, jasny i przytulny. I serwetka z podkladka tez.I nie masz bialo szarych scian i dywanu w koniczynke marokanska uff.
    Sama mam kilka mebli na zamowienie- taniej niz and sklepie a porzadnie i po mojemu.

  25. Przytulnie, jasno, rodzinnie, swojsko. Mam nadzieję, że dobrze Ci się tam odpoczywa. Ja zakończyłąm remont co trwał trzy tygodnie. Właśnie posprzątałam ostatnie szafy z pyłu. Ściana w przedpokoju jest już brudna i popękała bo mój syn przyłożył w nią mieczem Ninja. Podłoga ma takie rysy po przeciąganiu mebli że nie pytaj. Ale patrzę na te swoje totalnie nieorginalne komody z Ikei które mają wszyscy i jestem szczęśliwa bo ja też mam. Nie jest ani oryginalnie, ani bogato ani stylowo. Po naszemu jest, a raczej po mojemu bo maż tylko wzdychał i skręcał. I to wystarcza! Buziaki!

  26. Kochana jest idealnie 🙂 To Tobie ma się podobać to Ty żyjesz w tym miejscu i to Ty masz się tam dobrze czuć 🙂 A pomysły według mnie miałaś świetne 🙂 buziaki i głowa wysoko ! :*

  27. Super to wszystko wyglada, nie pospolicie i oryginalnie. Podoba mi sie. Poza tym uwielbiam Twoje opowiesci i wkurza mnie gdy ktos czyta Twojego bloga a potem w sposob dosc arogancki komentuje, to i owo, uzewnetrzniajac swoje kompleksy. Nie podoba sie styl, trzcionka, sens, tekst i nie wiem co jeszcze to poprostu nieczytaj?!!!!

  28. Radomska jesteś moim guru:) jest 1:11 właśnie skończyłam malować kuchnię. Mówili, że jak kupię dobre farby to pójdzie gładko, za to nikt nie wspomniał żeby kupić dobrą taśmę żeby się nie odklejała. ..Pomagać mi miała mama, ale dopiero dzisiaj okazało się, że ona to nie umie tak ładnie malować wałkiem i tutaj włącza mi się piosenka „tego chciałaś zalanych łzami nocy, właśnie to dostałaś ” Dąbrowskiej. Zamiast łez mam winko … także tego pod te remonty…. 😀

    1. ja przy przeprowadzce, naczytana o metamorfozach, farbach, postanowiłam odmalowac lenie półkę. O ja pierdolę, jak trzaskała kiedy ją kopałam. za sto złotych kupiłam identyczną, nową. TO NIE MOJA BAJKA.

  29. Oluniu!! Jest najlepiej!! Od zawsze rzeczywistość depcze wyobrażenia i nic nie zrobisz! Żadne super moce z tym nie wygrają. Pomaga jedynie zmieszczenie w dupie tych wszystkich wystylizowanych na potrzeby marketingowe aranżacji. Twój nowy salon to w stu procentach Ty! Robiłaś go w końcu dla siebie 🙂 Jest piękny mino przeciwności losu 🙂 Nowa kanapa aż się prosi o przytulenie, meble symbolizują uwolnienie się od wyrzutów sumienia, wewnętrzne oczyszczenie i odrzucenie negatywnych emocji, a na stole brakuje kawy, bo w wyobrażeniach właśnie rzucam wszystko i jadę do Ciebie!
    W moim życiu też przygoda goni przygodę.. Przestałam z tym walczyć, zaczynam akceptować 😀 Pięknego dnia ❤️❤️❤️

  30. Uwielbiam kawę i malutkie, maksymalnie wykorzystane przestrzenie. Nie mam pojecia jaki byl zamysl początkowy regału rtv, ale efekt końcowy jest świetny. Piękny regal! Zapisuje go w inspiracjach 🙂

  31. Meble ładne, dodatki wcale nie takie przypadkowe – ładnie pasują do reszty. Panowie rzemieślnicy są najlepsi, nawet jeśli kupowanie u nich mebli to przygoda, ale chociaż dostajesz coś solidnego i naprawdę twojego. Tyle plusów, ale…
    moim zdaniem nie poprawiłaś sobie tym remontem – teraz jest bardzo mało przestrzeni, dla mnie jest wręcz klaustrofobicznie. Chyba bardziej by mi się podobało gdybyś w starym salonie stworzyła sobie kącik do pracy niż tak radykalnie dzieliła pokój na dwie klitki.
    A jeśli chodzi o traumę remontu – Ola, no sorry ale życie to nie je bajka. Jak sama piszesz – jesteś już duża. Masz tutaj mnóstwo czytelniczek – normalnych, stąpających po tej samej co ty ziemi dziewczyn, które prawie za każdym razem Ci piszą „mam tak samo jak ty”. Więc dlaczego cały czas odnosisz się gwiazd z pierwszych stron gazet, a później załamujesz ręce, że nie jesteś tak wymuskana jak one? Duże dziewczynki wiedzą, że życie nie wygląda tak jak w kolorowych gazetach.

