Wakacje polskiej rodziny nad Bałtykiem.

Każdy prawdziwy Polak co roku musi zabrać swoją prawdziwą rodzinę, którą oczywiście kocha, choć nie umie polubić ani uszanować, nad Bałtyk. Urlop nie spędzony nad morzem w ogóle się liczy. Ostatecznie akceptowaną alternatywą wakacyjną są wakacje spędzone na pieleniu marchewki i grillowaniu kiełbasy na Spółdzielczych Ogródkach Działkowych. Jak jednak wiadomo, przyszłość stoi pod znakiem zapytania. A Bałtyk był, jest i będzie. Zimny, brudny i brzydki. Głupi populiści twierdzą, że wakacje spędzone w górach są lepsze, ale tam nie ma piwa w plastikowych kubkach i człowiek się poci tylko wtedy, kiedy COŚ ROBI, a nie spokojnie leży plackiem na PIACHU, CO JEST CHYBA WYSTARCZAJĄCO ABSURDALNE. WYSIŁEK JEST DLA GŁUPICH. iNTELEKTUALIŚCI OSZCZĘDZAJĄ ENERGIĘ. rODZINA MUSI SPĘDZIĆ WAKACJE NAD MORZEm I KROPKA.

Dla żony

Jeżeli  jedyną myślącą osobą w rodzinie jest kobieta, a zarabiającą, a więc tym samym podejmującą decyzję – mężczyzna,  z pewnością, aby zaoszczędzić, kwatery zostaną dla nich wynajęte co prawda jak najbliżej morza (Koszalin, Kudowa Zdrój), jednak bez wyżywienia. Rezultat jest taki, że kobieta jeszcze przed wyjazdem zdaje sobie sprawę ze swojej sytuacji  i już nie stresuje się nagłymi przygodami, które mogłyby ją spotkać na urlopie. Spokojnie robi zakupy i gotuje obiad i może się zachowywać jak gdyby nigdy nic w jej życiu się nie zmieniło. Jednocześnie dziękując mężowi, że to  domowe  nicnierobienie może kontynuować na wakacjach i to na świeżym powietrzu. Rutyna jest wszakże ponoć źródłem poczucia bezpieczeństwa, a poczucie bezpieczeństwa to przecież pierwsza potrzeba, którą rodzina powinna zaspokajać.

Małżonek w bonusie dorzuca jeszcze lepienie z dziećmi babek z piasku przez 14 dni i 10 godzin bez ustanku, bez względu na pogodę, a co za tym idzie – przyjemność smarowania rozryczanych, poparzonych słońcem milusińskich śmietaną (last minute w Bułgarii), tudzież wsadzania im czopków w tyłki mające na celu zbicie wysokiej gorączki (Bałtyk-bo tam wysoka temperatura jest wpisana w cene wyjazdu. Przy klasycznych 14 stopniach i polskiej zadziorności pt. „jak to kurwa, ja się nie wykąpię?!”- angina gwarantowana)

Wbrew pozorom urlop to świetny czas na odchudzanie. Pierwszy, tradycyjny nadmorski posiłek, składający się ze świeżej, rozmrażanej raptem sześć razy ryby, jest gwarancją dwudniowej kuracji, oczyszczającej nasz układ trawienny ze złogów i toksyn. Apetyt odbiera także nieznośne Słońce, albo wynikająca z jego notorycznego braku rekompensowanego zimnym piwem- angina. Kolejny czynnik mający zbawienny wpływ na naszą sylwetkę to roznegliżowani turyści towarzyszący nam w czasie posiłków. Nic tak nie odwraca uwagi od posiłku, jak faktura męskich genitaliów skryta jedynie w kąpielowych slipach. Patrzenie na te prawie nagie ciała, sprawia, że nawet najuboższa wyobraźnia zaczyna  torturować widza niechcianymi wizjami i dociera do niego, dlaczego tak bardzo kocha jednak polską złotą jesień. Bon apetit!

