Księżniczki to idiotki! – Radomska VLOG

A dziś rozliczam się z bzdurami, które chłonęłam jako dziecko. I wyrażam radość, że moje dziecko ogląda na YT śmieszne kotki. Śmieszne kotki prawdopodobnie mniej zryją jej głowę… Jak sądzisz, mogę już wykładać przygotowanie do życia w rodzinie czy lepiej od razu spalić się na stosie? 🙂

Instagram? www.instagram.com/radomskaa

45 komentarzy
  1. W życiu, w życiu nigdy nie pomyślałam na temat tych bajek w ten sposób. Czytanie tych bajek było dla mnie marzeniem. Takie chciałam mieć życie… ale jednocześnie miałam świadomość że to tylko bajka, fikcja, nigdy nie brałam tego na poważnie… ale dziś otworzyłaś mi oczy albo pokazałaś drugą stronę bajek i wiesz masz rację…spaczone wizualizacje życia… dziwię się sobie, że nigdy na to nie wpadłam ale może dlatego że czytałam je raz i hmmm już dawno a że nie mam córek to te bajki w domu właściwie nie istnieją… choć przyznam nową wersję Pięknej i Bestii oglądaliśmy w kinie z chłopakami (synami moimi mam na myśli i mężem szanownym). Myślę że gdybym czytała je poraz któryśtam doszłabym do podobnych wniosków. Dzięki za pokazanie tej drugiej strony bajek o księżniczkach. Zapamiętam na wypadek może jakiejś córy ??

  2. Pani Radomsko! Weszlam z Instagrama aby pokazać moje nieustające wsparcie, a teraz mówię… nawet nakazuję: śpij spokojnie. Bo zasługujesz!

  3. Hmmm, no wlasnie. Chyba mali kto tak podchodzi do bajek. Ja mam chyba to szczescie, ze moja corka za ksiezniczkami az tak bardzo nie przepada, no moze za Roszpunka i Elza i Anna z Krainy lody, ale te to takie bardziej wspolczesne. Tam jednak nie sam wyglad odgrywal role. Mysle sobie, ze mimo wszystko nale dziewczynki lubia takie bajki i dajmy im sie nimi cieszyc. W koncu z tego wyrosną.
    A co do Arielki (moja ulubiona bajka, corki tez) to jest druga i 3 czesc ? mozesz nadrobić.
    Pozdrawiam!

  4. Chyba trochę przesadzilas. Zrozumiałam o co Ci chodzi i rzeczywiście rozpatrując tak bardzo te bajki, to co mówisz jest prawidłowe. Jednak nie sądzę (piszę tylko na swoim przykładzie), żeby trzeba było aż tak to oceniać. Nigdy nie podchodzilam do tych księżniczek w ten sposób. Było wzruszenie, ale nie brałam ich jako przykład do życia. Wiem, że bierzemy pod uwagę naszą podświadomość, ale wychowałam się na tych bajkach i nie sądzę żeby wywarły wpływ na mój pogląd.
    Chyba nie umiem tego ująć w słowa.
    Poza tym bardzo lubię Cie oglądać….W sensie słuchać???

  5. Masz dużo racji, ale nie ze wszystkim się zgadzam 😉 najmniej chyba przemawia do mnie Twoja interpretacja życiorysu Ariel, bo mi się wydaje, że to piękne, kiedy uczymy dzieci, że miłość wymaga poświęceń, czasem aż takich. Abstrahuję tu od szczegółów, od zakochania od pierwszego wejrzenia itp., ale tak jak Bella w Bestii, tak i ja wszędzie staram się widzieć plusy, więc widzę naprawdę sporo dobrych rzeczy w księżniczkach 🙂
    PS Przyjemnie się Ciebie ogląda i słucha, czas szybko mija. Treść vloga, w sensie czy się zgadzam z Twoim zdaniem – tak, ale tylko jeśli wezmę je z przymrużeniem oka 😉 Ale to nie jest moje ostatnie słowo, bo jako dorosła nie oglądałam każdej z tych bajek i może jak obejrzę, to spojrzę na nie inaczej 😉 pozdrawiam!

  6. Nie mamy w biblioteczce naszej 3-latki żadnej książki o księżniczkach, uwierzysz? Dlaczego? odpowiedź jest w Twoim filmie. Biblioteczka jest spora bo książki dla dzieci to moja wielka pasja.

