Jestem blogerką, lubię dostawać za darmo…

Dosyć kokieterii i udawania, że w prowadzeniu bloga chodzi tylko pasję, dzielenie się i dobrą zabawę. Jestem egoistką, jak każdy. Lubię osiągać swoje cele, najlepiej w sposób łatwy i przyjemny. Jestem blogerką, lubię dostawać za darmo.

Nie chcą mnie w wielkich kampaniach, bo mam ponoć niewyparzony jęzor i nie ściągam tu 200 tysięcy osób miesięcznie podporządkowując swoje pisanie widzimisię wyszukiwarki. Moja armia czytelników jest zdecydowanie mniejsza, ale wierzę, że jest naprawdę i że wchodzi tu – po uśmiech, emocje, dowcip, jak w odwiedziny do kogoś, kogo lubi. Wierzę, że dzięki tej małej armii będę docierać dalej, pisać lepiej, robić więcej… To dla Was wydurniam się każdego dnia – na instagramie, facebooku, blogu. To do Was wysyłam maile wieczorową porą obgryzając ostatnie dwa paznokcie z obawy, że nie znajdziecie dla mnie czasu. Dzięki temu, że mam ten blog, nie muszę dorastać, nie muszę gorzknieć, nie muszę zgadzać się na kompromisy. Pielęgnuję energię, którą miałam w wieku siedemnastu lat, choć to wbrew logice i pierwszym zmarszczkom. Kocham świrów, przyciągam ich i sama uważam się za jednego z nich.

Uwielbiam dostawać za darmo: wyrazy wsparcia, uznania, sympatii, odwzajemnionej fascyjacji. Uwielbiam to, że ciągle się jaram – każdym postem, tekstem, komentarzem, każdym z Was tutaj. Uwielbiam to, że mogę nazwać się świrem, a na każdą próbę obśmiania mnie i sprowadzenia na ziemię odpyskować pytaniem: co ty, hejterska pało zrobiłaś, żeby sama czuć się ze sobą lepiej i aby inni też się tak poczuli? Nic? Zatem goń się i nie podstawiaj mi haka, bo jeszcze przypadkiem dowiem się, że umiem robić salto, ha!

Co potrafią świry? Wiele, może poza prasowaniem i usiedzeniem na dupie w jednym miejscu. Poświęć 5 minut swojego czasu, doceń tych wszystkich wariatów, którzy poświęcili swój czas i postanowili podzielić się swoim talentem, z Michałem Rybakiem z Rybak Film na czele, któremu zawdzięczamy tą świetną relację!

Dnia 15 stycznia 2017 roku miałam przyjemność po raz kolejny współprowadzić finałowy koncert WOŚP w mojej rodzinnej gminie Ujazd. Zebraliśmy ponad 30 tysięcy, a ja naładowałam akumulatory na najbliższe kilka miesięcy. Szanuj świrów, bo dzięki nim istnieje wszystko, co kiedykolwiek wprawiło Cię w zachwyt!

Zdjęcia: Łukasz Matuszewski Mat VIdeo Multimedia 
16002759_639251202925043_4712625471127369472_n

16003212_639255362924627_2832900293711608032_n

16114081_639252526258244_8536564590204458632_n

16114439_639248132925350_3589663763072280939_n

16142340_639252816258215_7509363257467741620_n 16142581_639250802925083_99239972054409034_n

14 komentarzy
  1. nielatwo sie wzruszam, ale tu oko mi sie spocilo 🙂 lubie do Ciebie zagladac (a kiedys nawet wyznalam Ci milosc droga mailowa 🙂

  2. Bo trzeba mieć chęć do działania i nie można się blokować „a co ludzie powiedzą”. A tak w ogóle to jesteś mą inspiracją, że jak się chce to można 😀

Napisz komentarz: Anuluj pisanie

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.