Dla dzieci

Jeżeli ojciec jest wybitnie leniwy, to dzieci prawdopodobnie zobaczą morze tylko na pocztówkach i jeśli będą grzeczne to pozwoli on zabrać je  do domu. Jeżeli w przypływie miłości lub chmielu, rodzina wybierze się jednak razem na plażę, to musi być niezwykle ostrożna i najlepiej wykopać dla dzieci głęboki na 2 metry grajdoł z którego nie wolno się im będzie ruszać. Dzieci należy także jakoś oznaczyć -zupełnie jak worek na buty w podstawówce. Jeżeli noszą tak oryginalnie imiona, jak Amelia, Oliwia, Kuba czy Etinette, jest szansa, że  uciekając przed deszczem (to Bałtyk) zgarniemy do domu obce dziecko. Jeszcze się okaże, że więcej je i gada i dopiero wtedy zaczną się problemy. Aby uniknąć takich nieporozumień, rodzice powinni w bardziej kreatywny sposób podejść do procesu nadawania dziecku imienia, używając do tego na przykład nazw egzotycznych owoców. W języku niemieckim.
Tyle w kwestii pociech, urlop jest wszakże także dla dorosłych.

Dla głowy rodziny

Skoro małpom udało się wyprostować, wyhodować kciuk i mowę, to i typowy ludzki samiec powinien być w stanie zdobyć się na odrobinę ogłady i obycia. Przede wszystkim nie powinien dać ponieść się euforii za każdym razem, kiedy ujrzy kran z bieżącą wodą i nie robić sobie  z nim zdjęć. Również niemile widziane jest głośne wyrażenie oburzenia („Pojebało was?”) na widok nadmorskich cen. Przelewanie najtańszego piwa  z Biedronki w markowe puszki albo plastikowe kubki, żeby pokazać współwypoczywającym, że go stać, również powinno odbywać się dyskretnie. Płacenie w sklepie kolejną, świeżo wyplutą przez bankomat stówką, także jest daremne – pani w spożywczym jest małym psychologiem, zna się na swoim fachu i ludziach i wie, jak bardzo ufny jest Provident.

Wady

Zdaję sobie sprawę, że mój opis wakacji brzmi nieco sielankowo, trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że taki urlop ma także wady, a w zasadzie jeden podstawowy mankament, gorszy od kapryśnej pogody i cen piwa. jak sama nazwa wskazuje, rodzinne wakacje trzeba niestety spędzać z członkami swojej rodziny.. Plotki głoszą, że czas spędzony wspólnie z bliskimi ma na celu poprawianie wzajemnych relacji i rodzinnej atmosfety. Ludzie w plotki wierzą, stąd pewnie tylu turystów chodzących ze sobą jak gimnazjaliści pod rękę i kupujący sobie gofry i plastikowe pierścionki z automatów. Mój sceptycyzm i pragmatyzm każe jednak stwierdzić, iż na straży właściwych stosunków rodzinnych stoi rozmieszczenie ich członków w innych miastach, a ostatecznie  pomieszczeniach.

Mimo wszystko życzę moim czytelnikom, z zazdrością, udanych wakacji śląc im masę gorących myśli z czwartego piętra mego ponurego bloku. Nie z sympatii, ot, żeby się razem ze mną od tego gorąca się podusili.Buziaczki :*

______________________

zapraszam na fb : mam wątpliwość

68 komentarzy
  1. Po raz pierwszy w życiu cieszę się, że należę do tych, którzy NIGDY nie wyjechali na wakacje z rodziną, a wolny od nauki czas spędzali na samotnym pieleniu niekończących się grządek. :*

    1. Niiii … daleko, można to wszystko pogodzić, wierzaj mi. Trzeba tylko lekko zakrzywić wakacyjną wyobraźnię zgodnie z tezą wuja Alberta i się uda. Powaga, sam tego doświedczyłem (wpis poniżej). Było bosko ! I do tego z Rodziną 🙂

  2. nie wszystkich stać na Egypt allinkluziw i nawet tanie wakacje z puszką mielonki i piwem z biedronki mogą być fajne jak się ma fajną rodzinę. Jak się jest zakompleksionym synglem ti i seszele nie pomogą.

  3. Ten wpis jest jak ostatnia „Epoka Lodowcowa 4”. Czyli napisany tak, że autorka z definicji zakłada, że każdy będzie się śmiał. Zawiera odpowiednio dużo wulgaryzmów, aby nie był zbyt płaczliwy oraz epatuje pogardą – w tym przypadku do facetów, piwa i ich genitaliów (Epoka, z chamskim tłumaczeniem Wierzbięty podobnie)
    Jestem na NIE. Piwa nie piję, wakacje spędzam w różnych miejscach a genitalia mam.