    Chociaż…

    Jest jedna – „Księżniczki i smoki” wyd. Zakamarki. To są babki z jajami, polecamy 😉

  7. Daje do myślenia. W sumie nie było okazji wrócić do tych bajek po latach, jednak caly czas gdzieś z tylu glowy istnieje obraz slicznej Arielki czy Kopciuszka, ktora w tak cudowny sposób sie zmienila (wizualnie oczywiscie). Powiem szczerze, ze fabula tych bajek kryla sie w dalekich zakamarkach mojej pamieci i jedyne co przychodzilo mi na mysl, gdy slyszalam tytuly to… Piekny wygląd i szczesliwe zakonczenie. Wydaje mi sie, ze bajki o ksiezniczkach pokazuja tez, ze kazda z nas moze byc piękna i nawet jak jest bardzo zle, to moze sie zakonczyc szczesliwie, a dodatkowo, ze nie ma co sie lamac bo moze byc gorzej (mozesz nie miec rodzicow, trafic na wredna macoche itp).
    W zupelnosci sie z Toba zgadzam (jak sie tak glebiej nad tym zastanowic), tylko czy dzieci tez tak to odbieraja/widza/odnosza do swojego zycia?

  8. Zgadzam się z Tobą (na szczęście mam syna ufff). Najbardziej uderza mnie to na co Ty też zwróciłaś uwagę. Dobro = piękno ; zło = brzydota. Pytanie czy ktokolwiek chce na serio przekazać swojemu dziecku taki obraz świata?
    P.s Uwielbiam Twoje podejscie do rodzicielstwa. Mam takie samo i dzięki Tobie wiem, że nie jestem wyrodną matką.

  9. Olinek! Mam nadzieję, że do Księżniczki Fiony masz już łaskawsze podejście ☺. Na szczęście Twoja córka ma mądrą matkę, która przekaże jej więcej wartości, niż bajeczki. A z innej beczki, taka refleksja. Moja 6 letnia córka buntuje się, kiedy koledzy mówią jej, że dziewczyny nie bawią się autkami (moja krew ??). A 5 letni synek chciałby dostać świetlika, taką małą „babską” zabaweczkę. I teraz rozkmina… Jak dla mnie, zero problemu. Jak dla małomiasteczkowego środowiska … nie dokończę ?

  10. Są też i nowe bajki jak Shrek gdzie dobro nie jest najurodziwsze a jednak tryumfuje….stare bajki to i konserwatywne poglądy…ja bym tak ich nie demonizowała, ja tam lubię dobre zakończenia…

  11. Trochę się zgadzam a trochę nie. Wszystko co mówisz ma sens ale w ten sposób analizują dorośli. Małe dziewczynki? Nie sądzę… Ja czytałam te bajki, nie chciałam być księżniczką. Moja córka nie chce być księżniczką (chyba że Elzą i mieszkać w Krainie lodu z Olafem). Dzieci jakoś inaczej odbierają pewne rzeczy. W ten sposób można każdą bajkę przeanalizować i stwierdzić, że jest bez sensu. Żeby było jasne- Ty masz rację analizując te bajki, ale nie uważam, żeby to jakiś wielki wpływ na dzieci miało. Inna rzecz, że ja nie czytam zbyt często bajek o księżniczkach mojemu dziecku. Uważam, że jest tyle fajnych, ciekawych bajek na rynku, że nie ma się co katować zbytnio. 🙂 Pozdrawiam Cię Olinku!

  12. Kobiety w dzisiejszych czasach tak bardzo nie chcą być księżniczkami, że robią wszystko same.
    Same wiercą dziury pod kołki w ścianie, zostają niezależnymi bizneswomen… gotują obiady, zajmują się dzieckiem …i jeszcze biegają maratony, bo jak to one nie dadzą rady? One mają od kogoś zależeć ?
    One mają się prosić o wbicie kołka w ścianę ..? Przecież one wszystko mogą same ..
    W dzisiejszych czasach widzę mnóstwo takich postaw i coraz więcej ciapkowatych mężczyzn. którzy noszą bardziej dopasowane spodnie niż ich partnerki i mają większy luz w biodrach niż ich żony czy dziewczyny..

    To tak z drugiej strony, żebyście dziewczyny nie przesadzały z tym, że nie chcecie być księżniczkami :))

    1. warto byłoby gdybyśmy byi jednak niezależni i uzupełniali się nawzajem, ale nie byli też razem z e względu na to „że bez drugiej strony sobie nie poradzę”.

