„Witaj na mojej stronie. Tak naprawdę nie mam raczej konkretnej wiedzy, ani zawodu, ale za to ogromną potrzebę opowiadania Ci o sobie. Będę tu pisać o tym, co powinieneś robić, jeść, myśleć, przekonując, że to nie żadna tam opiniami, a prawdy objawione. To ja dotarłem na koniec internetu, jestem Mesjaszem, który w dokumencie tekstowym, zamiast na glinianych tablicach, otrzymał od Boga Google przepis na sałatkę z grillowanym kurczakiem, którą zamierzam się z Tobą podzielić, czy chcesz czy nie. Rozgość się, zostawiaj pozytywne komentarze i wyrazy uwielbienia utwierdzające mnie w przekonaniu, że jestem zajebisty.” Czy tak powinna brzmieć treść większości blogerskich stron „o mnie”?
Dla niewtajemniczonych blogosfera to prawdziwe bagno, pełne pustych ludzi, którzy, co najgorsze, zarabiają pieniądze. Każdy tekst poruszający kwestie blogerów jest szeroko komentowany przez okoliczne wioski, miasta i parafie, bo ludności ciężko przełknąć, że ktoś inny robi coś, co sprawia mu frajdę i niekiedy przynosi dochody. Zamiast jednak prawić kocopoły o zacności towarzystwa z branży, postanowiłam zabawić się w …. Cebulę. Cebulę, która ocenia blogosferę! Miłej lektury 🙂
***
Gdyby bloger miał siusiaka wielkości ego, to miałby naprawdę ogromnego siusiaka. No ale nie ma. Ma za to bloga. Samemu blogerowi wydaje się, że wszyscy go znają, powinni znać, większość lubi. A przynajmniej każdy czuje respekt. Niemniej jednak autor prężący się jak gazela na safari nie wie, że w oczach czytelnika jest jedynie niczym puch marny, pasek na dole ekranu na Polsacie, dokument na National Geographic o życiu dzikich i reklamówka z Biedronki.
Bo czymże w ogóle jest ta cała blogosfera?! O czym to?! I po co komu?!
Rodzaje blogów
BLOGI Z ROZWAŻANIAMI O ISTOCIE RELACJI MIĘDZYLUDZKICH- „jeżdżę tramwajami, studiowałem socjologię, raz nawet chyba rozmawiałem z dziewczyną, więc nie pytaj mnie o zakres kompetencji,bo się tylko poniżasz, jasne?”
BLOGI PROFESJONALNE, ZAWODOWE- „przyjechałem do Warszawy żeby zrobić karierę i robię. Szybko okazało się, że nie mam przez to jak zrobić kupy. Pracuje tyle godzin, że nie mam życia prywatnego. Mogłem wpaść w depresję, zabić się, ale założyłem bloga. Teraz będe przekonywał Cię, że jestem ekspertem, świetnie się bawię i nie potrzebuję już leków na depresję,samotność i sen.”
BLOGI LIFESTYLE’OWE– „Nie robię nic ciekawego, a na pewno już nic ciekawszego od kogokolwiek innego, ale uważam, że to naprawdę niezwykłe i powinieneś się z tym zapoznać. Koniecznie polub moją stronę na facebooku, śledź zdjęcia psa na instagramie, obserwuj twittera. Dzielę się z Tobą swoim życiem prywatnym, ale dużo kłamię, żeby wyglądało, że jest lepsze od Twojego. Jeśli zaczniesz się domyślać oskarżę cię o zazdrość, zablokuję i będę narzekać na brak życia osobistego, którego sam się zrzekłem.”
BLOGI FIT-LIFESTYL’OWE– „Podobnie jak w wersji poprzedniej, tylko gorzej i inaczej. Świat kręci się wokół rukoli i siłowni. Instagram już dawno zablokował się ilością zdjęć adidasów i sałaty, dlatego założyłem bloga. Teoretycznie po to, aby przekonać Cię, że warto żyć zdrowo, ale tak serio, że TO JA jestem zdrowy, stylowy mądry, mam fajne getry, lubię się spocić i posiadam neonowe adidasy. Napiszę Ci o tym. 65 razy. W tym tygodniu. Korzystam z całodobowej siłowni, bo całymi dniami siedzę w robocie, a wieczorami zajadam smutki i samotność i nie wystarcza mi już dowartościowywanie się ładnymi selfie. W siłowni mają większe lustra. Jestem szczupły, być może kiedyś tak nie było,ale dziś uważam, że to był ogromny błąd i każdy człowiek, który nie robi tego,co ja, także żyje w błędzie i jest, bez urazy, tłustym, leniwym imbecylem.”