      1. A Ty zapomniałeś dodać, że jesteś zwolennikiem polityków na boisku zamiast w sejmie. 😛
        Gość wyraził swoją opinię i akurat się z nim zgadzam. Autorka trochę epatuje pogardą w stronę męskiej rasy którą przedstawia jako żłopiących piwo, a kiedy nie stać to tanie piwo w markowym opakowaniu, pajaców prezentujących swoje genitalia wszystkim w około.
        Jednak to Panie są wiecznie pokrzywdzone że z takimi „towarzyszami życia” musza spędzać czas. 😛 🙂

  4. Oj tam, ja nie widzę problemu. W zeszłe wakacje swoje Panie zabrałem nad arktyczny Bałtyk (Mrzeżyno, lewe), nie zapomniałem również o psince, a mała to ona nie jest (cóż, nie mam zwyczaju wiązać na ten czas zwierza w lesie). Po 10 dniach zwrot czterokołowej fregaty na południe i cheja przez Polskę do Jakuszyc, by przedeptać Izery i Karkonosze. Można ? Można, tylko trzeba chcieć i mieć … np. fantazję, bez względu na wiek 🙂 Pozdrawiam polskie rodzinki.

    1. świnoujście jest piękne, przepiękne szerokie plaże, okolice do wędrówek (wojenne forty zachwycają), jedyny minus to spęd ludzi w sezonie ale to głównie na promenadzie, którą skutecznie mozna omijać;) udanego urlopu:)

  5. Nie zgadzam się z pierwszą częścią 🙂
    Co to za wakacje,podczas których zobaczy się piasek,wodę,bary,lodziarnie i smażalnie ryb ?
    Moim zdaniem, lepiej pojechać w nasze piękne góry,pochodzić i pooglądać to co dała nam matka natura . To tylko moje skromne zdanie. Każdy ma inne . 🙂

  6. Jak wielu rodaków miałam w tym roku jechac nad polskie morze jednak przez to ,że poparzyło mi się dziecko wybralismy góry [Zakopane] i powiem wam, nie spieszno mi nad polskie morze bowiem w górach jest ekstra i w przyszłe wakacje też uderzamy w tym kierunku[o ile finanse pozwolą].

  7. Droga Pani Autorko!
    Próbowała się Pani wysilić na humorystyczny tekst. Niestety, nie wyszło. Spłodziła Pani grafomański wpis pełen wulgaryzmów, pogardy i błędów językowych. To nie jest nawet odrobinę zabawne. Niech każdy spędza swój czas wolny, gdzie mu się podoba. Polskiego morza nie lubię, zdecydowanie wolę góry. Ale jeszcze bardziej nie lubię drwin i kpin. Pozdrawiam. Magda

  8. Zgadzam się z opinią #14. Tekst najwidoczniej miał być ironiczny, niestety wyszedł „ulep” na siłę. Być może autorka zjadła rzeczoną rybę znad Bałtyku i dostała biegunki wyobraźni…a może zazdrości niektórym jakichkolwiek wakacji, bo rata na mieszkanie to prawie cała jej pensja.

  9. słabizna, oj słabizna…
    autorce proponuje raczej zajęcie się gotowaniem i pisaniem artykułów na temat nowej, wspaniałej zupy.

  10. Całkiem fajnie prześmiewczy wpis.

    Szkoda tylko, że nad Bałtykiem nie ma stref „tandetafree”.

    Jest tyle urokliwych miejsc, a i tak kończy się spotkaniem z tandetą lub bydłem:-)

  11. Kiepski tekst, zalatuje nachalną propagandą biur podróży, które chcą wcisnąć ostatnią wycieczkę do Egiptu, zanim zbankrutują.

  12. Jeśli piszesz, że Koszalin jest nad morzem to muszę Ciebie z błędu wyprowadzić. Do morza z Koszalina jest prawie 30km. Pozdrawiam wszystkich urlopujących się
    i wypoczywających.

  13. ani to nie było zabawne, ani pouczające. tytuł był zachęcający, a okazało się, że straciłem jedynie czas na czytanie. szkoda. polecam pisanie, które wnosi coś konstruktywnego.

