Żyję w kraju, w którym na rogach ulic można stawiać przyozdabiane plastikowymi kwiatami kapliczki i wyć do nich w dni uznane za stosowne, a w którym muzułmanin próbujący dopełnić swoich obowiązków religijnych zostałby skopany, zaszczuty,wyśmiany albo co najmniej wytknięty palcem.
Żyję w kraju, w którym użycie JP nigdy nie jest jednoznaczne i nie pozwala stwierdzić, czy osoba z niego korzystająca ma na myśli osobę (JP II) czy swoją niezwykle iponującą ideologię (Jebać Policję)
Żyję w kraju, w którym ludzie, którzy schronili się przed troskami życia codziennego w klasztorach,zakonach i seminariach twierdzą, że wiedzą jak mam żyć i jak radzić sobie ze swoimi problemami.
Wychowano mnie w wierze, która najpierw mami frazesami o wolnej woli, a potem karze bezkrytycznie przyjmować treści zapisane kilka tysięcy lat temu, bo wiary nie da pojąć się rozumiem.
Religia odo której mnie przypisano głosi, że aborcja i antykoncepcja jest grzechem, choć kościół sam bardzo długo głosił, iż płód to nie człowiek ,a już szczególnie nie płód płci żeńskiej,bo ten nabywa swoje człowieczeństwo dopiero kilka miesięcy po narodzinach (?!) i nie pozwalał na zgodny z obrządkiem pochówek maleńkich dzieci czy jak kto woli płodów właśnie (które zakopywane były jak psy, przy murach cmentarzy)
Żyję ponoć w czasach,w których jesteśmy świadkiem upadku moralności (życie bez ślubu, płodzenie dzieci w tych grzesznych okolicznościach) i mówią to ludzie, których jednym z dogmatów wiary jest twierdzenie, iż NMP zaszła w ciążę jako dziewica, a Józef przygarnął ją już z brzuchem . (ileż barw i smaków musiała wprowadzić ta historia w smutne i szare życie ich sąsiadów!)
Jestem prawdopodobnie zepsuta i zła, bo zwyczajnie nie wiem, czy jak coś mi się udaje ,to to moja zasługa czy łaska kogoś ustawionego wyżej i czy w sytuacji kryzysu , porażki, przyczyn powinnam szukać w sobie, szukać rozwiązania, czy pokornie babrać się w łajnie własnych nieszczęść i cieszyć się, że moje życie toczy się na levelu hard, dzięki czemu bliżej mi do nieba? Wierzyć w przeznaczenie napisane mi przez Bozie czy w drugą zasadę (być może wykluczającą pierwszą, ale co ja tam mogę wiedzieć…) – proponującą mi branie losu we własne ręce?
Nie chcę rzucać żadnych zobowiązujących haseł ustosunkowujących mnie do jakiejkolwiek z wiar – w istnienie siły wyższej wierzę i mam najbardziej pospolitą , ludzką nadzieję, że nie jest ona kretynem, który karze zabijać w imię zasad, ,ma niezłe poczucie humoru i nie znosi hipokryzji, ale też sporo jest w stanie zrozumieć, skoro z założenia jestem do niej podobna. I Sama doświadcza mentalnego FACEPALMU patrząc na to, co kretyni w Świebodzinie wyprawiają z jej wizerunkiem.
Niedzielny poranek to nie czas, na głębokie rozważania ( czas na mszę, przypominam niezorientwanym) , jednak to czas, aby pewien, knuty już od jakiegoś czasu plan ujrzał światło dzienne.
Wraz z gronem znajomych,a przde wszystkim z gnuśnym partnerem moich rozważań niejakim Igorem G. chcemy poinformować, iż mamy POMYSŁ NA BIZNES.
W ŚWIEBODZINIE OTWORZONY ZOSTANIE PRZEZ NAS NOWY MC DONALD’S.
OTWARCIE POPRZEDZI AKT DORYSOWANIA FIGURZE JEZUSA SPRAYEM PINDOLA . państwo wybaczą, żyjemy w kraju , w którym żadna pusta przstrzeń, śiana, mur, toaleta nie może obyć się bez tego symbolu polskości, a my jako wzorowi patrioci pragniemy uczynić to,co do nas należy.
Oferta naszej restauracji będzie niezwykle zróżnicowana. Proponujemy państwu miejsca siedzące na tarasie widokowym mieszczącym się w koronie cierniowej. Nie możemy zapominać również o ofercie mc drive’a – która dostępna będzie od strony lewej pięty Jezusowej, zaraz nieopodal rzemyka, którego zawiązać nikt nie będzie godzien.
Jako świątynia jawnej konsumpcji stylistyką wnętrz będziemy nawiązywać do tradycji kościołów katolickich – mogą państwo liczyć na złote pisuary w toaletach, pozłacane krzesła, automaty na słomki zdobione szlachetnymi kamieniami. ZŁOTO , PRZEPYCH I KICZ, czyli to,co każdy prawdziwy, skromny, uduchowiony katolik lubi najbardziej.
***
Nie samymi przeżyciami duchowymi człowiek żyje. Gdy już nakarmią Państwo swe spragnione piękna oczy oraz potrzebujące mistycznych przeżyć dusze zapraszamy na wyjątkowej jakości (zgodnej z WYTYCZNYMI UE) strawę.
Na dobry początek – zestaw Mc Judasz dostępny za jedyne 11,99 srebrników! (autorski pomysł Igora). Polecamy także „Przysmak wierzącego” czyli zestaw Mc Fish (w piątki – w wyjątkowo korzysten cenie !) do którego dorzucamy poręczny różaniec o zapachu owoców leśnych lub zielonego jabłuszka. A także tortille, której bazą będą oczywiście pszenne placki wypiekane zgodnie z recepturą sprzed tysięcy lat, oferowane z bigosem i rybą po grecku.
Od siebie dorzucam szeroką gamę zabawek dostępną w zestawie happy meal, do wyboru:
- święty obrazem z autografem
- replika całunu turyńskiego
- zabawka Sponge Bob w wersji dla wierzących, czyli nasączona octem
______________________________________________________________________________
Obrażamy czyjeś uczucia religijne?
To odwet za obrażanie naszego gustu.
naprawde kurwa DOBRE. Myślę, że gazeta FAKTY I MITY CZEKA NA TWOJE CV !!!!
Bardzo dobre. Mam nadzieje że otrzymam wejściówkę Vip’owską.
Czytam ten post ktorys raz z kolei i smieje sie jak za pierwszym razem. Tekst CUDOWNY! Pozdrawiam serdecznie.
ubóstwiam! <3
Tekst pisany 7 lat temu, a nadal jakby na czasie