Znacie te poradniki z serii: 5 kroków, żeby oczyścić skórę, 3 żeby wyluzować dupsko, 10 żeby usnąć i 12 żeby domowymi sposobami pozbyć się kamienia z czajnika. Lista złotych porad na lepsze życie i efektywność. Milion aplikacji o miliardach funkcji i tysiące aplikacji, które mają spiąć działanie aplikacji, których ogarnąć się nie da, bo doba ma tylko 24 h.
Każdy wie – co w świecie wszechobecnych rad może powiedzieć internetowy pajacyk w uwalonych okularach?
Po kąpieli nie nakładam na skórę balsamu, który odżywia moją skórę i sprawia, że staje się aksamitnie gładka. Nie wklepuję kremu pod oczy, pachy i kolana. Nie przykładam wagi do regularnej depilacji, nie używam ani jednej odżywki do włosów, a gębę myję żelem do twarzy z marketu, jak czuję, że mi się uśmiech ciągnie to wklepuję krem za 6 zł i już. Regularnie nawet nie udaje mi się miesiączkować.
Nie, nie, nie…
Nie prasuję ubrań. Kupuję często półprodukty albo zamawiam żarcie online. Nie umiem też medytować. Ruch mi pomaga, jak już się ruszę i znajdę czas, ale potem to jestem tak zmęczona, że nie mam siły szukać endorfin.Do fryzjera chodzę w celach towarzyskich, na paznokcie już nie, bo szkoda mi czasu i pieniędzy – pies nie docenia zadbanych dłoni, a tylko on na nie patrzy zasadniczo. Nie biegam regularnie, ale dla przyjemności, bo reżim rozkładu mnie unieszczęśliwia. Sporo tych NIE, prawda? Nie mam w zanadrzu żadnej złotej rady, która może polepszyć jakość Twojego życia. Ja tylko…
Każdego dnia staram się położyć wcześnie i bez telefonu.
W bawełnianej pościeli pełnej psiej sierści, t-shircie i majtkach, zupełnie nieprestiżowo.
I, zanim usnę, dziękuję.
Za to, że tego dnia nie stało się nic nieprzewidzianego.
Za to, że Lenka od kilku tygodni nie miała nawet kataru, a nie wierzyłam, że to się ziści.
Za to, że mogłam wziąć ciepły prysznic albo odłożyć go na rano.
Za to, że padało, bo truskawki będą lepsze i kupię w weekend dwa kilo.
Za to, że już maj, bo zima była za długa.
Za to, że piątek, bo środa trwała 4 dni.
Za to, że napisałam coś mądrego albo coś, co trzeba było napisać.
Za to, że dobrze przeżyłam ten dzień, a jeśli nie – to za to, że może będzie okazja to odrobić jutro
(chyba, bo nic pewnego,a jeśli jednak tak – to czy nie super? Ile osób nie będzie miało „jutro”?).
Za to, że w kuchni stoi ulubiona kawa. Obiad na dwa dni, wiec mam wolne dziś od gotowania.
Za to, że nie wydarzyło się nic niezwykłego albo 5 drobiazgów, które sama wypatrzyłam, żeby mieć za co dziękować:
– starsza Pani z jamnikiem owiniętym szalem uśmiecha się, widząc, że cała jestem w kwiaty.
– odbieram Lenkę wcześniej z przedszkola
– oglądamy razem bajkę
– dostaję wiadomość, że z tym wprowadzaniem normalności i nienormalności do sieci, to świetna robota
– usypiam przed 22, bo sen to moja heroina
Za to, że dziecko już śpi, postanowiłam już nie pracować i w końcu mogę skrobnąć 5 prostych zdań dla siebie i dla Was.
I oto właśnie moja wielka tajemnica wiary – że wdzięczność i docenianie mają większą moc niż wieczór SPA w oparach aromatycznych świec i afirmujące mantry z nie naszych ust lub przedmioty. Niż zaspokajanie potrzeb, które nam wmówiono.
Mój tydzień jest pochmurny, zaspany i przepełniony dedlajnami. Miałam 10 momentów w których chciałam zrobić sobie bazę z koca pod stołem i ponieistnieć. Nie dostanę kotyliona produktywności i dyplomu super gospodyni / żony / mamy. Nie dziś, no trudno i tak jest dobrze. Lepiej niż mogłam marzyć.
Pamiętasz swoje marzenia sprzed 5 lat? Takie, które były Everestem? Ja kilka spełniłam. I cieszyłam się chwilę, zamiast urządzić festiwal celebracji. To skandal! Na miejscu marzeń kazałabym pocałować się w dupę i odeszła z fochem! jestem dla nich jak dziad na kanapie, co niby miał kochać i nosić na rękach i doceniać całe życie. Jesteś takim dziadem, jak ja?
Od zeszłego roku szukałam zdania, które mogłabym napisać na lustrze, a które codziennie miałoby przywoływać mnie do porządku. Zrobiłam casting, ale żadne nie przeszło do finału. Aż do teraz. Mam je. Nasmaruję mazakiem i szminką jak tylko zakończy się remont, za który dziękuję sobie też, choć uprzykrzy mi życie na kilka tygodni, bo jest prezentem dla mnie samej od siebie na 30 urodziny.
A Ty? Dziękujesz przed zaśnięciem? Pamiętasz o tym, żeby docenić tak często jak sprawdzasz feed na Instagramie?
Zróbmy takie ćwiczenie: w komentarzu napisz mi o 3 rzeczach za które dzisiaj warto podziękować, bo choć mogą być oczywiste, to… Wielu o nich marzy. Dasz radę?
fot. Akardo – marka, której ambasadorem jestem. Zdjęcie pochodzi z wspólnej sesji w Wadowicach promującej wiosenną kolekcję.
Za Rodziców i Siostrę
ZA Męza
Za Przyjaciół
Za to że mogę chodzić
Za to że wszyscy zasypiamy w zgodzie
Za to że mogę sobie kupić dżinsy za 45 zł mając nadzieję że zacznę chudnąć
1.za zdrowie, choć mogło by być lepiej, ale są tacy, którzy mają gorzej
2.za mojego Synka, który jest dla mnie wszystkim
3.Za to, że w dziś w pracy, było dość spokojnie, i nawet tam odpoczełam
Tylko za jedno, spokój na całym świecie!!! JESTEM, KIM JESTEM!!!