  14. Oj tam, myślę, że chodziło o Kołobrzeg… Mnie też się czasem mylą nazwy tych dwóch miast, pomimo że w obu byłam. A tekst nie jest zły. Niestety taka jest rzeczywistość. I ja też kocham polską złotą jesień. 🙂

  15. Sami jestescie kiepscy moi drodzy krytycy. Bardzo kiepscy w poczuciu humoru 😉 Tekst zabawny. Najbardziej rozbawilo mnie robienie zdjec na tle dzialajacego kranu – cudooowne ;))) To jest groteska moi drodzy krytycy, groteska podszyta lekkim rozgoryczeniem i JEST ZABAWNA.

  16. A Koszalin i Kudowa Zdrój to był sarkazm i to uroczy 😀 Boze ludzie, gdzie Wasze poczucie humoru, Wy to dopiero musicie byc rozgoryczeni :PP

    1. Nie zapominaj, ze w tym kraju 30% spoleczenstwa glosujen na nowa Dziewice Narodw – Jarozbawa Bezzebnego. U nich, jesli dowcip, to musi byc z ruskiem, zydem, Szwabem albo rudym.

    2. W tekście jest tyle błędów, że dłuższy czas zastanawiałem się o co chodzi z tym Koszalinem i Kudową.

  17. Tekst BOSKI. W śmieszny sposób pokazane nasze polskie nawyki. A negatywne komentarze no cóż…..to Ci co muszą być nad Bałtykiem. Pozdrawiam

  18. Tekst cienki, epatujący pseudo humorem, obnażający jednak kompleksy autorki, która nie ma bladego pojęcia o rodzinie a swoją „tfurczość” kreuje na podstawie durnych stereotypów.

  19. Autorka ma chyba jakieś kompleksy – proponuję zamiast tworzyć to lepiej zająć się leczeniem. Pozdrawiam

  20. Mam wrażenie że nie macie o czym pisać czy Kołobrzeg leży tu a Kudowa tam. Ważne tematy takie jak planowane elektrownie atomowe nad naszym morzem np. na wydmie Lubiatowskiej, czy planowane składowiska odpadów radioaktywnych w naszych kopalniach soli. Piszcie o tym o ważnych sprawach.

  21. Tylko Polak potrafii tak obrażać drugiego i jego bliskich. Oczywiście że na wyjeździe dla wygody nie chcę wojska i meldowania się na godzinę, i monotonnego jedzenia. Jemy co chcemy budzimy się kiedy chcemy a obiad w lokalu ktory posiada wybór który nam odpowiada.
    A Bałytk to dlatego że jest jod którego nie ma w Egipcie, Turcji itp
    Niech autor się douczy gdzie nad morzem jest jod.
    2

  22. czytajac te bzdury wnioskuje ze masz problem z soba a komntowac mi sie niechce to co napisalas tytul mowi wszystko

  23. Zakładam, że Autorka chciała napisać ironiczny, pełen humoru tekst. Wyszło niestety inaczej. Poczułam się zażenowana już w pierwszym akapicie. Ogólny przekaz to: Polacy spędzający urop nad Bałtykiem to prostacy żyjący w dysfunkcyjnej rodzinie, których nie stać nawet na urlop nad tym Bałtykiem, ale jadą i „kombinują”. Wielopłaszczyznowy mega-stereotyp.

  24. Żałosny tekst. Polecam autorce zająć się swoim życiem a nie rozliczać tych, którzy żyją inaczej niż autorka sobie życzy.
    Krytykowanie, podmiechiwanie to skądinąd typowa cecha Polaka… W wolnym czasie proponuje robić coś bardziej twórczego.

  25. Takie rzeczy to tylko w Polsce. Wszędzie indziej promuje się własne regiony, docenia i chwali. Robi się to między innymi po to aby wspierać gospodarkę, nakręcać rodzimą branżę turystyczną. Ale nie, TYPOWY Polak musi obśmiać to co własne, inaczej czuje się źle. A czy autorka nie wpadła na to, że może tysiące Polaków lubi swój polski Bałtyk i tam czuje się najlepiej a przy okazji chce dać zarobić swoim?

  26. ostatnio trafiam na same krytykanckie blogi. Co was, ludzie obchodzi kto jak się ubiera i kto gdzie jeździ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ludzie lubią różne rzeczy.

  27. Przykro mi, ale Ty chyba pochodzisz z patologicznej rodziny. Jeżeli Twój tekst być prześmiewczo-ironiczny, to niestety; był żałosny. Jeżeli odbijają się w nim Twoje własne wspomnienia, to współczuję.
    No, ale czego się spodziewać. Pewnie bywałaś z rodziną w Kudowie Zdrój, a wmawiano Ci, że to jest nad morzem. Taka trauma? Biedaku!