MODA I URODA– „jestem ładna/ wydaje mi się, że jestem ładna lub tak bardzo chciałabym być ładna. Nachalnie i wprost. Od kiedy sukces odnoszą ludzie nie znający się na niczym, dumnie szczycę się umiejętnością dobrania kolczyków do rajstop. Z czasem zacznę pisać o jedzeniu, podróżach i psie, bo skończy mi się kasa na ubrania i dojdę do wniosku, że jesteś tak głupi i tak mnie uwielbiasz, że będziesz czytał o wszystkim.”
O KSIĄŻKACH-„ i tu żadnych zastrzeżeń. Od dawna wiadomo, że książki czytają miliony Polaków, dlatego blog o książkach to doskonała odpowiedź na ich zapotrzebowanie, tak?”
O DZIECIACH- „Urodziłam 1/2/… dzieci i żadne z nich nie skończyło w kryminale, a najstarsze ma już osiem lat! To czyni mnie fachowym doradcą z zakresu położnictwa, laktacji, żywienia,pedagogiki, psychologii, kosmonautyki, polityki międzynarodowej i zasad fengshui [to parafraza wybornego żartu cudnego Maltretinga!]. Mam swoje dzieci tak bardzo, że koniecznie muszę się tym podzielić, choć czasem się zastanawiam, czy niej jest CI przykro, że twoje są takie pospolite i zwyczajne, a moje błyskotliwe i piękne. No ale tylko czasem. I na krótko. Nie mam czasu. Robię relację spaceru na instagramie. Opcjonalnie dzielę się swoimi frustracjami, narzekaniami na dzieci, między słowa wplatając żółtym neonowym markerem podprogowe informacje, że dzieci zmarnowały mi życie i nie wiem, czy nienawidzę bardziej ich, siebie, czy męża. Narzekanie jest ekstra, wszyscy to robią i można zdobyć wiele lajków.”
BLOGI KONTROWERSYJNE, ŁAMIĄCE TABU, NAJLEPIEJ O SEKSIE –
odkąd w przedszkolu zauważyłem, jaką konsternację wzbudza wśród ludzi słowo siusiak, nie potrafię przestać go używać! Uprawiam seks, uwierzysz? I lubię bardzo, czytałeś? Lubię się rżnąć jak dziki, bo wtedy czuję się wolny i niezależny. Wiem, że lubisz to czytać. No chyba, że jesteś moją matką, teściową, sąsiadem lub szefem. Nie myślę o tym. W ogóle nie myślę, no bo jak? Pot, łzy, krew – wszystko w siusiaku.”
BLOGI O DISIGNIE, WNĘTRZACH-” z natury jestem skromny, ale, tak, potwierdzam, niech stracę, to prawda- potrafię kopiować zdjęcia z internetu i czasem nawet podaję ich źródła, tylko po to, abyś wiedział, co mi się podoba i jak bardzo oszalałem na punkcie mebli z palet. Wujek Mietek zapomniał otynkować ścianę, kasy zabrakło na karton gips, więc wmówiłem hipsterom, że goła cegła nadaje wnętrzom surowego charakteru i elegancji. Od tamtej pory bez żenady nazywam się influenserem. Śmiało mogę powiedzieć, że mam swój styl i doniczki z Ikei.”
BLOGI O KULTURZE, SZTUCE, MUZYCE– „pewnie nie znasz się na niczym i nic nie wiesz, pozwól więc, że się nad tym pochyle i oświecę. Jeśli się znasz i wiesz, to wiedz, że ja i tak robię to lepiej.”
BLOGI PODRÓŻNICZE- „być może kiedyś zastanawiałeś się, skąd na świecie bierze się tyle pięknych miejsc. I jak to możliwe, że każdego dnia,mimo wszelakich przeciwności, Słońce budzi się do życia. Nie męczę Cię już tą niepewnością, świat powstał, abym robił mu zdjęcia. A Ty jesteś po to,by zazdrościć mi, że je robię- codzienny zachód słońca funduję Ci na instagramie. Zrobiłem to, co wszyscy mówią, że zrobią. Ruciłem wszystko i ruszyłem w świat. Kiedyś nazywało się to byciem trampem, kloszardem, albo bezdomnym, ale odkąd jest internet, to styl życia i wolność. Wolność ograniczona tylko moją wyobraźnią i dostępem do WI-FI!”