1. Bez środków na uspokojenie przeżyłam odrabianie lekcji z córka!?
2. Popsuła sie pralka i dzięki temu sprzątnęłam pod szafkami w kuchni
3. Wszyscy bliscy mi ludzie są zdrowi
Ja dziękuję za to, że dziś miałam badania na tolerancję laktozy. Wyszła pozytywnie. Kocham kawę z mlekiem, latte…mm mm…
Dziękuję też za to, że moje dziecko dziś nikogo nie pobiło, nie podrapało i było bardzo grzeczne. A to jest nie lada osiągnięcie.
Dziękuję za słońce dzisiaj. Zrobiłam 3 prania ?
Dziękuję za to, że znalazłam w sobie moc, żeby wyjść z dzieckiem choć na krótki spacer…
I dziękuję Tobie, Olinku! Za ten tekst! Bo czasem zapominam dziękować. A mam tak wiele…
Dziękuję że moje słowa jak mantra każdego poranka ” dziś będzie dobry dzień ” po zapytaniu swojego 4,5 letniego synka czy taki właśnie był, odpowiedział, że tak. Dziękuję że miałam dziś okazję poznać wspaniałego Pana ktory sięgnął mi wodę z postacią auta dla syna z półki widzac jak wisze na regale :-).Dziękuję że ten dzień odbył się bez bólu, nic nikogo nie bolało ,nie było mu przykro(mąż, syn, córka)
*Za to , że stać mnie na wynajem mieszkania i mogę delektować się spokojem
*za to, że mogę rano wstać i pójść do pracy,bo dzięki temu jestem samodzielna
*za deszcz bo mogłam odpocząć i nie wychodzić dziś z domu.
Ooo, mogłabym się pod tym podpisać!
Dziękuje za to ze było mi dane przeżyć ten dzień bez żadnych przeszkód.
Dziękuje za to ze moja rodzina jest zdrowa i w komplecie.
Dziękuje ze istnieje.
Nie będę oryginalna:
1. zdrowie, bo zawsze może być gorzej
2. najbliżsi: śmiech dzieci, przytulenie (lub kłótnia a później planszówki ?) z mężem, wspolny obiad z rodzicami bo po prostu z nami są i kochają bezgranicznie.
3. Wyjazd do Poznania na koncert Andrea Bocelli (spędzony przy tej okazji wspaniały weekend)
Za zdrowie
Za cud jakim jest moja 3 letnia córka
Za drugi cud od 9 tygodniu mieszkający w brzuszku
Radomska ogłasza,że nowy tekst na blogu? Biegnę, lecę, pędzę 😀
Ja się boje dziękować, bo gdzieś z tyłu głowy mam taką durną myśl, że jak przyjmę do wiadomosci, że to, co dziś dobrego wydarzyło się na prawdę i za coś podziękuję, to zaraz „ktoś” się o tym dowie i mi to zabierze. Obiecaj mi, że tak nie będzie. Dziś dziękuję:
– za to, że przeżyłam dziś w pracy,bo ostatnie dni nie były najłatwiejszymi,a dziś to już była kulminacja wszystkiego złego
– za to, że wróciłam bezpiecznie do domu, bo codziennie pokonuje dystans 150 km
– za to, że mogę teraz posiedzieć z mężem na kanapie w milczeniu, bo tak też można spędzać czas.
Dziękuję za wspólny obiad z rodziną pełen rozmów i śmiechu. Dziękuję za możliwość wstania o 4 i znalezienia czasu na pracę i naukę. Dziękuję za to, że każdego dnia pokonuje autem kilkadziesiąt kilometrów i zawsze wracam cała i zdrowa.
Dziś dziękuję że mój Mąż wrócił cały i zdrowy z delegacji. ?
Dziękuje za każde kocham Cię mamo od mojego trzy latka.??
Hmmm i za obiad?? który zrobiłam na dwa dni i jutro będzie spokój z obiadem hihi.?
Wcale nie było to takie proste sobie wypisać aż tyle.??
Jak nigdy dziś poczułam chęć wypowiedzenia na głos podziekowania.
Dziękowałam za:
-Moje niegrzeczne dzieci, bo mimo wszystko serce moje należy do nich.
-Męża który robi wszystko by żyło nam się jak najlepiej. I choć czasem wydaje mu się, że my tego nie doceniamy to niech go „Góra” chroni przed wszystkimi nieszczęściami.
-Dzisiejszy dzień, że żyjemy,że jesteśmy razem.
Po wszystkim się okazało,że wszyscy słyszeli co mowię. Dzieci mnie obdarowały ogromem buziaków, a mąż powiedział że kocha najmocniej na świecie. Dziękuję Aleksandro za tekst, hak zwykle trafiasz w punkt.
Dziękuję za dobry początek dnia
Dziękuję za leniuchowanie cały dzień
Za przyjaciółkę też dziękuję 🙂
Dziękuję za moje trzy skarby : męża, córkę i syna❤️
I dziękuję Tobie Olinku! Za uświadomienie. Jeżeli coś masz na codzien zapominasz za to podziękować:( nie doceniasz tego co masz i zawsze chcesz więcej i więcej…
Za 2 letniego synka i dwóch brzdąców w brzuchu ❤
Za szczęśliwy powrót do domu.
Za uśmiech mojej córki.
Za to, że jest dobrze 🙂
Będzie banalnie ale co tam ?? moje to je i już!
A więc (oj połajanka od polonistki już gotowa ?)…a zatem dziekuję za to że:
?budzę się każdego ranka a obok mnie są moje córki i mój mąż,
? mam co jeść i w co się ubrać chociaż na koncie nam się nie przelewa,
? chociaż życie boleśnie i bez uprzedzenia skopało mi tyłek ja się nie poddałam, jestem tu nadal, doceniam siebie i swoje życie jeszcze bardziej oraz że nauczyłam się, że nie na wszystko w życiu ma się wpływ i niektóre sprawy lepiej pozostawić własnemu biegowi….
Za syna
Za wspierającego partnera
Za dobrą pracę
1.Za dzień Mamy w przedszkolu u młodszej córki .