  28. Miało być dowcipnie a wyszło niestety chamsko. Tekst miał być prześmiewczy a tymczasem ocieka pogardą dla innych i poczuciem wyższości Autorki. Masz jakiś problem z mężczyznami ?

  29. można się pocić leżąc na plaży…. lub wędrując z plecakiem w górach, jednak najsmrodliwsze, toksyczne i trudne do zniesienia mogą być wypociny bez sensu i bez ruchu bo przed komputerem jak w/w.

  30. Właśnie przez takich jak Wy drodzy krytycy piszący o żałosności i zażenowaniu powstał ten tekst 😉 Zero dystansu, poczucie humoru utracone w pogoni za datą kiedy przychodzi wypłata 😉 Jesteście beznadziejni 😛 Czuje się zażenowany xDD

  31. Napijcie się naszej rodowitej białej 40to procentowej, może wtedy zejdzie z Was powietrze, bo wyraźnie odeszliście od kielonkowej tradycji naszego narodu 🙂

  32. A ja kocham Bałtyk i nasze ” kurorty” mimo tych nieświeżych ryb, hałaśliwych dzieci , ich rodziców, mimo cen, mimo niepogody… Szum Bałtyku koi moje nerwy zawsze ! o każdej porze roku, o każdej godzinie ! leżeć na polskiej plaży czuć ten lekki powiew morskiej bryzy i szum morza to najlepsze wakacje. Nad żadnym innym morzem nie czuje się tak dobrze jak nad naszym. Mimo ,że brak palm i upałów. Polecam każdemu

  33. Prawdziwego Polaka nie stać na utrzymywanie nierobów
    znad polskiego morza.
    Na Riwierze jest taniej o 30% i słońce jest zawsze.
    pzdr malkontentów

  34. Tekst baaaardzo fajny 🙂 Jedyne z czym się nie zgadzam to to że Bałtyk jest brzydki, do Śródziemnego mu daleko, ale brzydki nie jest 🙂 aaaa i dzisiaj jest całkiem ciepły bo w Dziwnowie woda miała dzisiaj 20 st.C więc nie jest źle.

  35. Tekst jest niezły. Widać, że część Polaczków poczuła się urażona, ale smutna prawda jest taka, że polskie morze tak właśnie wygląda. Obleśni ludzie zachowujący się obrzydliwie, opasłe dzieci nażerające się zapiekankami i pijani dresiarze. Przykre, ale prawdziwe. Autorka wie co mówi. Pracowała w wakacje w plażowym barze. Pozdrawiam wszystkich kulturalnych Polaków broniących w zbrojach naszego Bałtyku.

  36. „używając do tego na przykład nazw egzotycznych owoców. W języku niemieckim.”
    haha to ja proponuje zaczac od jakze swojsko brzmiacego Apfelsine 😉 idealne dla milosnikow owocow cytrusowych 😀

  37. Odnośnie wypraw nad morze poleciłbym autorce zainteresować się tematem cen podróży… zwłaszcza pkp. Ale mniejsza o to… http://polishsausydz.blogspot.com/2012/08/czy-opaca-sie-jezdzic-pkp-czyli.html

    Wszystko ładnie i pięknie… tylko dlaczego tak nienawidzisz panów? Co ci prezentujący genitalia, żłopiący piwo, łażący w skarpetkach i sandałach ludzie zrobili złego? Ja wiem, że jedynym celem współczesnego MENSZCZYZNY musi być to aby zapewnić swojej kobiecie podczas wyjazdu komfort odpoczynku od gotowania, sprzątania, zajmowania dziećmi, oraz męczącego plotkowania z koleżankami. Jednak chciałbym zwrócić uwagę, że kobiety, dążące o tylu lat do emancypacji i równouprawnienia, proklamujące feminizm wszem i wobec, powinny potrafić same sobie taki odpoczynek zapewnić. Jakoby z definicji. Po drugie wybór lokum bez śniadania przedstawiasz jak zamach na wolność kobiet! Toż to szczyt że ktoś nie lubi gdy jego jedzenie jest przygotowane przez grubą nieznaną mu oprawczynię zwierząt i szaletów i nie chce dodatkowo płacić za taką usługę!
    Toż to istny gwałt na wolnym czasie kobiet!
    Poza tym domowe „nicnierobienie” to absurd. W dzisiejszych czasach kobiety podejmują pracę równie często co mężczyźni więc obowiązki domowe wykonuje często pierwsza osoba w drzwiach, lub wykonywane są wspólnie.
    Dziękuję pani radomskiej za takie przedstawienie mężczyzn… a może tak o kobietach?
    Może tak porozmawiamy o stadzie grubych otłuszczonych bab, których cellulit ma już swój cellulit i szykuje się do spłodzenia kolejnego pokolenia, a które ubrane są w obcisły strój kąpielowy sprawiający, że wyglądają jak krzywo związany zbyt cienką nicią baleronik z którego wylewa się „ciało”. Dodajmy że ten widok uzupełniają często obżerając się tak że resztki jedzenia lądują na ich otłuszczonym ciele którego wały tłuszczu są większe od biustu i czynią go całkowicie nierozpoznawalnym atrybutem dawno minionej kobiecości. Ten obraz jest zdecydowanie mniej apetyczny niż facet któremu genitalia odznaczają się w mokrym ubraniu.