      1. Tak jak napisałam – JA wolałabym mieć kącik, ale więcej przestrzeni. Nawet jeśli musiałabym dzielić tę przestrzeń z 3-latka. Ale to Twoje mieszkanie i dziecko więc sama wiesz co do Was pasuje. Pytałaś o opinie, taka jest moja 🙂

        1. Absolutnie zrozumiałam, że to opinia i nie poczułam się atakowana 🙂 pokój czwarty miał być biurem bo miałam pracować zdalnie co rozmylo się w trakcie. Bardzo brakowało mi swojej i tylko swojej przestrzeni, z drzwiami. I teraz nie ma wymówki- muszę wrócić do nagrywania 🙂 A poza tym może kiedyś zdublujemy Lentolka i pokój będzie jak znalazł. Żeby uciec od wariatów:D

    1. Oleńka, bo czasami chciałabym, żeby u mnie było ładniej, łatwiej, bardziej glamour, łapię się na tym i złapałam przygotowując remont, na szczeście „wróciłam”. Powiem więcej, dobrze mi tu naprawdę. A nazwiska pań padły przypadkowo akurat gdzieś mi śmignął ponton Rozenek i dyskusja o Annie L. śmignęły i użyłam etykiet poglądowo. Po prostu czasem mi sie wydaje „że ejst gdzies indziej prościj i ładniej”, wiem, że nie, ale Disney mnie wychował!!

  32. Powiem dosadnie: gustu nie mam za grosz. Przyznaje sie bez bicia. W moim domu wszystko jest innej parafii. Mieszkam pol roku i nie zrobilam nic. Tobie, kochana, gratuluje samozaparcia w remoncie. Tobie i Mezowi. Co do salonu, w moich stronach nazywanego pokojem goscinnym, za duzo troche nas…as. Same meble sa dobre, ale troszke tego za duzo. Mieszkalam kiedys w pokoju 3×3. Dusilam sie niemilosiernie. Mysle, ze w pewnym momencie, moze nieteraz, poczujesz to samo. Nie mam zamiaru w zaden sposob Cie obrazac. Broncie bogowie! Panie dobrze radza, obraz won… Ni kij, ni w oko. Tak naprawde, jesli oboje czujecie sie w nim dobrze, to kimze jestem by Cie oceniac (?). Masz tylko macie tylko moje gratulacje z okazji konca tej remontowej wojny. Pozdrawiam.

  33. Bardzo przytulnie. Podobają mi się meble, wyglądają porządnie i pasują do siebie. Ale mam jedno małe pytanko… Latem pewnie suszysz pranie na balkonie. A gdzie wstawisz suszarkę zimą? Bo ja właśnie trzymam suszarkę w największym pokoju (czyli salonie), bo w każdym innym zagraciłoby cały pokój. Jestem trochę wyczulona na tym punkcie, po latach zmieniania jednego studenckiego mieszkania na następne kryterium gdzie-wstawię-suszarkę-z-praniem jest jednym z kluczowych przy wyborze.
    Pozdrawiam

  34. Ok Radomsiu jak ja Cię rozumiem ? 1.5roku remontu wyssalo mnie z resztek „zróbmy sobie chate” jest nowocześnie i jednocześnie przytulnie, jest pięknie. Dowiedziałam się że mój facet prócz tego że jest świetnym partnerem to i ma niezle poczucie estetyki ? ja do naszego gniazda wybrałam tylko lodowke l, pralke, panele( dąb Edynburg) które są najpiękniejsze na świecie, meble do salonu i sypialni. Resztę wybrał on i wyszło mi to meeeega dobrze ❤ daliśmy radę, co prawda po czasie miałam stany lękowe kiedy wchodziłam liroya czy Castoramy Ale daliśmy radę ?

    1. Tobie wyszło pięknie i przytulnie ? co do czepiania się podłogi czy napisu to po czasie się tego nie zauważa ? jest sobie Ale właściwie masz to w dupie ? grunt że jest przytulnie i w miarę funkcjonalnie. jak się komuś nie podoba to won! to Ty tam mieszkasz, to Ty się będziesz męczyć bądź nie. Masz swój przyszly gabinecik i gitarka, będziesz miała się gdzie schować ? powodzonka! ??