2.Za uśmiech starszej córki na wieść że zrobimy lekcje jutro a dzisiaj sobie poleżymy i poczytamy.
3.Za kochanego męża który wrócił wcześniej z pracy bo słyszał po głosie że tego potrzebuje.
<3!
* za wspaniałą i wspierającą rodzinę
* za każdy szczęśliwy powrót do domu i zdrowie
* za własny kąt, ktory 5 lat temu był marzeniem, które wydawało sie tak bardzo nierealne
-Dziękuję za wspanialego męża
-Dziękuję za brak opóźnień na mojej linii kolejowej ( a to prawdziwy cud!) więc mogłam bez opóźnień dotrzeć do pracy i do domu.
-Dziękuję za to, że moje dzieci są zdrowe !
za zdrowie własne i rodziny,
za mile spędzony czas przy obiedzie z najbliższymi,
za to, że nie było potrzeby mycia podłogi w kuchni wieczorem ?
Też tak robię codziennie przed snem, bo życie nie rozpieszcza. A dzisiaj dziękuję za:
1. Za zdrowe moich najbliższych
2. Za uśmiech mojego synka
3. Za te kilka przeczytanych steon książki.
Całuję mocno ?
1. Za zdrowie moje i mojej rodziny
2. Za dach nad głową
3. Za kolejną nieprzespana noc przez tego małego bąka który wierci się w łóżku
1) za to ze mieszkam w takim miejscu ze wszystkie nieszczescia świata (powodzie i zalania) mnie omijają a słońce świeci
2) za cudowny uśmiech mojego Jasia ♡
3) i cudowna rodzinę ♡
Dziękuję za to, że moja dwójka dzieci teraz po prostu śpi, bo to daje mi spokój.
Dziękuję za męża, który też już śpi, bo wstaje o 3:50, żeby utrzymać naszą rodzinę. Narazie sam. Jeden. Jestem mu wdzięczna i za niego – że o nas dba i kocha.
Dziękuję sobie samej za to, że mimo trudnego dnia – przetrwałam. Ktoś inny może mieć mniej szczęścia niż ja.
Radomska, dziękuję Ci za ten wpis.
Dziękuje ,ze moja czteroletnia córka pochodziła mi po plecach,mniej bolą
Dziękuje ze kret nie przeorał mi grządek z marchewka tylko szczypiorkiem .
Dziękuje ze mogłam dziś znowu porozmawiać wieczorem z Mężem ,internet nie zacinał
Dziękuję dzisiaj za słońce, które było z nami caly dzień.
Za to, że młodszy syn lepiej się poczuł po południu.
I dziękuję, że jutro już piątek, będziemy mogli trochę odpocząć.
Za to, że ostatnie 3 lata mojego życia przezylam. A dziś jestem o to wszystko silniejsza, mądrzejsza i piękniejsza jako czlowiek.
Rodzice, Rodzenstwo , Przyjaciele i Syn. I zeby bylo tak, jak jest.
Za zdrowe, piękne dzieci.
Za dach nad glowa
Za to, że idąc do sklepu mogę po prostu kupić jedzenie dla rodziny, a nawet czasem się nim podzielić
Olu kochana.. obserwuje cię już bardzo długo.. mieszkam we Wrocławiu i zawsze zależy mi żeby cię spotkac.. niestety czasu brak..
jesteś wpaniala, pozytywnie taka prosta babeczka.. tak trzeba żyć ! Żyć tak by być szczęśliwa.. dla siebie dla rodziny ! Wbrew wszystkim.. każdy z nas jest wyjątkowy i każdy z nas ma życie jakie sobie namaluje..
Ty slonce, malujesz kwiaty.. i tak żyjesz.. pełnia życia, jesteś jak wiosna.. uśmiechnięta lecz kapryśna 🙂
Ja tez..
Dziękuje za to ze od kilku lat daje sobie świetnie radę sama..
za to ze jestem niezależna,
Ze udowodniłam sobie sama jaka jestem silna, zdolna i wartościowa..
jeszcze często w to wątpię ale..
dziękuje za mojego przyszłego męża który uświadamia mnie w tym ze jestem najlepsza na świecie.. dziękuje za to ze mnie tak kocha i się o mnie troszczy..
dziękuje za to ze chce spełniać moje marzenia.. dziękuje za to ze jestem zdrowa, ja, mój Przemus i wszyscy mi najbliżsi..
dziękuje za swoją wytrwałość w codziennym życiu..
kocham Cię życie, trwaj wiecznie ❤️
Ja dziekuje tylko za jedno, ze wszyscy dzisiaj wstalismy, otworzylismy oczy. I o to prosze co noc, by sie obudzic, bo sa tacy co juz nie wstana. Oj troszke pesymistycznie, a co tam….
Gdzies kiedys przeczytalam: sprawy niemozliwe zalatwiam od reki, cuda zajmuja mi troche wiecej czasu. I ja tak dzialam.
Dziekuję za
– cierpliwość- bo podczas 3 godzinnej telekonferencji w pracy miałam cheć kilkakrotnie przegryźć tętnicę pewnej osobie 🙂
– męża i jego cierpliwość do mnie gdy po raz kolejny jęczę do słuchawki „przyjedziesz po mnie”?
– tekst Radomskiej – dzięki której miałam okazję pomysleć za co jestem wdzięczna i podziękować 🙂
Za rodzinę.
Za przyjaciół.
Za dach nad głową.
Za spacer o poranku.
Za sarny i zające na łące.
Za nowe kolczyki od syna.
Za miłość.
Za wzruszenia.
No punkt 1-dziekuje za moją friendly i nasze super extra gorąca linie telefoniczna
Punkt 2- za to że znalazłam kolejny raz chwilę dla siebie w moim małym ogrodku(bez ciągłego mamo razy 4)
No i punkt 3- za to że zaraz pójdę do łóżka i mimo że mąż śpi zapewne, będę miała do kogo się wtulic ?
Za wczoraj
Za dziś
Za lepsze jutro.
Dziękuję za zdrowie swoje, dzieci i partnera, za to że są. Za ich miłość.