  13. Trąci mi sfeminizowanymi pierdami. Jestem matką 11 latki- przerabiałyśmy już większość bajek. Czy moja córka chce być księżniczką? Niekoniecznie. Czy nadal lubi te bajki- tak. Czerpie z nich inspirację do rysowania, do swoich wymyślonych bohaterów. Ponieważ są ogromną wartością dodaną kinematografii czy animacji.
    Niejedna z nas również do pewnego momentu w dzieciństwie sikała na widok księżniczek Disneya, mimo to żyjemy.

    Lekką przesadą jest również porównywanie historii bajkowych dziewczyn do patologii współczesności- typu DDA, żony alkoholików, dziewczyny sebix’ów- czy jak to się nazywa. Bo jeżeli 16-latka wierzy, że zmieni łachudrę w księcia- gentlemana- to nie dlatego, że nauczyła się tego z bajek, a dlatego, że jej rodzice/ opiekunowie po prostu zawiedli z kretesem.

    Wspominasz kilka postaci- Bella, Śnieżka, Arielka, Kopciuszek i Pocahontas. Zacznę od końca:
    Pocahontas- to postać historyczna, bodajże z XVI-w. I tak zostawiła całe swoje plemię, wyszła za bogatego pana na włościach, nauczyła się angielskiego i brylowała na salonach- ot True story- warto sprawdzić.

    Kopciuszek- nie uwierzycie- historia znana już w starożytności! Spopularyzowana przez sławetnych braci Grimm, którzy raczej nie pisali ckliwych bajek- proponuję poczytać oryginały, gdzie leje się krew i latają wnętrzności- niekoniecznie w Kopciuszku- żebyśmy się źle nie zrozumieli. 🙂

    Ogólnie postacie wykreowane przez różnych autorów, powstałe mniej więcej w XVIII- XIX w.Często połączone z legendami rejonów, w których powstawały. Wtedy również królował romantyzm (zachęcam tych, którzy nie wiedzą co i jak wtedy pisano do poczytania). Więc nie dziwota, że będą o miłości- często tej utopijnej i tak naprawdę już wymierającej, okraszonej magią, wróżkami itp.

    Oczywiście te i inne postacie- już wykreowane (inni powiedzą przerysowane) przez Disneya zawsze kończą się happy endem. Zawsze wygrywa dobro, zawsze bohaterki są szczupłe i piękne, jak wspomniałaś również bierne (idealna pożywka dla feministek). 😛 Ocenianie ich przez pryzmat naszych wypaczeń (doświadczenia życiowego, często różnych traum) oraz wiedzy współczesnego świata, uważam na wyrost przesadzone. Dziś chełpimy się tym, że jesteśmy w pełni niezależne, w pełni wartościowe, nieważne czy z cieknącymi cyckami w laktacji, czy w czarnej mini z cellitem czy bez- owszem tak jest- jesteśmy wspaniałe, a zmieniać się i poświęcać powinnyśmy tylko i wyłącznie dla siebie. Jednak nijak się to ma do czasów, kiedy powstawały tamte bajki. I śmiem twierdzić, że to nie te biedne bajki zryły nam berety, tylko świat, w którym się wychowywaliśmy- i między innymi nasi kochani rodzice. To naprawdę bardzo szeroki temat do polemiki, ale bajki zostawmy dzieciom. To nie bajki sprawiły, że niektóre z nas muszą walczyć z demonami- no poniekąd, bo jeśli faktycznie ślepo wierzyć w te historie i dodatkowo nie będzie kogoś, kto wytłumaczy, że to tylko bajka (fikcja okraszona piękną kreską, kolorami i dźwiękiem) – owszem może się zadziać krzywda w głowie nie jednemu dziecku.

    Dzieci są niewinne, naiwne i często (jak nie zawsze) do gruntu dobre i przepełnione miłością. I te bajki pokazują, że miłość faktycznie jest potrzebna, poświęcenie daje owoce i tak dalej. A my jesteśmy od tego, żeby w odpowiednim momencie powiedzieć, co jest prawdą, a co nie i jak to się ma do współczesnego świata.

    Takie same daleko idące wnioski można by wyciągnąć na podstawie współczesnych bajek, a uwierz mi jeszcze trochę będzie ich przed Tobą 🙂

    Ale podejście zdroworozsądkowe jest potrzebne, mamy/ opiekunki muszą/ powinny wiedzieć, że bajka ma silny przekaz i ogromny wpływ na psychikę dziecka. I warto w porę naszym pociechom uświadamiać „prawdę” o życiu i jak się w nim odnaleźć.