BLOGI KULINARNE- „to jest naprawdę niewiarygodna historia, usiądź proszę, weź kilka głębokich wdechów… No więc, jak wiesz, jadłem OBIAD! Najpiękniejszy! Czy smaczny, nie wiem, tak się zająłem robieniem zdjęć, że wysytygł,a mi odebrało apetyt z podniecenia. Lubię raczyć Cię przepisami na rzeczy idiotycznie proste, bo kiedy widzisz przepis, wydaje Ci się, że są trudne, a ja mądrzejszy. Innym razem serwuje Ci zdjęcia (bo przecież nie żarcie, bez przesady) rzeczy wyrafinowanych, eleganckich, drogich, niespotykanych. Bo i tak Cię nie stać, żeby na poważnie sprawdzić,czy smakują. Mam jedno marzenie i głęboko w nie wierzę, że moja szynka lub pasztet będą kiedyś na okładce Vogue’a, bo wyglądają lepiej, niż większość modelek.”
BLOGI OUTSIDERÓW- „Cała ta blgoosfera to tylko zbiór liżących się paparuchów, którzy nie dość, że niczego nie osiągnęli, to jeszcze napisali o tym notkę. Gardzę, gardzę nimi, odcinam się, brzydzę i nie chcę mieć z nimi nic wspólnego. Dlatego założyłem bloga, logiczne. Połowa moich tekstów jest o tym, dlaczego ich nie trawię, a druga połowa, dlaczego lepszy. Co trzeci piszę po pijaku i wyziera z niego nuta żalu, że świat tego nie docenia.
Język
Blogi można także próbować poddawać analizie ze względu na styl autora. Najczęstsze rozróżnienie – autorzy potrafiący poprawnie zastosować w zdaniu podmiot i orzeczenie oraz autorzy, którzy nie. Inne rozróżnienie jest możliwe dzięki dokładnej analizie językowej. Co mają nam do powiedzenia autorzy blogów, na których nie brakuje kontrowersyjnego języka, wulgaryzmów, zapożyczeń z mowy potocznej i wypowiedzi nacechowanych emocjonalnie? Jakby się nad tym nie za głęboko zastanowić to mniej więcej…
„No bo kurwa ja pierdolę swag i chuj. Nie pasuje? To się pierdol! to jest mój blog i moje środki artystycznego wyrazu pojebie! I nie kurwuj mi tu w komentarzach, odrobiny kultury, nie będziesz mi z bloga robił obory!
Są także autorzy, którzy używają języka wysublimowanego i eleganckiego, nie rzadko bez stosownych umiejętności. Często każde zdanie to metafora porodu. Czytasz i wiesz, czujesz ja zaczyna cię dupsko boleć,a po przecinku sam zaczynasz przeć. i JEEEEEST! Piękny, dorodny akapit. O niczym, ale z „albowiem” zamiast „bo”.
Słownik sformułowań:
„Często pytanie/ w wiadomościach od Was często dociekacie/ Pewnie zastanawiacie się…”
- Nikt nie pytał, nikt nie dociekał, nikt się nie zastanawiał. Udaję, że ktoś się mną interesuje, żeby może skłonić kogoś innego do zastanowienia się z jakiej to niby kurwa racji.
„Pracowałem nad tym tekstem do 3”
- Do 2:40 nie mogłem wymyślić nic sensownego, a potem dotarło do mnie, że przecież nie muszę.
„Nie wiem, czy widzieliście,ale wrzuciłem dla Was nowy tekst/ hejka, nowy tekst już na blogu/przypominam o aktualizacji..”
- Przeczytajcie, proszę. Tak bardzo proszę. Błagam, nikt nie chce 🙁
„mam dla was kilka swoich przemyśleń..”
- Mama mówiła, że mogę być kim zechcę. Zostałem Mesjaszem.
„Hejterzy będą usuwani z mojej strony, bo mój blog jest jak mój dom i nie pozwalam,by ktoś w nim brudził”
- Albo się ze mną zgadzasz i zachwycasz, albo wypad.
[zdjęcie psa, dziecka, widoczku, kanapki] „Takie tam…”
- Żebrzę o uwagę i oznaki uwielbienia. Nie czytacie, to może chociaż mój pies, niemowlę w kostiumie pandy, skłoni Was do podbicia statystyk?!
[selfie autora z jakimkolwiek podpisem- niezależnie czy to „idę po cebulę czy cytat z Sokratesa]
- Na tym zdjęciu jestem piękny. Zobaczcie, jaki jestem piękny. To najpiękniejsze z całej serii tych 45 selfie, które zrobiłem, chociaż, prawdę mówiąc, sam do końca nie mogłem się ostatecznie zdecydować. Dlatego pozostałe 44 możecie zobaczyć na moim Instagramie!