Za córkę o którą bardzo walczyłam. Dziękuję za nią każdego wieczoru gdy kładę się do łóżka. Mimo, że nie raz daje mi popalić a macierzyństwo to twardy kawałek chleba dziękuję bo nic cudowniejszego nie mogło mnie spotkać.
To tak jak ja ? I nawet jak jej emocje wywrócą mnie na lewą stronę, to niezmiennie ogromnie mnie wzrusza. Moja Le ❤️❤️❤️
Dziękuję za dzisiejszy deszcz, bo mogłam zobaczyć córkę leżącą w kałuży i czerpiącą radość z kropel padających jej na twarz.
Dziękuję za to, że mąż wyszedł z kolegami, więc ja mogłam umyć loczki na małej główce.
Dziękuję za to, że karmię piersią już dwa i pół roku, a za parę miesięcy może będę karmić kolejne dziecko.
A na koniec, dziękuję Olinku, że kolejny raz zmieniasz tor moich myśli.
✔Za to, że mam własny dach nad głową, pełną lodówkę i ciepłą wodę w kranie co daje mi możliwość codziennego cieplego prysznicu. Nie zawsze tak było..
✔za to, że mam spokój i ciszę, że mój ex alkoholik już nie ma władzy ani nad moim sercem ani nad moim rozumem
✔za to, że mogłam poprzytulac się do moich kochanych piesełów
✔za to, że mam pracę, którą uwielbiam i, że dzisiaj poprowadziłam super spotkanie
✔ za to, że mogę studiować
✔za to, że jestem zdrowa
Mogę wymieniać dalej?
Olinku dziękuję Ci bardzo za uświadomienie mi tego.
1. Dziękuję, że dziś obyło się bez kłótni między dziećmi.
2. Dziękuję, że pójdę spać przed północą.
3. Dziękuję za męża, który wspiera.
Za to że jestem w podróży…kocham to bardzo
Za słońce które dzisiaj spiekło mi nos, no bo jakże żyć bez słońca! ?
Za to że zaraz idę spać, z zatyczkami do uszu i w ciepłym łóżeczku… najlepiej! Sen! I za to że mógłbym tak długo pisać, za co jeszcze ?
To i ja.
Dziękuje za:
– że dzisiaj z moim Wszechmogącym (ten który jest odpowiedzialny za to, żeby na koncie firmowym było tyle, żebym mogła sobie przelać pensje) fajnie nam się znowu pracowało (a to wyczyn, bo niby pracujemy razem 15 lat, ale od dłuższego czasu częściej skaczemy sobie do oczu niż pracujemy)
– za to, że ruszyłam dupsko z kanapy i poszłam na zumbe, dzięki czemu i potańczyłam i naładowałam się pozytywnie
– że po tej zumbie wsiadłam na rower i pojechałam do siostry na „chwilę” a w tym czasie szwagier zrobił przegląd mojego bicykla
– za godzinną rozmowę przez telefon z przyjacielem, z którym ostatnio jakoś się rozmijamy
– za piwo, które dzisiaj po tych wszystkich aktywnościach czuje, że należy mi się jak psu zupa a jakoś dzisiaj smakuje mi wybornie
– i za Ciebie Olinku, bo właśnie z tego wszystkiego zdałam sobie sprawę.
Wiem, miało być 5. Wyszło 6. Możesz mnie zastrzelić ???
1. Jestem ultra wdzięczna za oko, które wreszcie zdrowieje. Tak bardzo je nie doceniałam, a tak bardzo je od stycznia przeklinałam, za to, że nie domagało
2. Za narzeczonego, często bym mu chętnie drzwiami trzasnęła prosto w twarz, żeby okleina się odbiła. Ale to obok niego uwielbiam się budzić i to jego ciepło mnie uspokaja.
3. Za spokój, który mnie dziś otulił. Bardzo dawno go u mnie nie było i z wielką wdzięcznością go przyjęłam. I zrobiłam wszystko aby mu dziś było jak najlepiej u mnie. Mam nadzieję, że niedługo znów zagości, a może by się tak związał ze mną na stałe ?
Za brata, który zawsze mi pomoże i chcę dla mnie mojego dobra.
Za przyjaciółkę łamane na siostrę, którą mogłam dzisiaj przytulić!
Za dach nad głową, który wytrzymuje powodzie i dzięki temu mogę iść spać w milutkiej, ciepłej pościeli.
Radomska – dzięki za ten tekst! 🙂
za zdrowie
za szczęście że mam rodzinę
za to, że pracuję i codziennie wstaję rano i myślę ”aby zawsze chciało mi się chcieć”
Dziękuję za to, że jestem. Za cudowną rodzinę. Za to, że mój młodszy syn ciągle jest z nami, chociaż statystycznie nie powinien.
❤️ ❤️ ❤️
1. Że samochód się sam naprawił ?
2. Ze miałam czas i motywację zrobić dzisiaj 2 treningii w domu?
3. Że dzieciaki nie smarkają i spędziliśmy super popołudnie na dworze. ☀
1. Za to ze coraz lepiej panuje nad sobą i swoją złością na cały świat
2. Za to ze mam na prawdę mądre i zdrowe dzieci którzy idą bez gadania spać jak nabroją.
3. Za to ze po całym dniu – bez względu na to jaki był parszywy – mogę położyć się we własnym czystym i pachnącym łóżku.
Za to, że moje zatoki jeszcze się trzymają
Za mega wygodną poduszkę
Za super babcię
Moje największe marzenia sprzed 5 lat? W jednym mieszkam, a drugie biega o 23 i nie chce iść spać.
1/ Dom – mimo, że wciąż jeszcze nie jest idealny
2/ Dzieci – chociaż mnie do szału doprowadzają, ale są i są zdrowe
3/ Przyjaciół – za to, że są i rozumieją, że czasem po prostu trzeba rzucić talerzem
A z rzeczy, których nie doceniam? Deszcz, bo wreszcie się zazieleniło.
Praca, bo chociaż mam jej czasami dosyć, to dzięki niej mnie stać.
Trochę jak Marie Kondo wyrzucająca ubrania 😉
Za to, że wreszcie mi się chce pracować, a nie tylko muszę ?
Za męża wreszcie idealnego- trafiłam za drugim razem ?