    1. Film nagrałam z jajem. Ironią, groteską, chcąc przekazać to, w co wierzę – że świat nie jest czarno biały itd. że bajki mogą mieć złe wzorce. Nie musimy sie zgadzać ze sobą, ale jak czytam od amtki córki o „sfeminizowanych pierdach” to nóż mi się w kieszeni otwiera. Bo wybacz, ale każda z nas, jakkolwiek niezależna i samodzielnie myśląca JEST feministką, nawet jeśli nie odnajduje się w poglądach, tych, które drą się najgłośniej.

  14. Eh miałam nic nie pisać ale chyba przejść obojętnie tez nie moge.. wiem, ze musisz zaakceptować moja odp ale mnie tylko zależy na tym żebyś przeczytała, poznała moje zdanie.. osobiście bardzo chciałabym aby na naszym świecie dobro było dobrem a zło złem.. niestety jak wiadomo często dobre rzeczy okazują sie być zakamuflowanym dziadostwem, manipulacja itd itp a zle działania są podszyte tymi dobrymi i tak sie sprawy gmatwają i gmatwają bez końca.. ale moja czteroletnia córka na tym etapie życia na którym sie znajduje nie musi o tym wiedzieć.. w życiu nie chcialabym żeby z takich bajek potrafiła wyciągnąć takie wnioski jak Ty.. jakie smutne miała by życie gdyby nie potrafiła bawić sie z dzieckiem (Bestia) dlatego ze jest brzydkie.. kurde tak sobie myśle, ze smutna osoba jesteś skoro nie dostrzegasz w tych bajkach tego co pozytywne i tak je zinterpretowalas.. pamiętaj, ze my jako dorosłe osoby jesteśmy juz pewnego rodzaju „zniekształconymi” jednostkami przez otaczający nas świat.. ale dzieci są niewinne.. niech marzą o pięknych sukniach i czarodziejskich karetach.. a nie o tym, ze trzeba opłacić rachunki.. na wszystko przyjdzie czas.. Zastanów sie jakie Twoja córka miałaby smutne życie gdyby oglądała przeciwieństwo takich bajek.. pozdrawiam Cie serdecznie

    1. Bella nie powinna się bawić z Bestią NIE DLATEGO, że jest brzydka, a dlatego, że chciał zabić jej tatę za kwiat i zachowywał się jak ostatni burak. Ten film jest właśnie o tym, że taki PROSTY PODZIAŁ JAK BAJKOWE ŁADNE DOBRO I ZŁA BRZYDOTA JEST durny i że warto mieć to na uwadze, nim nasze córki zaczną „czekać na tego jedynego księcia, który je zbawi, albo one jego”. I zapewniam, nie jestem smutną osobą. I sama kupuję córce skrzydła wróżki. Odrobiny więcej dystansu Magda! Serio!

      1. Tak samo w Smurfach Gargamel stworzył Smurfetke – była zła i brzydka A potem Papa Smurf ja podrasował na piekna blondyne i już była dobra. Bajki uczą utożsamiać piękno z dobrymi cechami i mnie to też wkurza już jako dziecko to zauwazalam. Bajki uczą że celem kobiety jest ślub. Jako dziewczynka uważalam to za naturalne i dolowalam się że nie podobam się facetom. W dorosłym życiu to zweryfikowalam Ale żałuję że bajki mi ryly głowę w dzieciństwie. Mojemu synowi czytam Pippi Ponczoszanke żeby wiedział że są kobiety które można podziwiać nie za wygląd Ale niezwykłą osobowość.

  15. Hejka. Mnie nigdy ksiezniczki nie interesowaly. Tylko mama mi te opowiesci tłukła do głowy. Ja mojej córce nigdy tych bajek nie czytałam bo mysle dokładnie jak ty. Niestety kiedy mòwie o tym w towarzystwie patrzą na mnie jakbym z księżyca spadła. Ja uważam ze te bajki są wręcz szkodliwe. Moja còrka uwielbia Vaiane.

  16. I chwała Ci za to nagrywanie, czy z jajem, czy bez.

    Jeżeli „sfeminizowane pierdy” Ciebie lub kogokolwiek uraziły- przepraszam. Nie taki był zamysł. Ogólnie rzecz biorąc to od tych skrajnych feministek, wywodzi się pomysł, że takie bajki robią sieczkę z mózgów dzieci. I dokładnie te same feministki krzyczą o dyskryminacji, kiedy mężczyzna otwiera kobiecie drzwi (bo tego nauczyli go rodzice). A ten feminizm jak w internetowym memie- kończy się, kiedy trzeba wnieść lodówkę na czwarte piętro. 😉

    Zgadzam się, że bajki mogą mieć złe wzorce- ale tylko my, dorosłe kobiety/ mężczyźni, pozbawieni złudzeń to widzimy. Oceniamy je przez pryzmat naszych doświadczeń i wartości.

