Jestem z pokolenia, które dorastało wraz z powiększającą się dostępnością do stałych łącz internetowych. Eksplorowaliśmy je sami, bez żadnej asysty czy asekuracji rodziców, którzy zatrzymali się na etapie pasjansa. Metodą prób i, niejednokrotnie bolesnych, błędów zdobywaliśmy swoje kompetencje i naiwne przekonanie, że będziemy doskonałymi przewodnikami po cybernetycznym świecie dla naszych dzieci. Tymczasem…
Świat internetu rozrósł się do tego stopnia, że sami potrzebowalibyśmy mapy, a nasze dzieci w wieku kilku lat biją nas na głowę sprawnością poruszania się po nim. To, że jednak kilkulatki posiadają umiejętności, jakie my posiedliśmy (albo nie ?), po trzydziestce, nie oznacza, że są do tego, co w Internecie może ich spotkać lepiej przygotowani.
Kilkulatki okupują Youtube, mają swoje własne konta na Netflixie, prowadzą TikToki… Z impetem szturmują internetowy świat, który zachwyca, ale nie szczędzi też rozczarowań. I chyba nie muszę dodawać, że na refleksję -CZY POWINNI Z INTERNETU KORZYSTAĆ? – jest nieco za późno. Dotrą tam, wcześniej czy później.
Co zrobić, by dotarli emocjonalnie gotowi i świadomi zagrozeń, skoro bywają na platformach i w obszarach, o których my, rzekomo zorientowani starzy, nie mamy pojęcia?
Google oraz Fundacja Szkoła z Klasą postanowili działać, a ja wraz z grupą innych rodziców, którzy na co dzień tworzą w siedzi zasiedliśmy w Radzie, która prężnie dyskutowała o tym, jak zwiększyć bezpieczeństwo naszych dzieci w sieci. Braliśmy udział w cyklicznych webinarach, poznawaliśmy techniczne rozwiązania ze strony Google, które pomagają rodzicom czuwać nad tych, co ich dzieci robią w sieci i zwiększaliśmy swoją świadomość dzięki konsultacjom z pedagogami, którzy na co dzień z dzieciakami pracują i udowadniają im i nam, że internet to dużo więcej niż lekkostrawna rozrywka, z którą najczęściej jest utożsamiany.
Kilka praktycznych wskazówek:
- Koniecznie porozmawiaj z dzieckiem na temat reguł, których musi przestrzegać w sieci i zagrożeń, które na niego czyhają. W internecie bardziej niż refleks i obsługa aplikacji przydadzą się filary programu Asów Internetu, czyli:
ROZSĄDEK- by nie udostępniać w internecie istotnych danych i informacji
UWAŻNOŚĆ – by nie dać się nabrać na internetowe oszustwa
SIŁA- by zdawać sobie sprawy z konieczności zabezpieczania swoich kont i danych mocnymi hasłami
ŻYCZLIWOŚĆ – by zasady kultury osobistej przenieść do świata internetu
ODWAGA – by reagować na to, co złego dzieje się online i rozmawiać o tym z opiekunem
Bezpłatne materiały do pracy z instrukcją, jak rozmawiać z dzieckiem znajdziesz TUTAJ
Jak sprawdzić, czy dziecko jest gotowe, a jednocześnie uniknąć bolesnego uczenia się na własnych błędach, które mogą być opłakane w skutkach? Google stworzył specjalną, darmową grę INTERLANDIĘ. Dziecko poruszając się pomiędzy wyspami ma za zadanie sprostać wyzwaniom, które odzwierciedlają wyżej wymienione wartości, a rodzic ma tym samym możliwość sprawdzić, czy jego pociecha jest gotowa, by bezpiecznie funkcjonować online
2. Obejrzyj webinary z udziałem ekspertów oraz członków Rady Rodziców (w tym mnie!), na których dyskutowaliśmy o działaniach dzieciaków w sieci. Poznaj perspektywę i opinię innych, które pozwolą Ci poszerzyć horyzonty i zwiększyć czujność.
Zapis wszystkich webinarów znajdziesz TUTAJ – playlista Rada Rodziców Asów Internetu.
3. Ogranicz maluchom dostęp do treści, na które są za małe – skorzystaj z Youtube Kids, by mieć pewność, że oglądają materiały dostosowane do ich wieku i zawsze bądź w pobliżu, by wyjaśniać, rozmawiać i reagować. Zainstaluj bezpłatną aplikację Google Family Link, która pozwoli
– dopilnować, by dzieciaki spędzały w Internecie ustaloną ilość czasu
– kontrolować strony, na których przebywają
– lokalizować położenie dziecka, by czuwać nad jego bezpieczeństwem
4. Poczytaj o edukacyjnej ofercie internetu od Google, by przekonać się, że Internet to skarb, szczególnie teraz, kiedy nasza mobilność i swoboda zostały mocno ograniczone – blog znajdziesz TUTAJ
Więcej o działaniach na rzecz zwiększenia bezpieczeństwa dzieci w sieci znajdziecie na stronie Asów Internetu.
A Wy? Jakie macie doświadczenia? Czym zaskoczyły Was dzieciaki w czasie korzystania z internetu?
Ja nie miałam pojęcia, że moje 6 letnie dziecko potrafi korzystać z Google Play. W czasie jednego popołudnia z tabletem ściągnęła sama KILKADZIESIĄT, TAKŻE PŁATNYCH, gier.
Gdybym wcześniej w ustawieniach tabletu zablokowała możliwość instalacji czegokolwiek bez mojej wiedzy i podania kodu, mogłabym oszczędzić sobie skoku adrenaliny i ubytku pieniędzy z konta…
Mam 40 lat i właśnie zostałam mamą drugi raz. Życzę wam młodym mamą tyle cierpliwości i spokoju, który ja posiadam. A reszta o czym piszesz to w sumie jest chyba warta. Przy pierwszym dziecku i tak wszystkim matkom odpierdala. Pozdrawiam Dorota
Mam mega zagwozdkę odnosnie wszystkich tych internetowych kwestii. Z jednej strony za cholere nie kumam rodzicow „kupujacych” sobie czas, dajac dzieciom telefony przy posilkach, robieniu kupy czy siku na nocnik, przed zasniecien, w aucie… Jeszcze niedawno bedac na niedzielnym obiedzie w knajpie dedykowanej dla rodzin z dziecmi, nie moglam zebrac mysli bo z otaczajacych nas stolikow dobiegaly odglosy bajek, gier…. Z drugiej strony usłyszała m kiedys od znajomego, ojca owczesnie 4-latki, ze jego corka nakindża na tablecie by nie zostac w tyle za rowiesnikami… No nie wiem…. Moje corki niebawem skoncza 3 lata, ogladaja baje w disney channel, po przekroczonym limicie czasu tv sie wylącza sie i nie ma zmiluj ale telefonow czy tabletow nie tykają. Jestem pewna, ze przyjdzie taki moment, ze bede musiala je wprowadzic w ten swiat ale po co sie spieszyc???