Chłop jak dąb

Chłop jak dąb

Sąsiad  wyrastał przede mną jak dąb, kiedy zamyślona spacerowałam pod blokiem z psem, nie patrząc pod nogi. Niewiele mogę o nim powiedzieć- bo oprócz tego, że miał ze dwa metry wzwyż i niewiele mniej wszerz  i zwykle odpowiadał dzień dobry, niewiele wiem.

Nie rozmawialiśmy i już nie nadarzy się okazja.

Nigdy nie dane mi było zapytać, co w sąsiedzie siedzi, co go trapi. Nie wiem, czy przyznałby się, że rak. Z resztą chyba nie wiedział. Wyglądał mi na takiego, co to nie chodzi do lekarza ze strachu przed tym, że się dowie. Kiedy wyrwiesz dąb, zostaje dziura po korzeniach. A po sąsiedzie został widok jego niemalże wypłowiałej od płaczu żony.

Policzyłam szybko – 15 klatek schodowych, 11 pięter w każdej. Wyszło mi źle i za dużo. Większość z sąsiadów nigdy nie wyrośnie mi na drodze. Nagle to przekonanie, że dzieje to się u mnie, a inni po prostu zawsze i niezmiennie są, i ta myśl, że takie rzeczy dzieją się gdzie indziej, wyślizguje się z rąk.

***

Ja u lekarza już byłam. Kto jak kto, ale ja nawet martwa ja nie zdzierżyłabym idiotycznych komentarzy sąsiadów, że wczoraj wyrastałam im przed nosem z dzieckiem, psem, kartoflami i zawrotami głowy, a potem  bezczelnie przestałam.

A Ty? Kiedy ostatni raz widziałeś swojego lekarza i wyniki morfologii?

 

 

6 komentarzy
  1. :(( ….smutne…. robilam badania jakies 3 tyg temu, dla siebie głównie, bo dawno nie robiłam, a urodziłam w przeciągu 3 lat dwójkę dzieci, więc warto bylo.i dla ‘dobrych ludzi’ aby udowodnić, że w wieku 33 lat, ważąc 44,5 kg to nie anoreksja, tasiemiec, brak apetytu (jem jak chłop), tylko bardzo dobra przemiana materii, geny i zwykłe macierzyństwo od rana do nocy, praca, ciągły bieg taki codzinny darmowy fitness 🙂 3 strony wyników pokazały ze zdrowam jak koń! ciesze się niezmiernie, dzisiaj rano była kolej mojego męża.:))

  2. ostatnio tak konkretnie to przy okazji ciąży – ona sobie chodziła po lekarzach, bo musiała, a ma awersję, a mi się nazbierało.
    A to nagle kolano dziwnie odczuwam przy zginaniu (torbiel bakera, ale jakaś nietypowa, bo pojawia sie i znika).
    A to na badaniach okresowych wyszło, ze pylica albo rak (ostateczny werdykt: brudna klisza).
    A to chyba wątroba mi siada – bo piwo nie wchodzi (werdykt – coś tam chyba jest, ale tego się nie leczy. Obserwować).
    A to przy okazji mierzenia jej ciśnienia z nudów sprawdziłem swoje. O, nadcisnienie! Wreszcie cos konkretnego jest, a nie, ze robie za hipochondryka 😉

    Także polecam raz w roku przebadać podstawy. Jak nie dla siebie, to dla reszty rodziny. Naprawdę warto.

    O samochód to każdy dba, przeglądy robi się co roku, wymienia olej, wymienia cześci. A o swoim organiźmie to jakoś nikt nie mysli, jako o mechaniźmie, który też wymaga regularnych przeglądów, o który trzeba zadbać, dopóki coś sie sypac nie zaczyna.

  3. Słuszna uwaga z tymi badaniami. Ja swojego lekarza widziałam tydzień temu, a wyniki morfologii w grudniu. I dbam o regularność wizyt bo mam świadomość ciężkich przypadków chorób w dużej ilości w mojej rodzinie, a nie chciałabym zbyt szybko osierocić swoich dzieci. Mam w planach doczekać przynajmniej jednego prawnuka 😛
    W obecnych czasach młodość niczego nie gwarantuje nawet dwudziestoparolatki mają zawały, a nowotwory tez nie patrzą na metrykę.

Napisz komentarz:

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.