    Dzieci żyją w świecie fantazji, to pobudza ich wyobraźnię i kreatywne myślenie, raczej żadna dziewczynka nie spojrzy na Bestię i nie powie- łajdak pojmał Belli ojca. 😉

  17. Słabo pamiętam „Piękną i bestię” ale czy w tej bajce nie chodziło o to, że nawet najgorsi, najbardziej źli są zdolni do miłości, która ich zmienia ?

    A bycie księżniczką wcale nie jest takie złe, choćby od czasu do czasu. Polecam :))
    Księżniczka niekoniecznie musi być „paprotką”, niezdolną zadbać o siebie.

  18. Na szczęście bajki teraźniejsze juz troche lepiej pokszuja dzisiejsza kobietę. Np. Osławiona „Kraina lodu” i piosenka Elsy ,,Mam te moc…wyjdę i zatrzasne drzwi, oto ja… na ten gest mnie stac” wydaje mi sie, ze juz troche inaczej pokazuje dzisiejszy świat. Lub oburzenie Elsy gdy Anna chce poślubić nowo poznanego chłopaka. Jest jeszcze nadzieja w „nowych” bajkach ?

  19. U nas króluje tylko jedna księżniczka a nawet królowa – Elsa, która ma moc 🙂 reszta jest odbierana z mocną niechęcią, otrzymane lalki Barbie są ekspedientkami w sklepie albo stanowią żarcie dla dinozaurów ?

  20. No tak!!! Teraz już wszystko jasne Moją ukochana księżniczka była Arielka To ewidentnie tłumaczy wiele moich decyzji ? Dzięki Oleńka ??

  21. Zawsze było mi przykro, że nie jestem tak wystarczająco śliczna, szczupła, prostozebna i pokorna. Szkoda, że nie było przy mnie kogoś kto wytłumaczylby mi, że w prawdziwym życiu liczy się olej w głowie i twarde dupako. Aleksandro( pozwolę sobie na tą śmiałość ) proszę Cię, pomysl poważnie o pisaniu dla dzieci. Jak stanie mi się dziecko;), chciałabym mieć pod ręką Twoją małą pomoc.

  22. Wspolczesne bajki sa inne 🙂 Vaiana, Zwierzogròd i potrunkowa Hops… nawet Fiona ze Shreka 🙂 tera juz mamy bohaterki z Ikrą 🙂

  23. Super, że wróciłaś do tematu, który przewinął się już w jednym z Twoich postów! Wtedy płakałam ze śmiechu, dziś słuchałam z uśmiechem na mordce 😉 Na pewno odrobina realizmu w opowiadanych dzieciom bajkach by nie zaszkodziła… A może napisałabyś takie „10 lat później” tych uwielbianych księżniczek? O tym np. jak to Śnieżka pobiła rekord w ilości dzieci, którym należy się 500+… Wierzę w Twoje zdolności i że udałoby Ci się coś napisać ciekawego!

  24. Zgadzam sie w stu procentach☺jeszcze niedawno mialam kazdy wieczor z tymi niedorajdami bo moja Lena je lubila,potem byla faza na barbie-kolejny koszmarny produkt. Final jest zajebisty ,bo jest ona- Vaiana.koniecznie zobacz film.swiatlo w tunelu???uwielbiam cie?

  25. Polecam polecam Meridę Waleczną, też księżniczkę, też szczupłą i ładną, ale zupełnie inaczej ładną zewnętrznie i wewnętrznie niż Kopciuszek itp. Wzorce społeczne nam się zmieniają i bajki też się zmieniają. To nie księżniczki są problemem, tylko nasz brak dystansu i wzorowanie się na każdym, totalnie każdym wzorcu, choćby był panną z bajeczki… (wzorowanie się na wzorcu ?)

  26. Leżę ? Powaliła mnie Twoja interpretacja. Przypomniałam sobie jak w liceum podczas omawiania „Chłopów” polonistka tłumaczyła nam, że Jagna była wrażliwa i nie umiała odnaleźć się w wiejskiej społeczności . Moja koleżanka odparła- przecież to zwykła dziwka była. Mina polonistki bezcenna. Myślę, że Twoje interpretacje bajek powodują palpitację serca niejednej polonistki. ?

Napisz komentarz:

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.