  35. Podoba mi się. Śmieszą mnie wymuskane pokoiki wzięte żywcem z ikeanskich aranżacji, koniecznie szare ściany, koniecznie białe meble. Jest po Twojemu, więc jest fajnie. Powiem więcej, lubię jak ktoś ma swój styl, wizję, pomysły a nie kopiuj wklej, bo taka moda. Pozdrawiam 🙂

  36. No to ja się tez ustawiam w kolejkę (moze zacznij sprzedawać bilety za wstep;)) chociaz kawy nie lubie 😉

    Jedno czego bym odradził (ale na to juz za późno ;)), to rolety dzień-noc. Kupilem za doradztwem znajomej do kuchni (na szczęście – tylko tam) i nie jestem zadowolony. W dzień wkurzają, bo jest z nimi za ciemno, wiec i tak trzeba podnieść do końca, a w nocy wkurzają, bo i tak prześwitują, więc praktycznie wszystko przez nie widać. Ale ja mieszkam na parterze.

    A taki remont za 10 czy 15 tysiaków, to zrobiony jest naprawdę oszczędnie. Ale sama o tym wiesz, bo właśnie przez to przeszłaś.
    A jak ktoś twierdzi, że szastalaś kasą na lewo i prawo a poza tym skoro Cie stać na to to jesteś krezusem, to sie nie wściekaj.
    Takie dziecko jeszcze nie wie ile waży kilogram pieniędzy. I nie ma pojęcia ile musialaś się na tyrać i ile rzeczy sobie odmówić.

    (Ja planuję – i planuję i planuję… – obłożyć płytkami lazienkę, i tylko to będzie kosztować tyle, że nei mogę uzbierać. I wychodzi na to, że minąłem się z powołaniem, skoro za położenie komuś płytek mozna zarobić więcej, niz zarabiam brutto przez miesiąc. Jak sobie człowiek uswiadomi, że zmarnował czas na studia i pracę, zamiast po prostu nauczyć się fachu… ech szkoda gadać)

    Więc gratuluję i trzymam kciuki, żeby zadowolenie z nowego-starego domu trwalo jak najdłuzej.

  37. Hmmm… nie jest to do końca moja stylówa i moje kolory, ale jest przytulnie. Jedyne co mi się nie podoba, to styl Twojego wpisu. Mam wrażenie, że trochę się tłumaczysz, trochę usprawiedliwiasz, że w ogóle zrobiłaś remont 🙂 bez sensu! Niby się cieszysz, ale tak nieśmiało, jakbyś u czytelników szukała potwierdzenia, że spoko i aprobują. Radomska, gdzie Twoja przebojowość? Gdzie ta pewność siebie? Liczyłam na taki wpis z serii „wpuszczam Was do swojego świata, jarajcie sie ze mną, albo spadajcie” 😀

  38. Radomska, jak na pierwszy raz jest super. Myślę, że ostateczny styl i ta spójność, której Ci brakuje, przyjdzie z czasem, naturalnie, bez pośpiechu, w małych zmianach, liftingach, dodatkach (a przy kolejnym remoncie już tak po prostu ;)). Teraz jest miło i przytulnie Jedynie napisy na ścianie…. nie. Po prostu kur.a nie.

    1. niech tylko mnie mąż zostawi na weekend, to zobaczysz… teraz mi marudzi, że mam sie odczepić, jakby mnie nie znał. Przemaluję tą ścianę.

  39. Stół i krzesła mega fajne i godne uwagi!! To połączenie kolorów jest naprawdę arcyciekawe. Jest w nim coś takiego …bałamutnego i niesztampowego 🙂 Przykuwa uwagę. Kawę piłabym. Niech tylko obrusik (brr) zniknie w piekielnych czeluściach i skoro stół ma to niech stół ukaże swe piękne „rozłączenie” :-)…no chyba , ze bardzo lubisz obrusiki …to zostaw;-)

  40. Umarłam ze śmiechu przy czytaniu tego tekstu?jesteś super rozsmieszalska,powinnaś zacząć myśleć o tym by coś jednak pisać analogowa.książka jakaś. Uszy do góry ,jesteś super bohaterka.Dziś dopiero na Ciebie wpadłam, bo chora i leżę, ale dziękuję Ci za ubaw po pachy ???

  41. Bardzo fajna metamorfoza! Podoba mi się stół z krzesłami, zwłaszcza, że przy oknie :). Meble też super. Bardzo podoba mi się kolor ścian. Czy to pistacjowy?

  42. Super gabinet! Bardzo lubię połączenie bieli z drewnem:) Fotel odlotowy i te dodatki w starym stylu, ekstra. Plakaty z kwiatami na tle pięknej szarości bardzo fajnie wyglądają. Marzy mi się własny gabinet, albo chociaż biurko. Inspirujesz!

Napisz komentarz: Anuluj pisanie

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.