Za nowy ogród którego przekopywanie po latach czyjegoś nieróbstwa pozbawiło mnie fałdek i dało mięśnie na rękach jak „papay” ?
1. Dziękuję za to, że wciąż chodzę o własnych siłach choć już dawno choroba miała mi to odebrać.
2. Za to, że mam synka i mogę widzieć jak się rozwija, biega i cieszy każdą małą rzeczą
3. Dziękuję za pracę, dom, zdrowie dziecka, za życie dziękuję bardzo ?
Za to, że mój syn zajarzył ułamki.
Za to, że pierwszy raz zrobiłam stronę do gazety, a nawet dwie.
I, że za świeciło dziś słońce ☀️
Za to że mogłam spędzić ten dzień z moim synem.
Za to że mogłam mu pomóc
Za to że w ogóle był to dobry dzień, bez przykrych niespodzianek.
1. Dziękuje za męża.
2. Dziękuje za męża.
3. Dziękuje, że żyję.
– za cudownego, kochającego, troskliwego, czułego faceta, który masuje mi stopy na każde zawołanie, sprząta, gotuje i się tego nie wstydzi
– za cudownego Syna, który jest bardzo rezolutny, grzeczny, mądry, jest moją dumą i nie muszę zawracać sobie głowy tym, czy ma odrobione lekcje, bo on sam to zawsze ogarnia
– za to, że jesteśmy zdrowi! mając w rodzinie lekarza słyszę o tylu paskudnych chorobach, że uznaję za prawdziwy cud to, że nas one omijają
I jeszcze za to, że możemy sobie po prostu spokojnie żyć na tym pięknym świecie! Za to dziękuję!
Wspaniały tekst, bardzo pouczający. Mamy tak wiele a ciągle chcemy jeszcze więcej, po co tak gonić za wszystkim .
Dziś dziękuję za i każdego dnia będę to robić :
– Za piękny słoneczny dzień spędzony w parku ( to nic że pieką mnie ramiona )
– za pyszne jedzonko i czas spędzony z moją miłością ( to nic że mieliśmy dwa rozne zdania jak rozpalić grilla )
– za to że zobaczyłam jak mój siostrzeniec zaczyna mowic pojedyncze słowa i za jego uśmiech ( to nic że na odleglosc i tylko przez kamerkę )
Dziękuję Ci Olu że odnalazłam Cię w tym wielkim swiecie 🙂
Dziękuję za nieprzewidzianą kąpiel w kałuży pod rynną po tym jak moje buty wessalo błoto i ich nie oddało. 🙂
Za to, że mam więcej par butów.
Za śmiech przez łzy na herbatce z teściową gdy wspominałyśmy mojego niedawno zmarłego męża.
Za lody zjedzone z synem w samochodzie, które pomogły w poważnych chłopięcych rozważaniach.
Za to, że mimo braku czasu udało mi się wykrzesać chwilkę na rysowanie.
Za to, że podano mi zimną kawę i ręką mojej córki się nie popażyła. Za to, że przetrwałam kolejny dzień i za to, że czas nigdy się nie zatrzymuje.
Za to, że dzieci słodko i bezpiecznie już śpią.
– Za bliskich, którzy dobrze mi życzą i których ja mogę wspierać
– za czekającą na ogarnięcie stertę naczyń, prania, podłogi do zamiecenia… Które są dowodem na to, że mamy co jeść, w co się ubrać, gdzie spać…
– za uśmiech którym obdarzają mnie inni i którym ja mogę się dzielić
Dzisiaj DZIEKUJE Olinku za to ze przypomnialas mi o tak wielu rzeczach o ktorych czesto zapominam kiedy czuje sie gorzej.
DZIEKUJE za internet bo dzieki niemu moge sie uczyc i zdobyc wymarzone wyzsze wyksztalcenie. I DZIEKUJE za to ze moge TU byc i TERAZ doswiadczac zycia ❤️ Pozdrawiam i przesylam mnostwo milosci❤️
1) Za otrzymany z rana telefon od najważniejszej osoby pod słońcem (taki, który daje kopa na cały dzień)
2) Za dobre słowo byłego szefa…
3) Za sentencję wylosowaną na kartce papieru… „Szczęście jest jak okulary. Czasem szukasz ich wszędzie, a okazuje się, że masz je na nosie” :):)
Dziś oprócz podziękowania za to, że cała i zdrowa kładę się spać dziękuję:
– za to, że mogłam poskakać po kałużach.
– za to, że spotkałam w pracy przemiłych ludzi.
– za to, że przetrwałam kolejny dzień z uśmiechem choć nie tak dawno wydawało się to nierealne.
Dziękuję za moje rezolutne acz wredne dzieci, patrząc na nich dziś i myśląc o 5tyg za granicą bez nich powiedziałam „Jeb..ć ten hajs zostaje z nimi!” 2 Dziękuję ze ten wieczór wsrod zaprzyjaźnionych twarzy gdzie mogę być sobą w wersji roztrzepanej w wymietolonyk dresie i mieć to w powiązaniu 3Dziekuje za to że dziś był pracowity dzień że życie na własnym wymyślonym ot tak biznesie jest lepsze od tych fuch w wielkich firmach które przerabiałam.
Hmm..
-za to że w końcu, pierwszy raz od kilku dni/tyg atmosfera w pracy była taka że aż chciało się tam być
-za to że wbrew opinii wszystkich i wszystkiemu radzę sobie sama, z każdym dniem co raz lepiej
-i chyba najważniejsze na dziś..za to że mój kot w końcu nie drze ryja, tylko usnął obok na szafce, a ja będę mogła w ciszy zasnąć 😉
Dziękuję:
Że dziś jeszcze jestem
Że mogłam przytulić tych których kocham
Za to że rano zobaczyłam uśmiechnięta osobę która kocham.
Za to że mogłam powiedzieć dzień dobry mojej mamie o babci.
Za to że wieczorem mogłam wypić ciepła herbatę.