    Poza tym, może gdyby taki ideał kobiecości ruszył tłuste dupsko i zrobił coś koło siebie a nie „odpoczywał” od domowego „nicnierobienia” nie szpecił by swoim kształtem pięknej plaży. Ale cóż… przecież to panowie są koszmarem lata i postrachem plaż.

    Sam byłem w tym roku nad morzem i muszę przyznać że wyjazd do przesadnie przyjemnych i miłych nie należał. A jedynym słońcem wyjazdu była moja partnerka.

    Ale pani Radomska ma rację… jestem piwożłopem prezentującym genitalia i zatruwającym nadmorski klimat.
    I to nie kwestia tego że tak wygląda „stereotyp” polaka nad morzem. Tak wygląda stereotyp stworzony przez Radomską w jej głowie i we własnym „widzimisię”.

    Na jej miejscu zainteresowałbym się tym, że nad polskim morzem więcej jest Niemców niż Polaków… to poważniejszy problem wart zastanowienia… ale po co?
    Lepiej pomarudzić z mieszkanka w dusznym bloku że świat jest estetycznie okrutny.

    Pozdrawiam 😉

  38. Szukasz dobrego sposobu na zarabianie dużych pieniędzy, w którym nie będziesz musiał ciężko pracować przez osiem godzin dziennie? Jeżeli tak, to musisz skorzystać z oferty zarabiania jaką przedstawia Ci praca-przez-internet.com.pl. W systemie, który Ci oferują masz zagwarantowane codzienne zyski wliczając soboty i niedziele. Ponadto na stronie tej znajdziesz porady jak postępować aby Twój zysk cały czas rósł.# Praca-przez-internet.com.pl jest to witryna, która oferuje Ci bardzo ciekawy sposób na zarabianie dużych pieniędzy nie wychodząc z domu, a jedynie korzystając z komputera z internetem. Na stronie tej zamieszczone zostały dokładne instrukcje co i jak należy robić aby codziennie zarabiać. Metoda JBP, o której tutaj mowa zapewnia kilka procent zysku każdego dnia dla każdego użytkownika, jest to bardzo dorby i prosty sposób na zarabianie pieniędzy.

  39. Po pierwsze Cześć 🙂 , jest deszczowy , brzydki dzień a ja zaraz muszę wyjść i natrafiłam na Twój blog . Nie naprawdę muszę wyjść doczytam resztę później , cieszę się że mogłam wyciągnąć na tą chwilę mój mózg z torebki i przypomnieć sobie o jego istnieniu, bo im dłużej żyję , tym więcej problemów mi sprawia , a tutaj nareszcie się przydał . Napisałabym więcej ale nie lubię komentować , chciałam dodać że do opisu morza nie dodałaś o maczaniu dzieci w tej zielonej śmierdzącej brei , która tworzy się nad naszą „cudną” zatoką , większość nie wie że tam to jest dopiero zoo . Zresztą jako rodowita mieszkanka z nad morza , która wie co się robi i co się wrzuca do tej wody odradzam wszelkie kąpiele ( wiem turysta , woda, morze ) już lepiej półwysep , albo jeziora (niektóre), ale nie wkładajcie tam dzieci, wiem że chcą , ale lepiej nie. Trójmiasto pozdrawia
    P.S Ja wolę , góry , pocić się jak ruszam się.

Napisz komentarz:

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.