[Zdjęcie autora na jakimkolwiek tle, z jakąś tam informacją, że coś robi i gdzieś jest, cała sylwetka]
- Niby, że dzielenie się wrażeniami, a tak serio – robię to,na co Cię nie stać! Jeśli autor jest kobietą to dodatkowo pragnie powiedzieć i przypomnieć, że także niezłą dupą.
…
itd. 🙂
W cebulowym skrócie: bloger istnieje dzięki swoim czytelnikom, ale tak naprawdę to oni zawdzięczają egzystencję jemu. Dlatego klękajcie przed majestatami swoich mędrców i podziwiajcie ich markowe buty oraz sprawny język i cięty dowcip.
EEEJMEEEN.
Z wyrazami braku szacunku
-Typowa Cebula
Świetny tekst , w końcu ktoś napisał prawdę!
No jak nie kochać takiego Cebulowego Mesjasza 😀
Chyba wiem czym się inspirowałaś ;). Zgadzam się w 100%. a teraz pędzę oheblować palety na łóżko, serio 🙂
Kocham. Coś pięknego. Ja Cię muszę z Lenonem na kawę zaprosić (Lenon dostanie bobofruta), bo ja po tych Twoich tekstach to chciałabym Cię wycałować i w ogóle dotknąć. Bo ja myślałam, że już takich ludzi nie ma 🙂
I za to wygrywasz Złotą Cebulę!
Radomska, błagam Cię. Poplułam monitor piwem bananowym… taki stajl w moim lajfie 🙂 Jako blogerka lajfstajlowa mało wiem, więc się wypowiem: Kocham Cię za takie teksty!
Oplułam telefon, kilka razy, pisać nie mogę, gdyż-poniważ się zamazał. Doszłam do wniosku, że wrzucam stanowczo za mało zdjęć psa. P.s. fakt, jestem zajebista 😉 Wspomniałam, że cię kocham?
No cholera dobre to… Nie inaczej. Tako rzekłem! Albowiem poniekąd jednakże bo!
Przyjemnie się to czyta, brzuch boli od śmiechu i za to cześć i chwała. Z drugiej strony pojawia się niesmak na samą myśl ile w tym tupetu i hipokryzji. I po co zapluwać się jadem przed świętami??
Rozważnie stosowany jad działa jak szczepionka. Np.przeciwko jadowi teściowej!
Na naszej krwawicy się dorobili…
Tak o to pierwszy raz nie zrozumiałam co poetka/blogerka/cebula miała na myśli 🙁
w punkt!
Zazdroszczę tej umiejętności ubrania w słowa moich myśli. Ja nie potrafię 🙁
😀
hahaha piąteczka!
Influenser? WTF?
Chyba nie na czasie jestem;)
W sumie jakby tak na to spojrzeć od blogowej strony, to: „Nie robię nic ciekawego, a na pewno już nic ciekawszego od kogokolwiek innego, ale uważam, że to naprawdę niezwykłe i powinieneś się z tym zapoznać. Koniecznie polub moją stronę na facebooku, śledź zdjęcia psa na instagramie, obserwuj twittera. Dzielę się z Tobą swoim życiem prywatnym, ale dużo kłamię, żeby wyglądało, że jest lepsze od Twojego. Jeśli zaczniesz się domyślać oskarżę cię o zazdrość, zablokuję i będę narzekać na brak życia osobistego, którego sam się zrzekłem.” ;D
Cudowne!!!
Uwielbiam
”
„Często pytanie/ w wiadomościach od Was często dociekacie/ Pewnie zastanawiacie się…”
Nikt nie pytał, nikt nie dociekał, nikt się nie zastanawiał. Udaję, że ktoś się mną interesuje, żeby może skłonić kogoś innego do zastanowienia się z jakiej to niby kurwa racji.” :*
Pozdrawiamy z Zochą!
w końcu ktoś im (nam?) powiedział prawdę. tylko nie umiem się dopasować do żadnej kategorii. złe wieśći dla SEO niestety.
Ten tekst to cudo. Cebula nad cebulami!
Najlepsze jest to, że każdy kto przeczyta ten tekst się zgodzi i tak bardzo prawda, ale i tak autorzy blogów będą dalej robili co robią 🙂
hehe, podróżniczym aż tak bardzo się nie dostało! 😉
Poza tym zgadzam się w 100% !