Za całus na dzień dobry ; za widok psiej mordki wystającej rano spod kołdry; za poranną kawę z fajnymi ludźmi z pracy
Codziennie dziękuje za wszystko co mam
? za moje dzieci , które są dla mnie największym bogactwem
? za męża, z którym lekko nie było , ale dzięki temu zahartowałam się jak stał
? za wszystko co było dobre i radosne , bo dało mi szczęście
? za wszystko co nie było dobre, co wycisnęło łzy, bo sprawiło , że cieszę się każdą chwilą, że delektuję się życiem
? za lepszą wersję mnie samej ?
1. Dziękuję za to, że mam dwóch najwspanialszych synów na świecie. Mimo iż prawie codziennie chcę ich udusić(żart) ?.
2. Dziękuję za to, że mam nieidealnego męża, z którym mogę wychować dwójkę rozrabiaków.
3. Każdego dnia dziękuję, że mogłam przeżyć kolejny dzień.
Mogłabym dziękować za wiele innych rzeczy ale te wystarczą. Olinku, jak zwykle dziękuję ???????
Mimo fatalnego humoru i dnia pełnego kłótni z narzeczonym to dziękuje właśnie za niego. Wiele osób tęskni za osobami, z którymi już nigdy się nie pokłóci. Dziękuje za to, że idąc do sklepu mogę wybrać produkty, które lubie, które są zdrowe i nie szkodzą mojemu organizmowi. Dziękuje za zdrowe zmysły. Jedną z rzeczy, które mnie bardzo przerażają to utrata słuchu lub/i wzroku w jakimś okropnym wypadku..
Chciałabym doceniać bardziej ludzi, ktorych mam wokół siebie. Póki ich jeszcze mam. Łatwiej doceniać tych co odeszli, ale wtedy jest już za późno. Modlę się o sile na okazywanie im większego szacunku.
Dzięki Radomska!
Właśnie takiego tekstu dzisiaj potrzebowałam! ?
1. Za zdrowe, bystre i piękne dzieci.
2. Za kochającego, dobrego, łagodnego, pracowitego męża.
3. Za to, że mam ciepło w tyłek i pełen brzuch.
Za rodzinę, faceta i przyjaciół
Za małe istoty które codziennie dają uśmiech czyli siostrzenice
I za to że mogę żyć i cieszyć się tym co daje nam świat ❤
4. Po za poleceniem, ale za bloga i za ten wspaniały wpis. Dziękuję !!!
A to że przed snem patrzę na swojego faceta…
Za to że mam 8 zajefajna dorosłych dzieci…. I wnuka i wnuczke… ?
I za to że mimo raka zasypiam i nie mogę doczekać się ranka… ?
Ot całe moje szczęście
1. Dziękuję za męża, który jest moim najlepszym przyjacielem i który jest najlepszy na świecie (ale mu tego nie powiem, bo mu palma odbije). Też za bardzo nie mam porównania… 14 lat razem z przeżytych 30 to trochę jednak jest ;p
2. Dziękuję za pracę, którą ubóstwiam mimo że pozbawia mnie często sił by nawet oddychać. Dziękuję za każdy uśmiech pacjenta
3. Dziękuję za to, że mam marzenia i powoli je spełniam 😉 i mam ich coraz więcej, mniejszych i większych 😉
Za słońce. Nawet jesli czasem chowa sie za chmurami. Za mojego chrzesniaka, dwuletniego łobuza, jego pucolowata buzie, promienny uśmiech, wiecznie ubrodzone łapki i nieustajaca chec do psot. I za taką jedną Radomską z internetu, co to rozsmiesza, uczy, wzrusza, ale przede wszystkim od czasu do czasu tekstem przylozy w łeb, tak porzadnie, ze sie czlowiek otrzasnie i na nawo zobaczy, co jest wazne w zyciu
Dziękuję za ten cud (dwumiesieczna córeczka), który leży koło mnie i przez którego od 4 nie śpię, bo kręci się niemiłosiernie. Czekałam na nią ponad 5 lat. Dziekuje za to że wczoraj udało mi się przeczekać największą ulewe pod dachem i zrobić ponad 7000 kroków. Dziekuje za ten cały tydzień pełen wrażeń i realizacji założonych zadań. ?
Za to, że ja i moi bliscy jesteśmy zdrowi.
Za wspaniałego chłopaka i przyjaciół.
Za to, że mogę studiować i uczyć się, chociaz prawie codziennie na to narzekam.
1. Za mojego maleńkiego synka, do ktorego mam szczęście wstawać nieprzytomna w nocy, a sen kocham…lecz nie tak jak jego?
2. Za męża, ktory zawsze przy mnie jest i daje poczucie, ze zawsze będzie, choc inni przyjaciele zawiedli.
3. Za dom, ktorego ogarnąć nie mozna bo wiecznie „cos”, za to z ulubionymi dywanami z psiej sierści, walającymi się ciuszkami i zabawkami oraz to co najlepsze, taka wisienka na torcie: never ending pranie ?
Cudownego dnia!
A ja dziękuję za to, że też w końcu walnęłam się w tą moją głupią główkę i zaczęłam więcej doceniać i się tym cieszyć niż codziennie narzekac czego to mi brak i dlaczego inni mają lepiej. Ja mam najlepiej dla mnie. Mam mnóstwo szczęścia i miłości wokoło. I w końcu mam mózg na swoim miejscu żeby móc to zrozumieć
Za to, że są ludzie, którzy we mnie wierzą.
Za to, że mogę spróbować swoich sił na nowym stanowisku.
Za to, że już piątek i jutro mam wizytę u fryzjera
Za męża i rodzinę.
Za przytulny dom.
Za to, że lepiej lub gorzej, ale daje radę.
I czwarta rzecz – za Ciebie Radomska! Za to, że wywołujesz uśmiech i dajesz przykład.
Za to, że obudziłam się zdrowa.
Za to, że udało mi się skończyć pierwszy rozdział pracy licencjackiej.
Za chłopaka, który mnie wspiera.
Ja dziękuję za to, że zdałam dzisiaj prawo jazdy ♥️
za mojego męża, najlepszego przyjaciela
za zdrowie moje i moich najbliższych
za mój wymarzony dom, który udało mi się stworzyć
<3
za „kocham Cię” od 6,5 letniego syna
za to że chodzę choć nikt nie dawał gwarancji
za męża, który głaszcze mnie po włosach jak zasypiam
Za to, że mam dach nad głową, może małe, ciasne – ale własne; jeden lęk mniej.
Za to, że mam co nieco na półce w lodówce, a w razie potrzeby trochę drobnych w portfelu na kolejne zakupy.
Za to, że nigdy nie zostałam sama – nawet, gdy popełniałam błędy, gubiłam się w życiu, upadałam – zawsze obok udawało się znaleźć dłoń, która pomagała mi wstać.
Dziękuję Ci za ten tekst i za to, że znajdujesz chwilę, żeby do nas pisać bo niczyje teksty tak do mnie nie trafiają jak Twoje. Ja dziś mogę podziękować za syna i męża i świadomość kochania ich i bycia przez nich kochaną. Za to, że mimo problemów ze zdrowiem nadal mogę chodzić, pracować, tańczyć, korzystać z życia. Za to, że na prawdę lubię swoją codzienność i siebie i na nic w końcu nie czekam, tylko ŻYJĘ tu i teraz 🙂
Za zajebistego meza (serio, jak slepej kurze ziarno i corke
Za to, ze jestesmy zdrowi
Za to, ze sasiad kupil sobie kurki wiec oprocz spiewu ptakow slysze w tle ko ko ko :))
Dziękuję za swoje talenty
Dziękuję za wspierającą mamę
Dziękuję za to, że wczoraj udało mi się skończyć rzecz do pracy i dziś mogę wpaść tam później, bez noża na gardle
Czwarta rzecz, ekstra: dziękuję za piękne słońce dziś i cwierkajace ptaki, miło będzie się szło do pracy, która lubię 🙂
Dziękuję za to że mogę codziennie wstać do pracy i czuć się potrzeba. Za że moje dzieci mimo trudności jakie niesie za sobą życie w innym kraju dają sobie fantastycznie radę. Jestem z nich mega dumna. Za cierpliwość choć myślami że wyczerpalam już jej limit.
Wdzięczna
Za wspaniałą rodzinę
Za życie
Za chwilowy brak deszczu?
Dziękuję za to, że mogłam się wyspać, że deszcz już nie jest taki zimny (obrywanie soplami z nieba nie jest fajne), że w spokoju mogę napić się ciepłej kawy i nie chcieć do niej ciastka. ???
Za mojego ukochanego
Za moich przyjaciół
Za to, że wychodzę z depresji i zaczęłam uczyć się radzić sobie z emocjami
I za mój nowy rower – może się gdzieś trafimy w Julianowskim 🙂
Zabieram się za wypisywanie wdzięczności już jakiś rok. Może staniesz się tym kopem do działania 😉
1. Za to, że pierwszy raz od pół roku coś mi się szczerze zachciało i zrobiłam trening na 100%
2. Za to, że trwam na diecie już 3 tydzień, a zawsze wytrzymywałam max 3 dni
3. Za to, że wkoncu wyszło słońce i jest ciepło <3
1. że z dnia na dzień uczę się nowych rzeczy i nadal jeszcze całkiem nieźle mi to wychodzi;
2. że umiem już mówić o swoich potrzebach i oczekiwaniach (ta praca jeszcze trwa, ale jest nieźle);
3. że nauczyłam się nie oczekiwać od życia więcej, niż jest mi ono w stanie dać.
Bardzo dobry tekst, wymagania i marudzenie, kiedy coś się nie udaje są takie łatwe.
A skupienie się na tym, co się udaje, daje poczucie wielkiego zadowolenia.
Pozdrawiam Cię serdecznie
Za to, że wreszcie przestało padać i wyszło piękne słońce.
Za to, że kwiatki które zasadziłam pierwszy raz w życiu przeżyły i rosną?
Za to, że mój syn nie ma gorączki.
Za to, że zjeść naleśnika z serem no tak długo nie mogłam jeść nabiału ?
Haaa dzięki za ten post.
Tak więc :
*dziękuję za to, że wśród całego śmietnika internetu trafilam na ten post, który przypomniał mi znowu o byciu wdzięcznym tu i teraz
* dziękuję za to, ze za oknem widzę zieleń natury i słucham śpiewu ptakow
* dziękuję za to, że mam czas na to by oddać się lekturze książki
Za córkę i wspolokatora 😉
Poranki bez lęku
Za daną mi szansę na zmianę o 180 st i zabawki na Zbąszyńskiej – Ty wiesz 😉
Za dwoje dzieci które są cudem bo miały się nie urodzić.
Za to że rzeka postanowiła jednak nie wyjść z brzegów i nas nie podtopić.
Za to że nie pada od 3 godzin.
Za to że syn na przedstawieniu z okazji dnia Mamy nie płakał i się uśmiechał. Za to że na tym samym przedstawieniu córeczka płakała bo inne dzieci płakały a ona jest empatyczna ?
Dziękuję za to, że zepsuł mi się dzisiaj samochód. Serio, mogło być gorzej – na autostradzie, środku skrzyżowania, albo w kosmosie, nie na osiedlu. Pierwszy raz, więc jest chrzest, nowe doświadczenie.
Dziękuję za to, że miałam się na kogo wydrzeć przez sytuacje jw. 10 lat temu marzyłam o kimś takim. Zwykłym, a jednocześnie niezwykłym. Ktoś kto mnie przytuli, pogada, wkurwi, pogotuje razem, toleruje.
Dziękuję za to, że dostałam super pączka z nutellą od super koleżanki z pracy, którego sobie zaraz zjem na osłodę wieczoru z myślą, że miałam być na uczelni na egzaminie.
Każdego dnia, trzeba dziękować i doceniać to co się ma, ale z drugiej strony też pamiętać o naszych małym everestach wychodzenia ze strefy komfortu np. jeździe samochodem po mieście 🙂
Za to co mam… Nie jest tego dużo i czasem bywa ciężko ale jest moje.
I za cudownych i wyjątkowych Olinków ❤️
Radomska, jak Ty coś napiszesz… 😉 Świetny tekst. Wzruszyłam się. Dziękuję.
Przewaznie mam tak ze boje sie dziekowac bo mam wrazenie ze zaraz zostanie mi to odebrane bo wiadomo na pewne rzeczy wplywu nie mamy ale
Zawsze na pierwszym miejscu dziękuję za zdrowego cudownego syna
Dziękuję za wodę jedzenie i dach nad głową które mogę mu zapewnić w świecie gdzie inne dzieci umierają z pragnienia głodu i zimna
Dziękuję za miłość przytulnie i rozmowe w świecie gdzie inne dzieci widza tylko przemoc domowa pijaństwo wojnę i słyszą tylko krzyk
I zróbmy codziennie jedna rzecz by ktoś mógł powiedzieć dziękuję że jesteś :*
Dziękuję za każdy
*buziak
*przytulas
*spojrzenie w oczy
od mojego ukochanego faceta, z którym mieszkam od roku, a z którym już nie długo będę musiała się rozstać na jakiś czas.
Dziękuje :
1.za to ze jestem niezależna
2. Mam fajnego męża którego długo szukałam
3.za moja siostrę
Dziękuję że to że nauczyłam się siebie. Dziękuję, że doświadczenia życia sprawiły że jestem kim jestem. Dziękuję, za wszystkich ludzi jakich napotkałam na swojej drodze.
Dziękuję za to, że mogłam iść z Mamusia na zakupy. Dziękuję za to że mogłam w ogóle iść, czyli, że chodzę, po prostu. Dziękuję sercu, że dziś nie wariowało i biło sobie spokojnie. Dziękuję Tobie za ten wpis…
Po pierwsze za całą trójkę moich najkochańszych dziedzi, po drugie za to że już mam urlop i spotkam się z bliskimi po trzecie że mam Instagram i obserwuje przesympatyczna radomską i czytam jej ciekawe teksty( ma baba pazur[….] ma w sobie potencjał. Dziękuję
Dzisiaj dziękuję za kłótnie z moim supermanem bo było trzeba to wyrzucić
Za wieczór spędzony z mamą i siostra na wspominaniu mamy Tureckich wakacji na które ciężko pracowala
Za to że zasypiam w swoim starym łóżku z mięciutka psina u boku. A na codzien za wszystko! A i jeszcze za piątek! Dziękuję dziś też Radomskiej za ten post i przypominajke tego co ważne
Jestem wdzięczna za pracę, którą lubię i na którą się kształciłam całe studia.
Jestem wdzięczna że nie muszę liczyć pieniędzy od pierwszego do pierwszego.
Jestem wdzięczna za kochającą rodzinę, męża i dziękuję życiu że weryfikuje kto jest prawdziwym przyjacielem choć czasem to cholernie boli.
-za kogoś kto jest przy mnie na dobre i na złe,
-za to, że mój organizm jest mądrzejszy ode mnie,a ja mogę go słuchać,
-za to, że mogę wędrować i poznawać, dotykać, patrzeć i zapamietywac.
– jestem wdzięczna za wspaniałego partnera – najpierw pocałowałam pare ropuch ale znalazłam swojego księcia
– za prace, która kocham
– za wewnętrzny spokój, który jeszcze niedawno był jednym wielkim chaosem
Znowu robisz remont? Współczuję…
Ale przecież dopiero co się chwaliłaś zakończonym remontem 🙂
A z tą wdzięcznością – i hasłem lustrzanym – przypomniałaś mi stary dowcip:
Trzej Polacy wrócili z Ameryki po kilku miesiącach pracy. Przed spotkaniem z żonami postanowili iść do lekarza przebadać się, bo to nigdy nie wiadomo co człowiek złapie na obczyźnie. Wszedł pierwszy. Nie ma go pół godziny, w końcu wychodzi załamany.
– No i co lekarz powiedział? – pytają koledzy.
– AIDS!
Wchodzi drugi, znowu go długo nie ma. Wychodzi załamany.
– No i co?
– AIDS!
Wchodzi trzeci. Nie ma go jeszcze dłużej. Nagle wybiega uradowany:
– Kiła! Kiłeczka! Kiłunia!!
ja za rodzinkę i przyjaciół ; za przytulny kąt i dach nad głową ; za to że żyje akurat w takich czasach ; Olinek i za Ciebie ;* >>> Dziękuję
Za to, że sie obudziłam …
Za dach nad głową …
Za miłość córki, ktora daje mi siłę …
Za deszcz, ktory da plony …
Za obiad dobry, który sama przyżądziłam …
Za to, że obudziłam się obok mojego męża.
Za to, że mój syn został bez płaczu w przedszkolu.
Za to, że chociaż przez chwilę mogę posiedzieć w ciszy wygrzewajac się w słońcu (choć z wyrzutami sumienia że mogłabym w tym czasie zrobić coś pozytecznego)
Dziękuję:
Za to że udało mi się kolejny dzień wrócić z pracy do domu 90km cała i zdrowa.
Za to że mam dokąd i do kogo wrócić.
Za to że mimo że zapomniałam moich kluczy z pracy od domu, miałam wymówkę żeby zjeść na mieście i nie mam wyrzutów sumienia.
1. Za to, że przez pomyłkę napisałam do Taty „Kocham Cię” bo chyba nigdy tego mu wcześniej nie powiedziałam.
2. Za aktywny dzień w pracy, który pokazał mi, że spełniam się w tym co robię.
3. Za to, że po powrocie do domu miałam komu opowiedzieć jak minął mój dzień i się przytulić
A teraz dobranoc 😉
PS. Olinku, bardzo dobry tekst i piękna strona!
??????
No i się poryczalam. Czytam Cię często, nie komentuję, taki typ. Ale doceniam. Mimo że przed 3 miesiącami runął mój świat, zaufanie do osoby, za którą dałabym sobie odciąć ręce (dzisiaj bym była kaleką), mimo że próbuje odbudować, co się zawalilo (jest ciężko, bardzo), to… Dziękuję, że mogę to napisać. Dziękuję, że mam nadzieję na lepsze jutro. Dziękuję za osoby, które są obok. Choć z zaufaniem wciąż mi nie po drodze, to chcę ufać, że są naprawdę.
Dziękuję ❤
Dziękuję za wszystko, czego w tej chwili nią potrafię ująć w słowa..
I co napisałaś na lustrze? Ja mam na swojej toaletce ” Kochanie, jesteś WYSTARCZAJĄCO dobra ❣️” Mam go od lat.